Z powodu zaistniałej sytuacji, nie mam kontaktu z lekarzem, a moja sytuacja wygląda następująco: Po
3
odpowiedzi
Z powodu zaistniałej sytuacji, nie mam kontaktu z lekarzem, a moja sytuacja wygląda następująco:
Po tym jak poszedłem na dach i chciałem skoczyć, przez parę dni nie ruszałem się z łóżka i żałowałem, że tego nie zrobiłem.
Po jakimś tygodniu trochę nastrój się polepszył i to życie nie było jednak takie straszne, żeby od razu ze sobą kończyć - pomyślałem, ale i tak było źle. W każdym razie samobójstwo to było coś nowego, nigdy wcześniej nie miałem nawet myśli samobójczych, aż tu nagle pod wpływem impulsu zdecydowałem się po paru godzinach od tegoż impulsu/informacji.
Więc poszedłem do lekarza pierwszego kontaktu i opowiedziałem mu moją historię. Diagnoza - ciężki epizod depresji i przypisał mi lek Asentra i kazał brać po 25mg przez pierwszy tydzień, potem 50mg i skierował do psychiatry.
Miałem szczęście, bo na wizytę u psychiatry musiałem czekać tylko 3 tyg. (prywatnie). Psychiatra zwiększył mi dawkę do 100mg i po 4tyg. kazał zwiększyć do 150mg. Tak zrobiłem.
Od wizyty u psychiatry na efekty musiałem czekać ponad 2 miesiące, a tuż przed poprawą zaliczyłem tydzień naprawdę potężnego doła.
Poprawę zauważyłem przypadkowo. Po pracy stwierdziłem, że jakiś taki wesoły jak nigdy w pracy byłem. Z ludźmi żartowałem itp. A w sobotę rano wstałem przed budzikiem. W pełni wypoczęty i gotowy do działania i byłem w wielkim szoku. Ostatni raz tak się chyba czułem jak miałem 16lat (mam25). Potem każdy kolejny dzień był coraz lepszy. Zacząłem biegać jak kiedyś, spotykać się z ludźmi. Pilnowałem dyscypliny obowiązków i cyklu dobowego, żeby spać zawsze w tych samych godzinach. I w końcu poważnie planować i zastanawiać się nad swoim życiem, bo czułem, że w końcu mogę coś zmienić. Te piękne dni skończyły się jednak po tygodniu. Już po 4 dniach czułem trochę mniej mocy. Myślałem, że porostu schodził ze mnie efekt 'wow', ale każdy kolejny dzień był trochę gorszy i po ponad tygodniu w poniedziałek rano nie mogłem znowu ruszyć się z łóżka. To było w poniedziałek 5dni temu.
Teraz znowu jest byle jak. Nie jakiegoś doła czy czarnych myśli. Po prostu znowu nie mam siły i wszystko mi jedno. Dzisiaj jak to piszę to czuję się trochę lepiej niż przez ten tydzień (dlatego w ogóle miałem siłę to napisać), ale pewnie dlatego, ze jest piękna pogoda.
Przez ten cały czas biorę Asentre 150mg wieczorem. Co się stało? Chwilę było dobrze i koniec. Znowu wróci? I tak będzie raz w górę raz w dół? Czy może to się jakoś ustabilizuje? Gdy ostatni raz rozmawiałem z lekarzem to powiedział, że taki stan (ten dobry) nie zniknie, a my mamy za zadanie go teraz utrzymać. Coś robię nie tak? Może za dużo energii zużyłem w te dobre dni? Bo nieoszczędzałem się. Chciałem nadrobić cały stracony czas w kilka dni. Może o to chodzi? Następnym razem działać małymi kroczkami? Nie wiem co będzie i co dalej robić. Dodam jeszcze tylko, że mieszkam sam i ukrywam przed innymi swoją chorobę. Proszę o pomoc.
Po tym jak poszedłem na dach i chciałem skoczyć, przez parę dni nie ruszałem się z łóżka i żałowałem, że tego nie zrobiłem.
Po jakimś tygodniu trochę nastrój się polepszył i to życie nie było jednak takie straszne, żeby od razu ze sobą kończyć - pomyślałem, ale i tak było źle. W każdym razie samobójstwo to było coś nowego, nigdy wcześniej nie miałem nawet myśli samobójczych, aż tu nagle pod wpływem impulsu zdecydowałem się po paru godzinach od tegoż impulsu/informacji.
Więc poszedłem do lekarza pierwszego kontaktu i opowiedziałem mu moją historię. Diagnoza - ciężki epizod depresji i przypisał mi lek Asentra i kazał brać po 25mg przez pierwszy tydzień, potem 50mg i skierował do psychiatry.
