Jestem mamą 3 dzieci, najmłodsze z nich boi się mnie bo krzyczę, taka jest prawda na wszystko reaguj

6 odpowiedzi
Jestem mamą 3 dzieci, najmłodsze z nich boi się mnie bo krzyczę, taka jest prawda na wszystko reaguję krzykiem, a nawet powiem więcej drę się. Nie umiem tego opanować, coś mnie z lekka wkurza a ja od razu krzyczę. Stosuję magnez, mam ciśnienie w górnej granicy. Czy powinnam brać na uspokojenie jakieś leki?
Dzień dobry.
Bycie mamą jest wspaniałe, daje ogromne szczęście nieporównywalne do niczego innego. Jednak bardzo często pomija się fakt, że macierzyństwo niesie ze sobą także niezwykle wiele obciążeń. Relacja z dzieckiem jest wyjątkowa- powinna dawać mu przede wszystkim poczucie bezpieczeństwa, akceptacji i wsparcia. Jako rodzice powinniśmy szczególnie o tę relację dbać. Nie wiem, jak wygląda Pani życie poza aspektem rodzicielstwa, ale zachęcałabym do przyjrzenia się przyczynie Pani wybuchów- czy są one efektem przemęczenia, napięcia, czy wynikają z czegoś zupełnie innego. Leki na uspokojenie mogą stanowić formę tymczasowego wsparcia, natomiast musi mieć Pani świadomość, że nie rozwiążą one problemu jako takiego- być może złagodzą jedynie objawy, których Pani doświadcza. W związku z tym proponowałabym Pani konsultację u psychologa, który pomoże zrozumieć przyczynę problemu oraz- przy Pani chęci- uporać się z niekontrolowanymi wybuchami emocji.
Życzę Pani dużo siły i ciepło pozdrawiam.

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Warto udać się na konsultację do terapeuty, nie wszystko da się rozwiązać za pomocą leków. Pozdrawiam Piotr Włodarczyk
Leki na uspokojenie działają objawowo tzn. doraźnie pomogą uporać się z problemem, ale nie rozwiążą przyczyny wybuchów złości. Przede wszystkim powinna Pani zacząć od diagnozy -przyczyn może być wiele -zakłócenia gospodarki hormonalnej, problemy z tarczycą czynniki natury psychologicznej. Właściwie postawiona diagnoza pozwoli określić ścieżką, którą warto podążać aby pokonać kryzys.
Dzień dobry. Moim zdaniem warto zacząć od przyjrzenia się przyczynom Pani złości. Być może Pani nastawienie lub interpretacja sytuacji nasilają przykre emocje? A być może to kwestia przemęczenia i małej ilości cierpliwości? Tak czy siak warto zacząć od poszukiwania rozwiązań w sobie oraz, w miarę możliwości, w otoczeniu, zanim sięgnie się po leki - one być może osłabią Pani złość, ale nie wyeliminują jej przyczyny. Zachęcam do pracy terapeutycznej, która oprócz uregulowania trudności natury emocjonalnej wyposaży Panią w umiejętności radzenia sobie na przyszłość. Pozdrawiam.
Witam. Warto byłoby przyjrzeć się sposobom radzenia sobie z sytuacjami, które Panią zaskakują, nie są zgodne z Pani oczekiwaniami i systemem reagowania. Wygląda na to, że sposoby wyrażania przez Panią negatywnych emocji są dość ograniczone i przy dużej sile negatywnych odczuć reaguje Pani zwykle tak samo. Może warto byłoby skonsultować się z psychoterapeutą i podjąć kroki w kierunku poprawy i naprawy Pani zachowań. Sądzę, że wiele różnych, negatywnych czynników z Pani przeszłości wpłyneło na dzisiejszą nieumiejętność trzymania złości na wodzy. Proszę pomyśleć o pomocy dla siebie. Sądzę, że Pani Dzieci kiedyś mogą to docenić. Pozdrawiam
Witam Panią,
nie jestem w stanie jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie czy powinna Pani brać leki na uspokojenie. Na pewno trzeba brać pod uwagę przeciwwskazania (stan zdrowia, karmienie piersią itp. szczegóły są na ulotce, proszę je sprawdzić czytając w internecie ulotkę konkretnego preparatu lub konsultując się z farmaceutą albo lekarzem). Z pewnością korzystnie byłoby skonsultować swoje wątpliwości z lekarzem podstawowej opieki zdrowotnej, jeśli uzna za stosowne zaleci badania. Zmierzam do tego, że odczuwane przez Panią trudności mogą mieć równie dobrze podłoże somatyczne a nie psychiczne.

