Witam. Pisze bo martwię się o Partnera i nie umiem mu pomóc. Od 2 lat męczy się z pokrzywka i złym
3
odpowiedzi
Witam. Pisze bo martwię się o Partnera i nie umiem mu pomóc.
Od 2 lat męczy się z pokrzywka i złym samopoczuciem. Zmienił się w stosunku do mnie, stał się oziębły, nie ma ochoty na nic, unika bliskości, ograniczył pisanie i rozmowy do minimum. Nie dawno stracił bliska osobe, bardzo to przeżywa, czuje się winny jej śmierci. Tłumaczę mu że tak nie może robić.. Przedtem pomimo złego samopoczucia był kochający i czuły, a po stracie tej osoby stał się bardzo drażliwy, nerwowy, wszystko Go denerwuje, wszystko co napiszę (pisze milo) go złości, przestał okazywać mi uczucia, zamknął się e sobie i totalnie stracił sens życia, twierdzi że musi się przełamać i się zmienić bo inaczej jego życie nie będzie miało jakiegokolwiek sensu, ale nie ma żadnej motywacji i chęci żeby coś zmienić. Proponowałam mi wizytę u psychologa, ale nie chce. I stąd moje pytanie, zmiana w jego zachowaniu, i to że stracił sens życia, zamknął się w sobie a teraz zrobił się jeszcze drażliwy może świadczyć o depresji? Proszę o pomoc
Od 2 lat męczy się z pokrzywka i złym samopoczuciem. Zmienił się w stosunku do mnie, stał się oziębły, nie ma ochoty na nic, unika bliskości, ograniczył pisanie i rozmowy do minimum. Nie dawno stracił bliska osobe, bardzo to przeżywa, czuje się winny jej śmierci. Tłumaczę mu że tak nie może robić.. Przedtem pomimo złego samopoczucia był kochający i czuły, a po stracie tej osoby stał się bardzo drażliwy, nerwowy, wszystko Go denerwuje, wszystko co napiszę (pisze milo) go złości, przestał okazywać mi uczucia, zamknął się e sobie i totalnie stracił sens życia, twierdzi że musi się przełamać i się zmienić bo inaczej jego życie nie będzie miało jakiegokolwiek sensu, ale nie ma żadnej motywacji i chęci żeby coś zmienić. Proponowałam mi wizytę u psychologa, ale nie chce. I stąd moje pytanie, zmiana w jego zachowaniu, i to że stracił sens życia, zamknął się w sobie a teraz zrobił się jeszcze drażliwy może świadczyć o depresji? Proszę o pomoc
Dzień dobry! Strata bliskiej osoby to traumatyczne przeżycie, któremu często towarzyszy dezorientacja, poczucie niesprawiedliwości, smutek, gniew, lęk, poczucie winy, osamotnienia, nieszczęścia i wiele innych stanów emocjonalnych. Początkowo odczucia te są bardzo silne, ale z czasem słabną, mogą jednak zdarzać się nawroty. Każdy przeżywa żałobę indywidualnie, pomimo jej pewnych wyraźnych faz, etapów. Etap pierwszy: zaprzeczenie - szok, niedowierzanie. Pytamy samych siebie "dlaczego mnie to spotkało". Może się też pojawić wyparcie, kiedy nie chcemy się skonfrontować z zaistniałą sytuacją. Etapem drugim jest gniew i bunt. Jesteśmy źli na cały świat, przeżywamy ból, nie możemy sobie z tym poradzić. To reakcja obronna organizmu na zdarzenie. Etap trzeci: targowanie - osoba stara się wszystko zrozumieć, ale pojawiają się różnego rodzaju zaprzeczenia "Chcę, ale nie mogę, to niesprawiedliwe". Etap czwarty to depresja. Ale nie ta, którą znamy jako jednostkę chorobową. Pojawiają się symptomy natury fizjologicznej: zaburzenia snu, bóle żołądka, niemożność jedzenia - tzw. zaciśnięte gardło. To jest też