Miałem szczęście, bo na wizytę u psychiatry musiałem czekać tylko 3 tyg. (prywatnie). Psychiatra zwiększył mi dawkę do 100mg i po 4tyg. kazał zwiększyć do 150mg. Tak zrobiłem.
Od wizyty u psychiatry na efekty musiałem czekać ponad 2 miesiące, a tuż przed poprawą zaliczyłem tydzień naprawdę potężnego doła.
Poprawę zauważyłem przypadkowo. Po pracy stwierdziłem, że jakiś taki wesoły jak nigdy w pracy byłem. Z ludźmi żartowałem itp. A w sobotę rano wstałem przed budzikiem. W pełni wypoczęty i gotowy do działania i byłem w wielkim szoku. Ostatni raz tak się chyba czułem jak miałem 16lat (mam25). Potem każdy kolejny dzień był coraz lepszy. Zacząłem biegać jak kiedyś, spotykać się z ludźmi. Pilnowałem dyscypliny obowiązków i cyklu dobowego, żeby spać zawsze w tych samych godzinach. I w końcu poważnie planować i zastanawiać się nad swoim życiem, bo czułem, że w końcu mogę coś zmienić. Te piękne dni skończyły się jednak po tygodniu. Już po 4 dniach czułem trochę mniej mocy. Myślałem, że porostu schodził ze mnie efekt 'wow', ale każdy kolejny dzień był trochę gorszy i po ponad tygodniu w poniedziałek rano nie mogłem znowu ruszyć się z łóżka. To było w poniedziałek 5dni temu.
Teraz znowu jest byle jak. Nie jakiegoś doła czy czarnych myśli. Po prostu znowu nie mam siły i wszystko mi jedno. Dzisiaj jak to piszę to czuję się trochę lepiej niż przez ten tydzień (dlatego w ogóle miałem siłę to napisać), ale pewnie dlatego, ze jest piękna pogoda.
Przez ten cały czas biorę Asentre 150mg wieczorem. Co się stało? Chwilę było dobrze i koniec. Znowu wróci? I tak będzie raz w górę raz w dół? Czy może to się jakoś ustabilizuje? Gdy ostatni raz rozmawiałem z lekarzem to powiedział, że taki stan (ten dobry) nie zniknie, a my mamy za zadanie go teraz utrzymać. Coś robię nie tak? Może za dużo energii zużyłem w te dobre dni? Bo nieoszczędzałem się. Chciałem nadrobić cały stracony czas w kilka dni. Może o to chodzi? Następnym razem działać małymi kroczkami? Nie wiem co będzie i co dalej robić. Dodam jeszcze tylko, że mieszkam sam i ukrywam przed innymi swoją chorobę. Proszę o pomoc.
Opisana przez Pana sytuacja wygląda dość poważnie. Nie jestem w stanie niczego sensownego napisać bez badania psychiatrycznego. Objawy są poważne i wymagają ponownej diagnozy. Proponuję pilną konsultację psychiatryczną. Pozdrawiam.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Warto o swojej chorobie porozmawiać z najbliższymi, nie być samemu. Potrzebuje Pan wsparcia. Przeskok od leżenia do "nadrabiania energii" raczej chyba nie był najlepszym pomysłem. Trochę tak, jakby Pan rano wstał z łóżka i zrobił maraton... Niebezpiecznie. Warto zrobić psychoterapię, jak już będzie minie pandemia i będzie można spotkać się w gabinecie.
Pozdrawiam i życzę pogody ducha
Pozdrawiam i życzę pogody ducha
Dzień dobry.
Jak Pana czytałam to byłam zaskoczona, że miał Pan siłę/ochotę tyle napisać (ale to był ten lepszy dzień :)). No ale skoro są lepsze dni, to może być ich więcej. To, że Pan napisał i szuka Pan wsparcia to też bardzo dobrze. Uważam, że warto połączyć farmakoterapię z terapią. Obecnie terapia jesty możliwa także przez internet. Dzięki połączeniu farmakoterapii z terpią otrzyma Pan najlepszy i najtrwalszy efekt. Troszkę jak po wypadku potrzebny jest gips/proteza/orteza i rehabilitacja, by wyleczoną czy zastąpioną kończynę usprawnić czy nauczyć się z nią dobrze funkcjonować. Leki wyrównują zachwiną chęmie w mózgu, jednak często nie likwidują przyczyny pojawienia się tej sytuacji. Może coś stało się w Pana życiu takiego, że poczuł się Pan tak żle?? Warto odkryć co się stało i nauczyć się dobrze funkcjonować i pokonywać trudności oraz odzyskać radość życia. Już Pan wię, że ona gdzieś tam w Panu jest :) Teraz trzeba znaleźć do niej drogę.
