Dzień Dobry. Piszę do Państwa , ponieważ jestem sam z problemem . Nie mam przyjaciół , moja żona i
3
odpowiedzi
Dzień Dobry.
Piszę do Państwa , ponieważ jestem sam z problemem . Nie mam przyjaciół , moja żona i dzieciaki nie są osobami wspierającymi .
Na depresję z silnymi stanami lękowymi choruję ponad 3 lata , leczenie farmakologiczne stosuję wg ustaleń lekarza psychiatry. Od prawie roku jestem jestem na terapii w ośrodku uzależnień , ponieważ jestem niepijącym alkoholikiem . Najważniejszą informacją jaką chciałem przekazać Państwu to to , że zakochałem się w mojej terapeutce. Powiedziałem jej to . Mam wrażenie , że to nic dobrego nie przyniosło mojej terapii , temat zakochania się stał się bardzo niewygodny .Mam takie wrażenie.
Ja teraz nie wiem co mam zrobić ? Byłem przekonany , że jestem ważny w tej relacji , ale nie mogę znieść tego , że jestem tylko pacjentem i realnie nie mogę nawet zaprzyjaźnić się z terapeutką , nie mogę pogodzić się z tym , że ta relacja nie ma szans przetrwać , bo musi kiedyś się skończyć. Nie potrafię się z tym pogodzić . Dla mnie terapeutką to bardzo ważna osoba w moim życiu , ja nie chcę jej stracić.
Ratujcie proszę.
Piszę do Państwa , ponieważ jestem sam z problemem . Nie mam przyjaciół , moja żona i dzieciaki nie są osobami wspierającymi .
Na depresję z silnymi stanami lękowymi choruję ponad 3 lata , leczenie farmakologiczne stosuję wg ustaleń lekarza psychiatry. Od prawie roku jestem jestem na terapii w ośrodku uzależnień , ponieważ jestem niepijącym alkoholikiem . Najważniejszą informacją jaką chciałem przekazać Państwu to to , że zakochałem się w mojej terapeutce. Powiedziałem jej to . Mam wrażenie , że to nic dobrego nie przyniosło mojej terapii , temat zakochania się stał się bardzo niewygodny .Mam takie wrażenie.
Ja teraz nie wiem co mam zrobić ? Byłem przekonany , że jestem ważny w tej relacji , ale nie mogę znieść tego , że jestem tylko pacjentem i realnie nie mogę nawet zaprzyjaźnić się z terapeutką , nie mogę pogodzić się z tym , że ta relacja nie ma szans przetrwać , bo musi kiedyś się skończyć. Nie potrafię się z tym pogodzić . Dla mnie terapeutką to bardzo ważna osoba w moim życiu , ja nie chcę jej stracić.
Ratujcie proszę.
Dzień dobry,
Jestem pełna uznania, że zdecydował się Pan podzielić swoimi uczuciami z Terapeutką. Myślę, że to bardzo ważne i wierzę, że z korzyścią dla Pana i relacji terapeutycznej - nawet jeśli obecnie doświadcza Pan uczucia, że temat stał się niewygodny.
Zachęcam Pana, aby rozmawiał Pan ze swoją Terapeutką o tym, czego Pan doświadcza, co i jak Pan obecnie przeżywa i jakie ma Pan myśli wokół Waszej relacji. Przyjrzenie się temu w gabinecie jest w moim przekonaniu najlepszą drogą.
Słyszę, że trudno się Panu pogodzić z tym, że relacja terapeutyczna nigdy nie przerodzi się w relację o innym charakterze. Rozumiem, że Terapeutka stała się bardzo ważną osobą w Pana życiu i że dzisiaj trudno Panu sobie wyobrazić, że ta relacja się kiedyś zakończy. Jednocześnie chcę podkreślić, że etyka zawodu Psychoterapeuty w tym zakresie jest bardzo jasna i wynika także z troski o klienta/pacjenta. Ta relacja - choć często bliska i znacząca, jest nawiązywana w pewnym kontekście i faktycznie musi mieć swój koniec.
Wierzę, że kiedy poczuje Pan, że nadszedł moment na zakończenie terapii (że zrobił Pan w terapii to, na czym Panu zależało), to to rozstanie będzie łatwiejsze (co nie oznacza, że łatwe). Wydaje się także, że część z tej relacji pozostanie z Panem, pomimo tego, że po zakończeniu terapii nie będzie miała ona swojej kontynuacji.