etap, który pokazuje nam bardzo wyraźnie, jak ogromny wpływ na naszą fizjologię mają nasze emocje. Etap piąty: akceptacja, która pojawia się dopiero po etapie depresji. Jest to początek adaptowania się do nowej sytuacji. Rozumiemy sytuację, to że nie mamy na nią wpływu i staramy się przeorganizować na nowo życie. Wszystkie te emocje są bardzo ważne, ich wypieranie może być bardzo szkodliwe. Wyżej wymienione fazy pojawiają się na przestrzeni mniej więcej roku. Należy jednak pamiętać, że nie każda żałoba przebiega według tego schematu. Poszczególne etapy mogą się mieszać, występować w różnej kolejności, a niektóre mogą nie wystąpić w ogóle. Jest to dosyć uproszczony opis, ale występuje on najczęściej. Pisze Pani dużo o swoich potrzebach. W trakcie żałoby osoba potrzebuje przede wszystkim wsparcia, zrozumienia dla jej trudnych emocji. Czasu. Ale głównie potrzebuje PRAWA do przeżycia żałoby. Jeśli chodzi o przewlekłą pokrzywkę, warto sprawdzić nietolerancje pokarmowe oraz wykonać badania krwi i skonsultować się z lekarzem pierwszego kontaktu. Pozdrawiam!
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień Dobry, zachęcam do kontaktu ze specjalistą, aby omówić ten temat szerzej podczas wizyty. Pozdrawiam serdecznie
Dzień dobry, po tym co piszesz widać, że szukasz wsparcia i chcesz pomóc swojemu partnerowi – to pokazuje, jak bardzo Ci na nim zależy. Jego zachowanie może wskazywać na kryzys emocjonalny, być może stan depresyjny/depresję. Strata bliskiej osoby, poczucie winy, izolacja, drażliwość i brak motywacji do działania to bardzo obciążające doświadczenia, które mogą prowadzić do stanu, w którym trudno znaleźć sens życia.
To ważne, żebyś pamiętała, że nie jesteś w stanie „naprawić” go sama – możesz wspierać, być obok, ale decyzja o pomocy musi wyjść od niego. Spróbuj skupić się na małych krokach: zamiast przekonywać go do terapii, możesz zacząć od rozmowy o tym, jak się czuje, bez nacisku na zmianę. Czasem wystarczy powiedzieć: „Widzę, że bardzo cierpisz. Jestem obok, jeśli będziesz chciał porozmawiać.” Możesz też delikatnie podsunąć myśl, że rozmowa z kimś, kto zna się na tym, może dać mu trochę ulgi – bez presji, tylko jako opcję. Pamiętaj też o sobie – troska o bliską osobę w kryzysie jest wyczerpująca. Warto, żebyś Ty również miała wsparcie, np. w rozmowie z kimś zaufanym czy specjalistą. Nie jesteś w tym sama. Życzę wszystkiego dobrego :)
To ważne, żebyś pamiętała, że nie jesteś w stanie „naprawić” go sama – możesz wspierać, być obok, ale decyzja o pomocy musi wyjść od niego. Spróbuj skupić się na małych krokach: zamiast przekonywać go do terapii, możesz zacząć od rozmowy o tym, jak się czuje, bez nacisku na zmianę. Czasem wystarczy powiedzieć: „Widzę, że bardzo cierpisz. Jestem obok, jeśli będziesz chciał porozmawiać.” Możesz też delikatnie podsunąć myśl, że rozmowa z kimś, kto zna się na tym, może dać mu trochę ulgi – bez presji, tylko jako opcję. Pamiętaj też o sobie – troska o bliską osobę w kryzysie jest wyczerpująca. Warto, żebyś Ty również miała wsparcie, np. w rozmowie z kimś zaufanym czy specjalistą. Nie jesteś w tym sama. Życzę wszystkiego dobrego :)
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.