Może Pani zachowanie jest efektem frustracji, stresu.

Nie mniej jednak faktem jest, że stres jest nieodłącznym elementem naszego życia. Może nas mobilizować, motywować do działania jeśli jego poziom jest optymalny ... albo dezorganizować nasze działanie jeśli przekroczy poziom optymalny. Aktualnie od jakiegoś czasu prawdopodobnie znajduje się Pani w sytuacji (osobistej, zawodowej), w której subiektywna lub obiektywna wielkość osaczających Panią problemów przytłacza Panią i uniemożliwia efektywne działanie, a więc dezorganizuje Pani działanie wpływając na sposób myślenia i ograniczając kontrolę emocji. Zauważyłam, że ma Pani świadomość, że dzieci nie są niczemu winne a Pani zachowanie jest nieadekwatne do sytuacji. Prawdopodobnie słusznie Pani zauważyła, że to Pani stanowi źródło lęku u dziecka. Odreagowywanie sobie na innych jako efekt frustracji jest często związane z tym, że nawarstwiły nam się problemy (i te mniejsze i te większe), ponieważ z jakiegoś powodu nie jesteśmy w stanie ich na bieżąco rozwiązywać. Nie wiem jednak ... co albo kto ... stanowi źródło Pani problemów. W związku z tym moje dalsze podpowiedzi mogą nie być trafione, ale trudno ... zaryzykuję :)

Wprowadzenie poniższych sugestii w życie zajmie conajmniej kilkanaście dni. W związku z tym, pierwsze pozytywne efekty prawdopodobnie dostrzeże Pani po kilku tygodniach.

Proszę sobie przypomnieć jaka Pani była, gdy nie miała tylu problemów. Jakie dostrzegała Pani w sobie zalety (np. cierpliwość, dystans, kontrolowanie emocji, kierowanie się logiką, systematyczność, wytrwałość, zaradność, pozytywne myślenie, pewność siebie, kreatywność). Gdy już przypomni Pani sobie jaka Pani była, to łatwiej będzie Pani uwierzyć w to, że w dalszym ciągu może Pani taka być. Wystarczy w pełni wykorzystać potencjał, jaki Pani posiada. W tym momencie prawdopodobnie odczuwa Pani obniżoną samoocenę, więc spróbujmy ją nieco unieść. W tym celu proszę jak najczęściej (nawet kilkadziesiąt razy dziennie) z uśmiechem (początkowo najlepiej przed lustrem, żeby się upewnić, że się Pani uśmiecha :) powtarzać sobie:
"jestem mądra, jestem cierpliwa, jestem wytrwała, jestem zaradna, jestem kreatywna, jestem pewna siebie, jestem bardzo dobrą mamą" itp.
Nawet jeśli w tym momencie nie czuje się Pani zgodnie z tym opisem, to prawdopodobnie po kilkunastu dniach wielkokrotnego powtarzania powyższych sugestii mózg zacznie uważać, że to prawda :) a to już będzie połowa sukcesu. Gdy już uwierzy Pani, że posiada zasoby niezbędne do samodzielnego poradzenia sobie z trudnościami, łatwiej będzie podejmować trafne decyzje nie ulegając skrajnym emocjom. Wówczas również stanie się Pani bardziej odporna na krytykę. Będzie Pani bardziej świadoma swoich mocnych stron, będzie Pani mogła skutecznie bronić swojego poczucia własnej wartości oraz jednocześnie dbać o pozytywną samoocenę swoich dzieci. Pani obniżona samoocena może byś spowodowana niedocenianiem przez bliskich Pani codziennych starań, osiągnięć. Jeśli tak jest, to może Pani w powyższy sposób sama siebie doceniać i chwalić :) Ta metoda jest prosta, ale i skuteczna, jeśli się w jej skuteczność uwierzy :) więc czemu by nie uwierzyć ... przecież to nic nie kosztuje :)

