Witam, wszystko zaczęło się od tego że wpadłem w nałóg papierosowy. W zeszłym roku żona znalazła u

5 odpowiedzi
Witam,
wszystko zaczęło się od tego że wpadłem w nałóg papierosowy. W zeszłym roku żona znalazła u mnie papierosy. Po kilku szczerych rozmowach wybaczyła mi. Dodam, że zwykłe papierosy rzuciłem na dobre. Obiecałem, że już nigdy nie zapalę. Niestety... pojawiły się opcje elektroniczne. Po pół roku Żona przyłapała mnie z elektronikiem ale również po szczerej rozmowie, oczywiście z biegiem czasu udało mi się zyskać wybaczenie. Znowu naobiecywałem, że rzucę to... no i tak po kolejnych kilku miesiącach Żona znalazła w torbie elektronika... . Jestem w totalnej rozsypce... bardzo ją Kocham, mamy 5 letniego synka i dom na ukończeniu. Teraz już wiem, że raczej z wybaczeniem od żony nic nie będzie... powiedziała mi, że z to koniec, mam się wynosić. Zawiodłem na całej linii. Proszę o radę co robić...
Dziękuję za Pana wiadomość i za tak szczerą wypowiedź – to naprawdę ważne, że potrafi Pan otwarcie mówić o tym, co się wydarzyło. Widać w tym dużo emocji, ale też bardzo silną potrzebę naprawy sytuacji i troski o rodzinę. Zmaganie się z uzależnieniem to nie jest kwestia słabej woli czy braku miłości – to naprawdę trudny proces, który często wiąże się z nawrotami. To, że kilka razy się nie udało, nie oznacza, że nie może się udać. Pytanie tylko: co Pan tak naprawdę chce teraz zrobić? Czy chciałby Pan rzucić całkowicie, czy może na ten moment ograniczyć? To jest Pana decyzja, nie czyjaś inna – i dobrze, żeby wyszła z Pana, a nie tylko z potrzeby "spełnienia oczekiwań" żony. Warto też zapytać siebie: "Czy robię to dla siebie, czy tylko dla niej?" Bo jeśli tylko dla niej – to może zabraknąć motywacji. A bez niej – każda obietnica będzie coraz trudniejsza do dotrzymania. Może dobrym krokiem byłaby spokojna rozmowa z żoną – nie po to, żeby ją przekonywać, ale żeby powiedzieć, co Pan sam naprawdę chce, na co jest gotów i z czym sobie jeszcze nie radzi. Może potrzebuje Pan wsparcia z zewnątrz? Może warto porozmawiać z terapeutą uzależnień, żeby spojrzeć na ten problem z innej perspektywy i nauczyć się z nim lepiej żyć? To nie jest koniec – choć może się tak teraz wydawać. Być może to właśnie moment, w którym warto zatrzymać się i zadać sobie pytanie: "Co dla mnie jest najważniejsze?" — i od tego zacząć kolejne kroki. Życzę wszystkiego dobrego, pozdrawiam serdecznie.

Jest Pan wartościowym człowiekiem, który popełnił błąd – ale to nie oznacza, że nie może Pan zawalczyć o siebie i swoją rodzinę. Proszę pamiętać, że nie musi Pan przez to wszystko przechodzić sam.