pozdrawiam ciepło
Maria Tarczyńska
Jak Pana czytałam to byłam zaskoczona, że miał Pan siłę/ochotę tyle napisać (ale to był ten lepszy dzień :)). No ale skoro są lepsze dni, to może być ich więcej. To, że Pan napisał i szuka Pan wsparcia to też bardzo dobrze. Uważam, że warto połączyć farmakoterapię z terapią. Obecnie terapia jesty możliwa także przez internet. Dzięki połączeniu farmakoterapii z terpią otrzyma Pan najlepszy i najtrwalszy efekt. Troszkę jak po wypadku potrzebny jest gips/proteza/orteza i rehabilitacja, by wyleczoną czy zastąpioną kończynę usprawnić czy nauczyć się z nią dobrze funkcjonować. Leki wyrównują zachwiną chęmie w mózgu, jednak często nie likwidują przyczyny pojawienia się tej sytuacji. Może coś stało się w Pana życiu takiego, że poczuł się Pan tak żle?? Warto odkryć co się stało i nauczyć się dobrze funkcjonować i pokonywać trudności oraz odzyskać radość życia. Już Pan wię, że ona gdzieś tam w Panu jest :) Teraz trzeba znaleźć do niej drogę.
pozdrawiam ciepło
Maria Tarczyńska
Eksperci
Podobne pytania
- Dobry wieczór jestem cała w stresie biorę od kilku miesięcy mozarin 15mg rano a dziś przez pomyłkę wzięłam wieczorem . Czy coś może mi się stać ?? Pozdrawiam
- Czy od leku signopam sie tyje bo brałam lek atarax przez 2 miesiace i prztyłam 6 kl. Czy po odstawieniu ataraxu schudne pozdrawiam
- Witam. Mam 18 lat i od miej więcej roku co jakiś czas (ostatnio coraz częściej) mam wrażenie że za nie długo umrę, że zostało mi bardzo mało czasu. Mam ciągłe uczucie jakby zaraz miała się stać jakaś zagłada, kiedy patrze na zegarek a godzina jest późna dostaje ataków paniki lub załamania tym że marnuje…
- Witam, od kilkunastu lat leczę się na zaburzenia lękowo depresyjne. Aktualnie lekarz przepisał mi Brintellix 20mg rano, Preato 150mg rano i wieczorem, Trittico XR 150mg na noc. Wcześniej bralam brintellix 10mg przez 2 miesiące. Czy tego nie jest za dużo? Jakos w gabinecie nie dopytałam a wizytę mam za…
- Dzień dobry od 7 lat choruje na pochp jestem po dwóch pobytach na oiom ostatni oiom bardzo ciężko przeszłam obecnie jestem na domowym leczeniu tlenem nie wychodzę z domu bo boję się że coś mi się stanie nadmieniam że przesyłam też w kwietniu zawał serca teraz jezeli co kolwiek mnie zaboli w klatce piersiowej…
- Witam mam prawie 30 lat chodzi za mną śmierć że zaraz umrę i budzi mnie dlaczego ten czas pędzi zaczęłam liczyć ile czasu mi zostało i nie chce żeby moja mama odchodziła że nie poradzę sobie bez niej takie mam myśli żeby ten czas się zatrzymał na wieki że nie chce być stara chce być taka jaka teraz jestem…
- Dzień dobry mam 9lat i tak bardzo kocham swoją rodzine że co noc płacze że jak umrę to o niej zapomnę może mi pan/pani pomóc? Błagam coraz gorzej sypiam
- Dzień dobry, Ważna dla mnie osoba choruje na depresję, ale nie do końca wiem jak mogę być dla Niej wsparciem, oraz coś mi nie pasuje w Jej opisie stosowanej terapii... Czy moglibyście mi powiedzieć czy się stosuję taką terapię jaką ona mi opisała i jeżeli tak, to jaki to typ terapi? Oraz jak ja swoją…
- Witam serdecznie, Chciałem zapytać jak stosować Naltex z Pregabalina w celu złagodzenia objawów podczas odstawienia amfetaminy.
- Dzień dobry, Chciałabym się dowiedzieć czy coś jest ze mną nie tak czy może to normalne, że codziennie myślę o śmierci. Ale wygląda to raczej tak, że na samą myśl o tym zaczynam płakać i czasem dostaje jakby takiego ataku paniki i nie mogę złapać oddechu. Boje się że moi bliscy umrą i zastanawiam się…
Masz pytania?
Nasi lekarze i specjaliści odpowiedzieli na 321 pytań dotyczących usługi: depresja
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.