Nasuwa mi się kilka kolejnych wskazówek do wykorzystania w dowolnej kolejności.
1. Proszę spisać swoje problemy na kartce. Potem na kolejnej kartce ułożyć je w kolejności, w jakiej zamierza je Pani rozwiązać a następnie przyczepić w widocznym miejscu (np. na lodówce). Normalne jest to, że finalnie nie wszystko zrealizuje Pani zgodnie z pierwotnym założeniem, ale będzie mogła Pani odhaczać/wykreślać problemy już rozwiązane a dzięki temu wzrośnie Pani samoocena, poczucie własnej skuteczności, poprawi się samopoczucie, obniży niepokój i stres. Wówczas uzyska Pani większą kontrolę nas swoim życiem, będzie Pani odczuwała swoją zaradność, wytrwałość, konsekwencję w dążeniu do celu. W końcu dostrzeże Pani w sobie te istotne cechy.
Jeśli niektóre problemy są bardzo złożone, można podzielić je na drobniejsze etapy tak, aby krok po kroku zbliżać się do pokonania trudności. Wówczas na kartce odhaczać/wykreślać kolejne zrealizowane etapy.
Oczywiście jedne problemy Pani rozwiąże, ale inne nowe staną na Pani drodze. To jest normalne, ponieważ życie jest pełne wyzwań ... szczególnie z gromadką dzieci.

2. Należałoby zwolnić tempo (racjonalnie rozplanować aktywność) i nauczyć się cieszyć każdą chwilą. W tym celu np. należałoby zwrócić uwagę na sposób przygotowywania i spożywania posiłków. Posiłki przygotowywać w spokoju. Jak najczęściej spożywać je wspólnie z dziećmi, rodziną bez pośpiechu. W związku z tym rano wstać odpowiednio wcześnie, włączyć ulubioną muzykę, podśpiewywać i tańczyć w kuchni :) ... albo zaangażować w przygotowanie śniadania partnera/męża lub dzieci. Być może wzięła Pani na siebie zbyt dużo obowiązków domowych i przyszła pora część z nich przekazać innym członkom rodziny, dzięki temu oni również będą się czuli potrzebni. Jeśli zaangażuje Pani w czynności domowe pozostałych członków rodziny i będzie Pani dostrzegała ich wysiłki, starania, efekty - chwaląc nawet drobne sukcesy, to odzyskają motywację do tego, aby starać się bardziej i z radoscią spełniać Pani oczekiwania. W związku z tym każdego dnia będzie wychodziło im jeszcze lepiej. Wzmocni to ich poczucie własnej wartości, ale i nauczy samodzielności. Posiłki przygotowane przez dzieci początkowo mogą być mniej smaczne, ale to mało istotne. Przecież z ukochaną osobą nawet zwyczajna kanapka z dżemem smakuje wyśmienicie (liczy się atmosfera, radość) a z drugiej strony nawet wykwintne dania, przepięknie przystrojone, ale spożywane w nerwach i pośpiechu nie dadzą uczucia przyjemności. Biorąc pod uwagę, że wychowuje Pani 3 dzieci to podejrzewam, że dieta jest właściwie zbilansowana pod kątem dzieci, ale dla Pani może nie być odpowiednia. Proszę spojrzeć pod tym kątem na swój talerz. Czy zawiera on wszystkie niezbędne składniki dla Pani (jako osoby aktywnej, będącej w silnym stresie). Na temat diety może Pani porozmawiać z dietetykiem lub przejrzeć strony internetowe. A następnie wprowdzić zmiany w swoim jadłospisie, jeśli uzna Pani za słuszne.

3. Należałoby dać sobie czas na odpoczynek, ponieważ każdy na niego zasługuje. W zależności od tego, na co będzie Pani miała ochotę, to zorganizować sobie czas z dziećmi, ze znajomymi lub w samotności. Może być to aktywność fizyczna na świeżym powietrzu (np. spacery, bieganie itp.) lub bierny odpoczynek (np. czytanie, oglądanie ulubionego programu, rysowanie, pachnąca kąpiel itp.).

4. Warto również nauczyć się organizować czas aktywności dzieci (np. ustalenie stałego rytmu dnia oraz adekwatnych do wieku i możliwości dzieci stałych obowiązków, za których wypełnianie będą chwalone i doceniane itp.). W momentach kryzysowych dobrze jest mieć inną dorosłą osobę, która pomoże lub choć na godzinę zastąpi w opiece nad dziećmi. Może to być ktoś z rodziny lub zaprzyjaźniona sąsiadka. Już sam fakt, że ktoś zgodzi się Pani pomóc sprawi, że będzie Pani lżej. Będzie Pani miała wówczas świadomość, że ma Pani na kogo liczyć, że nie jest Pani sama.

