Zostałam wezwana na rozmowę już po zakończeniu 12 tygodniowej terapii, byłam zaskoczona, nie wiedzia
3
odpowiedzi
Zostałam wezwana na rozmowę już po zakończeniu 12 tygodniowej terapii, byłam zaskoczona, nie wiedziałam o co chodzi, pytałam o powód, ale nie został mi przedstawiony. Terapeuci przedstawili mi "zarzuty" - ktoś z grupy powiedział im, że spotkałam się z innym członkiem grupy (który też zakończył terapię). Poczułam się jak dziecko, jak uczniak w szkole, który musi się tłumaczyć z czegoś, czego nie zrobił. Moje wyjaśnienia, że z nikim się niespotkałam, w ogólne nie zostały wzięte pod uwagę, a gdy zapytałam czy moje słowa są niewiarygodne, usłyszałam „ze detektywa nie będą zatrudniać, aby potwierdzić moje słowa”. Podjęto decyzję (dla dobra grupy i procesu), ze termin mojego powrotu na terapię zostanie przesuniety o ponad miesiąc. To było dla mnie bardzo trudne, zwłaszcza w kontekście terapii, która według mnie powinna opierać się na zaufaniu i wzajemnym szacunku. Odniosłam wrażenie, że decyzja o przesunięciu terminu mojego powrotu na terapię została oparta na informacjach od osoby trzeciej, których prawdziwość nie została zweryfikowana. Ta decyzja, w moim odczuciu, została podjęta bez wysłuchania moich wyjaśnień, które nie miały żadnego znaczenia. Ostatecznie termin mojego powrotu nie został zmieniony, ale dopiero po tym, gdy powiedziałam, że nie mogę sobie pozwolić na rozpoczęcie terapii tak późno. Jako dorosła osoba oczekuję, że moje słowa będą traktowane poważnie i że będę mogła być w procesie wysłuchana i zrozumiana. Rozumiem, że dla terapeutów ważny jest proces i dynamika grupowa, ale mam wrażenie, że moje uczucia zostały w tej sytuacji zupełnie pominięte. Czułam się, jakby moje dobro, dobro jednostki zostało poświęcone dla dobra ogółu. Moje granice zostały naruszone, straciłam zaufanie do procesu i do terapeutów po częsci. Czy takie decyzje i sposób traktowania są normalne? Nie bierze się pod uwagę emocji i odczuć jednostki? Nie byłam juz uczestnikiem terapii, więc nie mogłam tego przepracowac.
Dzień dobry. Opisuje Pani sytuację w której została niesłusznie oskarżona. To zawsze jest bardzo trudne. W Pani sytuacji tym trudniejsze, że przez terapeutów. W metodzie leczenia , jaką jest psychoterapia najważniejsza jest relacja terapeutyczna. Ważne jest żeby była przymierzem i do tego potrzebne jest by wszystkie problemy i potrzeby były omawiane. Nazywa Pani swoje potrzeby i oczekiwania i byłoby bardzo ważne żeby je omówić, jak również Pani uczucia, które wiązały się z takim sposobem rozwiązywania jakiegoś problemu dotyczącego norm. (Rozumiem, że te normy są jasno określone i że nie do końca Pani zakończyła terapię tylko jest jakaś przerwa, bo na ogół normy nie zabraniają kontaktu po zakończeniu terapii). Może trudno Pani rozmawiać z dwoma terapeutami na raz. Może warto się umówić na dwa krótkie spotkania z każdą z tych osób oddzielnie. Wygląda na to że powrót na terapię jest dla Pani bardzo ważny. Pozdrawiam, Danuta Pakosz
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
A czy jest możliwość, żeby umówić się z Terapeutami na kolejną wizytę, podczas której będzie miała Pani możliwość powiedzenia o swoich odczuciach? Jeśli nie, to może warto napisać wiadomość, email, list. Myślę, że warto zaopiekować się swoimi uczuciami. Pytanie jak mogłaby Pani to dla siebie zrobić.
Mozna poprosic o konsultacje indywidualna z jednym z terapeutow grupowych, aby wyjasnic do konca te sytuacje. Nie zostala Pani wydalona z grupy, ale niemoznosc kontynuacji pracy w innym terminie, chyba sprawila, ze Pani tak to odebrala. Mysle, ze to jest temat poczucia wykluczenia, kt moglaby Pani podjac w pracy w terapii wlasnej lub podczas innej terapii, np. grupowej, w innych okolicznosciach.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.