Mam 17 lat i cierpię na nerwice natręctw potwierdzoną przez psychiatrę. Podejrzewam także u siebie d

3 odpowiedzi
Mam 17 lat i cierpię na nerwice natręctw potwierdzoną przez psychiatrę. Podejrzewam także u siebie depresję. Od około 6 miesięcy biorę leki, żadne mi nie pomagają. Brałam już Fevarin, Setaloft i Seronil- wszystkie przepisane przez psychiatrę. Niewiem jak sobie radzić. Codziennie płaczę, niemam na nic ochoty, nie chce jeść (nawet ulubionych potraw), chodzę dobita, natręctwa mnie wykańczają, a mimo że kiedyś cierpiałam na bezsenność- teraz zasypiam w autobusie lub w szkole. Wracając do domu zamykam się w swoim pokoju i nie wychodzę do rana. Leżę i patrzę w sufit, nie potrafię się skupić. Do tego wszystkiego zrobiłam się agresywna. Przeszło mi przez myśl samobójstwo, ale chyba jestem zbyt religijna. Nie wiem już co mam robić. Myślę bardzo poważnie o szpitalu psychiatrycznym, ale boję się, że zbagatelizują moje objawy lub tylko mnie wyśmieją. Pomocy, proszę.
Witam. Tak, zdecydowanie szpital to dobre rozwiązanie. Na oddziale młodzieżowym na pewno uzyska Pani kompleksową pomoc. Cały team złożony z psychiatrów, psychologów, terapeutów pracuje nad najlepszymi rozwiązaniami dla pacjentów. Poza tym spotka tam Pani inne osoby w swoim wieku, borykające się z podobnymi problemami, to też Panią wzmocni, gdyż nie będzie się Pani czuła osamotniona, łatwiej zintegrować się z grupa o podobnych doświadczeniach. Na oddziałach młodzieżowych prowadzone są lekcje z zakresu materiału szkoły średniej, więc taki pobyt nie spowoduje żadnych zaległości w nauce. Na pewno nikt nie zbagatelizuje Pani dolegliwości. Podczas pobytu w szpitalu łatwiej jest "ustawić" leki, bo dzięki codziennemu kontaktowi z pacjentem można na bieżąco modyfikować ich dawki. Warto spróbować- jeśli Pani się nie spodoba, zawsze można wypisać się na własną prośbę, jest to zagwarantowane ustawowo. Pozdrawiam.

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Nerwica natręctw to cierpienie wymagające stałego, długotrwałego leczenia. Prognoza jest zwykle korzystna. Zastanawiam się co spowodowało, że przez pół roku miała Pani przepisane trzy leki. Dwa miesiące na jeden lek. Bywa, że efekty pojawiają się dopiero po kilku miesiącach.
Czy decyzja o hospitalizacji nie powinna być uzgodniona z lekarzem leczącym? Nie sądzę by psychiatra w szpitalu "wyśmiał" pacjenta z takim rozpoznaniem. Ale może warto spróbować leczenia ambulatoryjnego. Nie dlatego bym hospitalizację postrzegał jako coś strasznego, zagrażającego. Wręcz przeciwnie. Sam pracowałem w dużym szpitalu a przez wiele lat prowadziłem oddział psychiatryczny przy szpitalu ogólnym. Wiem jednak, że pacjenci pobyt w szpitalu traktują jako sygnał ciężkości schorzenia.
A niejednokrotnie psychoterapia i zażywanie leków pomaga!
Warto wybrać się do psychiatry i jeszcze raz porozmawiać o farmakoterapii, być może pomocny będzie Rispolept w małych dawkach. Pozdrawiam serdecznie. Piotr Markowski

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.