5. Przyjemnie jest odczuwać radość i pielęgnować bliskie więzi z dziećmi, więc dobrze jest jak najczęściej uśmiechać się do dzieci i do samej siebie (prawdopodobnie na początku będzie to sztuczny, wymuszony uśmiech, ale trudno, od czegoś trzeba zacząć :)

6. Nowym doświadczeniem dla Pani może być zmiana sposobu komunikowania się. Warto świadomie dobierać słowa, świadomie używać komunikatów niewerbalnych, a więc kontrolować sposób wypowiadania się, ponieważ każde słowo jest istotne tak jak ton głosu czy towarzyszące mu gesty. Starać się mówić powoli, wyraźnie, spokojnie, trochę jak wychowawczyni w przedszkolu :) czasem teatralnie akcentując istotne wyrazy (mimiką, gestem).

7. Korzystnie byłoby wygospodarować trochę czasu na wspólną zabawę np. rysowanie, zabawa w chowanego, berka, pieczenie babeczek, robienie naleśników itp. Im więcej i częściej będzie Pani spędzała z dziećmi czas, wywołując u nich i u siebie pozytywne emocje, tym szybciej będą się pogłębiały Wasze pozytywne relacje a lęk powoli zniknie, ponieważ zniknie poczucie zagrożenia a dzieci poczują się bezpiecznie.

8. Warto rozmawiać z dziećmi o odczuwanych emocjach (zarówno tych pozytywnych jak i negatywnych) i o tym, po czym poznać, że ktoś jest zdenerwowany, smutny, zły, szczęśliwy, zażenowany, zdziwony itd. Wyjaśniać dlaczego jest Pani zadowolona i dlaczego wpada Pani w złość np. "Zdenerwowałam się, ponieważ nie reagowałaś na moje prośby i już zabrakło mi argumentów, więc podniosłam głos a potem darłam się. Wiem, że to efekt mojej bezradności. Przepraszam za ten krzyk. Przykro mi, że Ciebie przestraszyłam, nie miałam takiego zamiaru. Chciałabym, abyś czuła się przy mnie bezpiecznie. Kocham Ciebie. Znajdę inny sposób, aby zwrócić na siebie Twoją uwagę."
Przyznawanie się przez Panią do swoich błędów sprawi, że dzieci również będą wiedziały, że każdy popełnia błędy i one też mają do nich prawo. Istotne jest to, aby również nauczyła je Pani wyciągać wnioski z popełnionych błędów, poniesionych porażek (a więc dociekać ich przyczyn i przewidywać skutki). Dzięki temu będą miały szansę nie popełniać wielokrotnie tych samych błędów. A jeśli odniosą sukces (nawet drobny) to warto powiedzieć o dumie jaka Panią wówczas rozpiera a potem warto dopytać dziecko, w jaki sposób wybrało trafne rozwiązanie i czy rozpatrywało jeszcze jakieś inne możliwości, jakie skutki przyniosłyby inne rozwiązania itd.
Ponadto można rozmawiać z dziećmi proponując wspólną zabawę polegającą na kończeniu rozpoczętych zdań, np. "Marzy mi się, aby ....", "Bardzo bym chciała ....." , "Lubię ...", "Barkuje mi ...", "Cieszę się, ponieważ dzisiaj ...", "Jestem z siebie dumna, ponieważ dziasiaj ..." , "Jestem z Ciebie dumna, ponieważ dziasiaj ...", "Dzisiaj zasmuciło mnie ...", "Dzisiaj zaskoczyło mnie ...", "Przepraszam z powodu ...", "Dziękuję za ...", "Wybaczam Ci to, że dzisiaj ...", "Jutro postaram się być bardziej ..." itp. Może to być rozmowa przed snem, która rozładuje napięcie z całego dnia, pozwoli wyrazić swoją dumę, żal, przeprosić, wybaczyć i rozpocząć kolejny dzień z nową energią, bez obciążeń z poprzedniego dnia :)

