Mam 18 lat, jestem uczennicą liceum.Od gimnazjum zmagam się ze stanami depresyjnymi i lękowymi. Nie

4 odpowiedzi

Mam 18 lat, jestem uczennicą liceum.Od gimnazjum zmagam się ze stanami depresyjnymi i lękowymi. Nie będę ukrywać,że jestem gruba,sporo ważę na szczęście nie widać tego po mnie wyglądam na ok 5-6 kg nadwagi.W rzeczywistości mam jej kilkanaście. Zawsze byłam przeżywana w szkole ze względu na mój wygląd i ogólnie za wszystko.Niestety z koleżanką byłyśmy ofiarami przemocy psychicznej i fizycznej. To był okropny czas,ale udało nam się go przetrwać.Około 2 lata temu wszystko się zaczęło,ciągłe zmęczenie,lęki ale jakoś dawałam radę,z czasem pojawiło się ogromne poczucie smutku,pustki,bezsilności.Nie było to cały czas na początku tak 2-3 dni,później tydzień spokoju,czasem potrafiło się przeciągać do tygodnia .W 1 liceum było jeszcze gorzej ,nie potrafiłam wstać z łóżka,jakoś dawałam rade trzymałam się tylko na kofeinie,jeszcze większy smutek,bezsilność,pustka,doszły myśli samobójcze. Bywały momenty gdzie wszystko miałam zaplanowane czego się bardzo wstydzę, jakoś się odratowałam,głupio się przyznać cięciem się i zadawaniu sobie bólu. Boję się ludzi,czuję się bardzo niepewnie w towarzystwie innych,nawet koleżanek chociaż mam świetny kontakt z nimi.O osobach z gimnazjum to szkoda mówić dostaję ataków paniki na ich widok i uciekam .Moim marzeniem jest wyjechac na drugi koniec świata,miałabym nawet okazję,tylko teraz nic nie wiadomo przez pandemię.Teraz to już prawie cały czas muszę z tym walczyć,czasem na chwile mam głupie napady euforii.Cały czas boli mnie brzuch,głowa. Mam napady płaczu,potrafię siedzieć nawet 2 godziny i płakać do tego momentu aż brakuje łeb,zazwyczaj gdy jestem sama ,lub zostaję po nocach.Cały czas walczę z tym,żeby cokolwiek zrobić.Bywają dni lepsze i gorsze,wiem że powinnam być wdzięczna za to,że chociaż jeszcze potrafię wstać z łóżka i czasami się uśmiechnąć,bo wiem że ludzie mają gorzej,ale już nie mogę wytrzymać tego stanu, próbuję schudnąć,być może to pomoże mi poczuć się lepiej.Całymi dniami ćwiczę ciężkie tabaty jem ok 1200 kcal i nic nie chce pójść na wadze.Wiem,że muszę si przyzwyczaić,szczerze myślałam że będzie po prostu łatwiej,ale jak pomyślę,że mam tak żyć już do końca to mnie to przeraża, a teraz dochodzi coraz więcej obowiązków a ja nie potrafię nic zrobić bo ostatnio kończy się tylko na zaśnięciu lub na ataku płaczu.Przeraża mnie przyszłość mam już dość wszystkiego.Najgorsze jest to,że czasami miewam głupie napady śmiechu.Myślałam o jakiś suplementach na poprawę nastroju,ziołach,cokolwiek żeby jakoś przejść przez to życie,bo jednak mam je jedno,mam swoich bliskich i chcę być z nimi oraz jeszcze cokolwiek w życiu osiągnąć.
Witam Panią,
To co Pani opisuje w swojej wiadomości bez wątpienia wskazuje, że potrzebuje Pani realnej pomocy psychologicznej.

Doświadczenia z przeszłości prawdopodobnie teraz właśnie dają swój wyraz w objawach depresyjno - lekowych. Dodatkowo wspomina Pani o "możliwościach" radykalnego "rozwiązywania" swoich problemów czyli strategie planowania własnej śmierci. Nie jest to dobry symptom, lecz alarm konieczności zgłoszenia się do psychologa i psychiatry. To co zwiewnie pojawia się w Pani myślach - nie jest żadnym rozwiązaniem!

Farmakoterapia pozwoliłaby Pani złagodzić objawu smutku, odczuwanej rezygnacji, lekko zaktywizować, dodać energii. Natomiast psychoterapia pomogłaby Pani uzyskać trwalsze efekty przy założeniu, że utrzymywałaby Pani jej regularność i ciągłość. Bardzo Panią zachęcam do tego! Z uwagi, że ma Pani już ukończone 18 lat może Pani zgłosić się samodzielnie do takiego psychologa/ psychoterapeuty czy to do Poradni Zdrowia Psychicznego czy na wizytę komercyjną (prywatną).

Analizując Pani wiadomość dodatkowo widzę, że przywiązuje Pani uwagę do wyglądu swojej sylwetki - może pomocne byłoby w tym zgłoszenie się do specjalisty - dietetyka - który skompletowałby Pani indywidualny plan żywienia ?

Proszę sprawdzić również czy nie ma innych czynników tycia - przybierania na wadze - skontrolowanie poziomu hormonów THS, poziomu glukozy na czczo, lipidogram. Być może cierpi Pani na przewlekłą niedoczynność tarczycy, która powoduje trudności w zawalczeniu nadmiaru kilogramów? (wyłącznie hipoteza). Warto to jednak sprawdzić, dlaczego Pani nie może schudnąć mimo restrykcyjnej diety i aktywności fizycznej.

Pozdrawiam serdecznie,
Karolina Palczewska

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Zachęcam do skorzystania ze wsparcia specjalisty w miejscu zamieszkania. Podjęcie współpracy pozwoli uzyskać spokój wewnętrzny a co walniejsze, umożliwi uzyskanie odpowiedzi na postawione pytania. Pozdrawiam
Z Pani opisu wynika, że problemy, z którymi się Pani zmaga są złożone, wielowymiarowe. Opisuje Pani wahania nastroju, lęk, problemy z akceptacją swojej sylwetki, trudne doświadczenia z rówieśnikami. Na pewno sugerowalabym podjęcie psychoterapii, poprzedzonej dobrą diagnozą psychologiczną. Proszę także skonsultować się z lekarzem - wahania nastroju, problemy ze spadkiem masy ciała etc. są często także związane z zaburzeniami endokrynologicznymi (tarczyca, pcos, etc). Na pewno warto to sprawdzić. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Dzień dobry, poruszył mnie Pani list. Mam nadzieję, że uda się Pani odzyskać dobre samopoczucie i akceptację swojego wyglądu. Nadzieję daje Pani ostatnie zdanie, że chce Pani dobrze przeżyć swoje życie, ze swoimi bliskimi :) Cieszę się, że tak Pani myśli, też uważam, że warto o to zawalczyć bo mnóstwo czasu przed Panią i może zdarzyć się jeszcze wiele dobrych rzeczy! Zaburzenia depresyjno-lękowe , szczególnie trwające długo wymagają wprowadzenia leków przeciwdepresyjnych. Proszę zapisać się do lekarza psychiatry, który włączy takie leczenie. Leki ziołowe w opisanych objawach raczej nie będą skuteczne. Kolejnym krokiem jest podjęcie i utrzymanie psychoterapii. Proszę zadbać o siebie, poprosić o wsparcie bliskich, jest ono bardzo ważne w procesie zdrowienia. Przed wizytą u psychiatry warto zrobić badania krwi i badania hormonalne, o których pisały przedmówczynie. Trzymam kciuki za Pani powodzenie i pozdrawiam serdecznie, Emilia Szymanowicz

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.