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
mgr Sławomir Chojan
Psychoterapeuta certyfikowany, Psycholog
Poznań
Polecam przeczytać książkę Prosta metoda, jak skutecznie rzucić palenie Allena Carra — pomogła milionom ludzi rozstać się z nałogiem.
Choć nie wiem, czy Pana zasadniczym problemem jest uzależnienie, czy rozczarowywanie żony swoim zachowaniem, obie te kwestie mogą być tematem do pracy na psychoterapii, do czego serdecznie zachęcam.
mgr Monika Bała
Psycholog, Psychotraumatolog
Kraków
Dzień dobry. Z Pana wiadomości wybrzmiewa, jakby dopadły Pana wstyd, strach przed utratą rodziny i bezsilność wobec nałogu i bólu żony. To, co rani żonę, to nie tylko nikotyna, lecz powtarzająca się tajemnica i złamane obietnice — dlatego słowa „już nigdy” tracą dla niej znaczenie. Pierwszy krok to wziąć odpowiedzialność bez tłumaczeń, nie naciskać na szybkie wybaczenie, tylko zapytać, czego potrzebuje od Pana teraz, by czuć się bezpieczniej (na ten moment może to być dystans). Zamiast kolejnych deklaracji proponowałbym przedstawić plan trzeźwienia: odcięcie dostępu do „elektronika”, realne wsparcie w poradni leczenia uzależnień i zgodę na długoterminową pracę nad nawrotem. Jeśli usłyszy Pan „koniec”, warto przyjąć to z szacunkiem, a równocześnie pokazać w czynach, że dba Pan o syna i pracuje Pan nad sobą — konsekwentnie, nie dla efektu. Może Pan napisać do żony krótki, spokojny i ciepłylist: bez obrony i obietnic, z nazwaniem wyrządzonej krzywdy, przeproszeniem i informacją, jakie konkretne kroki już Pan podjął. Własną pracę warto oprzeć też o rozumienie, co w Panu sprawia, że wraca Pan do nałogu i kłamstwa (ulga od napięcia, wstyd, mechanizm „jeszcze tylko raz”?) — temu służą konsultacje u specjalisty od uzależnień. Równolegle zadbałbym o codzienną strukturę: sen, ruch, kontakt z bliskimi, unikanie „wyzwalaczy” np. alkoholu lub stresu. To długi proces, zaufanie odbudowuje się przez spójność małych kroków w czasie, nie słowa. Bez względu na to, czy związek przetrwa, Pana wysiłek w kierunku abstynencji i rzetelnego ojcostwa ma ogromny sens — to ścieżka, na której można odzyskać szacunek do siebie i spokój. Pozdrawiam serdecznie, Monika Bała
mgr Kamila Dziwota
Psycholog, Psychoterapeuta
Kraków
Dzień dobry, zastanawiam się, jak to jest, że Pana nałóg stał się takim "być albo nie być" dla trwania związku. Na ile chodzi o samo palenie, a na ile o brak szczerości względem żony? I jak to się stało, że zakaz palenia stał się tak zerojedynkowy? Można się zastanawiać, co Panem kieruje w momencie, gdy składa Pan obietnice, że "nigdy więcej"? Co się dzieje z tą obietnicą, gdy pojawia się nawrót nałogu? Czy wtedy traci na znaczeniu?
Wreszcie - na ile motywacją do zaprzestania palenia jest sama obietnica dana żonie, a na ile Pana własna chęć do dbania o swoje zdrowie?
Mam nadzieję, że te pytania pomogą Panu nieco szerzej zobaczyć, to co dzieje się aktualnie w Pana relacji małżeńskiej. Jesli faktycznie jest zagrożona rozpadem, ale Pan chciałby nad nią pracować i reparować - zachęcam do konsultacji psychoterapeutycznych.
Pozdrawiam serdecznie. Kamila Dziwota
mgr Michał Koliński
Psycholog, Psychotraumatolog, Psychoterapeuta
Poznań
To, co opisujesz, jest bardzo trudne, ale nie jesteś bezradny. Kilka kroków:
- Weź pełną odpowiedzialność - uznaj, że nałóg wymaga poważnej zmiany.
- Szukaj profesjonalnej pomocy - terapia uzależnień, grupy wsparcia, psychoterapeuta.
- Rozmawiaj z żoną z szacunkiem - jasno o granicach, odbudowie zaufania lub zaakceptuj jej decyzję.
- Działaj od razu - każda próba samodzielnego rzucenia bez wsparcia może pogłębić problem.

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest za krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.