9. Warto kilka razy dziennie mówić dzieciom: "Kocham Ciebie", życzyć "Miłego dnia, bądź grzeczna/grzeczny. Kocham Ciebie" i na pożegnanie przytulić lub pogłaskać. Przy każdej nadarzającej się okazji mówić dzieciom np. "Kocham Ciebie i zawsze będę Ciebie kochała. Kocham ciebie jak jesteś ze mną i jak jesteś daleko ode mnie, w przedszkolu, szkole, na podwórku. Kocham Ciebie jak jesteś szczęśliwa i jak jesteś smutna. Kocham Ciebie jak jesteś grzeczna i jak jesteś niegrzeczna. Kocham Ciebie, bo jesteś moją córcią/moim synkiem. Nawet jak córciu/synku mówisz w złości, że mnie nie kochasz, to ja i tak Ciebie kocham. Kocham Ciebie teraz i kochać Ciebie będę zawsze, bo moja miłość będzie zawsze w Twoim sercu czy będę blisko czy daleko." To takie proste powiedzieć, że się kogoś kocha i warto to mówić jak najczęściej :)

Podsumowując:
Na początku dobrze byłoby wykluczyć przyczyny somatyczne. Potem przeanalizować przyczyny psychologiczne. W tym zakresie najważniejsze jest sprecyzowanie przez Panią trudności, jakie Pani ma (problemy do rozwiązania). Ustalenie kolejności ich rozwiązywania (można posłużyć się kalendarzem). Przystąpienie do wyboru potencjalnie trafnych rozwiązań. Skuteczne realizowanie planu (choć z możliwymi przesunięciami, przecież nie wszystko przewidzimy a trzeba pozostać elastycznym).
W między czasie sporóbować zastosować, niektóre z powyższych 9 wskazówek, te odpowiadające Pani potrzebom.

Nie znam jednak dokładnie Pani sytuacji ani stanu zdrowia, więc trudno jest mi powiedzieć czy w tym momencie potrzebuje Pani wesprzeć się farmakologicznie. Jeśli uzna Pani, że tak, proszę skonsultować się z lekarzem podstawowej opieki zdrowotnej. Jeśli on dostrzeże wskazania, to pokieruje Panią do lekarza specjalisty. Jeśli ma Pani wątpliwości to proszę chociaż skorzystać z doświadczenia i wiedzy farmaceuty w zaprzyjaźnionej aptece albo sklepie zielarskim. Zawsze może Pani także spróbować zastosować techniki relaksacyjne, ćwiczenia jogi itp. Jeśli jednak efekty nie będą wystarczające, to ostatecznie skuteczne mogą okazać się osobiste rozmowy z psychologiem/psychoterapeutą lub lekarzem. Nie wiem jak obiektywnie trudna jest Pani sytuacją, ponieważ Pani opis może wynikać ze zbyt dużego poczucia winy a sam problem może być wówczas wyolbrzymiony. Jeśli jednak sytuacja jest obiektywnie bardzo trudna i w dalszym ciągu samodzielnie nie będzie Pani w stanie sobie poradzić, to najskuteczniejsze będzie równoczesne korzystanie z terapii psychologicznej oraz farmakoterapii.

Chciałabym utwierdzić Panią w przekonaniu, że nie należy zbyt długo bagatelizować swoich negatywnych emocji, zbyt długo utrzymywać swojego żalu do innych. W ten sposób niszczymy samych siebie i własne dzieci (bo są od nas całkowicie zależne). Kochają nas bezwarunkowo. Kochają nas mimo krzywdy jaką im wyrządzamy (krzykiem, złośliwością czy zastraszaniem). Jeśli nic Pani nie zmieni, to z czasem będzie się im wydawało, że to własnie krzyk, złośliwość i lęk jest przejawem miłości, ponieważ codziennie doświadczały tego w domu rodzinnym, w miejscu, które powinno być źródłem ciepła, empatii, czułości, bliskości, bezpieczeństwa. To na podstawie relacji z rodzicami buduje się dziecka samoocena, poczucie własnej wartości, kręgosłup moralny, ponieważ to rodzice są autorytetami, źródłem wiedzy i obiektami do (początkowo) bezkrytycznego naśladowania a wyuczone w dzieciństwie zachowania trudno zmienić nawet w życiu dorosłym.

Na tym zakończę, ponieważ mam wątpliwości czy dobrze zinterpretowałam Pani sytuację. W związku z tym nie wiem czy moje sugestie są trafione czy może chybione :)
Jeśli odczuje Pani taką potrzebę, to może się Pani bezpłatnie kontynuować rozmowę poprzez e-mail, dzieląc się ze mną swoimi przemyśleniami.

Życzę wytrwałości w dążeniu do kontrolowania własnych emocji, cierpliwości do siebie oraz do dzieci a także codziennej radości z macierzyństwa
Joanna Nowakowska - psycholog

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.