Na koniec jeszcze raz zachęcam Pana, aby dzielić się swoimi doświadczeniami bezpośrednio w relacji terapeutycznej.
Z pozdrowieniami!
Jestem pełna uznania, że zdecydował się Pan podzielić swoimi uczuciami z Terapeutką. Myślę, że to bardzo ważne i wierzę, że z korzyścią dla Pana i relacji terapeutycznej - nawet jeśli obecnie doświadcza Pan uczucia, że temat stał się niewygodny.
Zachęcam Pana, aby rozmawiał Pan ze swoją Terapeutką o tym, czego Pan doświadcza, co i jak Pan obecnie przeżywa i jakie ma Pan myśli wokół Waszej relacji. Przyjrzenie się temu w gabinecie jest w moim przekonaniu najlepszą drogą.
Słyszę, że trudno się Panu pogodzić z tym, że relacja terapeutyczna nigdy nie przerodzi się w relację o innym charakterze. Rozumiem, że Terapeutka stała się bardzo ważną osobą w Pana życiu i że dzisiaj trudno Panu sobie wyobrazić, że ta relacja się kiedyś zakończy. Jednocześnie chcę podkreślić, że etyka zawodu Psychoterapeuty w tym zakresie jest bardzo jasna i wynika także z troski o klienta/pacjenta. Ta relacja - choć często bliska i znacząca, jest nawiązywana w pewnym kontekście i faktycznie musi mieć swój koniec.
Wierzę, że kiedy poczuje Pan, że nadszedł moment na zakończenie terapii (że zrobił Pan w terapii to, na czym Panu zależało), to to rozstanie będzie łatwiejsze (co nie oznacza, że łatwe). Wydaje się także, że część z tej relacji pozostanie z Panem, pomimo tego, że po zakończeniu terapii nie będzie miała ona swojej kontynuacji.
Na koniec jeszcze raz zachęcam Pana, aby dzielić się swoimi doświadczeniami bezpośrednio w relacji terapeutycznej.
Z pozdrowieniami!
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry, widzę ,że jest Pan w bardzo trudnej dla siebie sytuacji, w której pojawiły się Panu romantyczne uczucia do terapeutki. O ile czasem się one pojawiają w relacji terapeutycznej ze względu na poczucie wyjątkowości bliskości i poczucia rozumienia oraz akceptacji przez terapeutę u pacjenta, to to nie może być zrealizowane. Relacja terapeutyczna jest po to ,aby człowiek mógł w miejscu bezpiecznym i akceptującym spotkać się ze swoimi najtrudniejszymi kawałkami i swoja kruchością w związku z czym wyklucza to relacje przyjacielska czy romantyczną. Po za tym terapeuta nie może naruszyć zaufania pacjenta oraz wykorzystać jego kruchości a tak by się stało ,gdyby weszła by terapeutka z Panem w relacje romantyczną. to nigdy nie jest dobre ani dla tego terapeuty ani pacjenta. Kodeks zawodowy także zabrania nam wchodzić w takie relacje.
Wyobrażam sobie jakie to musi być trudne, ale ważne by było dla procesu terapeutycznego i Pana zdrowienia rozmawiać o tych uczuciach odczuciach do terapeutki ,aby z jej pomocą poradzić sobie z tym zauroczeniem. To co jeszcze zauważam to ,że ma Pan w sobie dużo odwagi ,gdyż mimo niewygodnego tematu wniósł go Pan sesje. Mam nadzieje ,ze dalej to będzie Pan robił ,aż upora się Pan z tym. To wydarzenie w efekcie skończy się dla Pana pozytywnie i doświadczy Pan przyjęcia.
Pozdrawiam
Magdalena Gierula
Wyobrażam sobie jakie to musi być trudne, ale ważne by było dla procesu terapeutycznego i Pana zdrowienia rozmawiać o tych uczuciach odczuciach do terapeutki ,aby z jej pomocą poradzić sobie z tym zauroczeniem. To co jeszcze zauważam to ,że ma Pan w sobie dużo odwagi ,gdyż mimo niewygodnego tematu wniósł go Pan sesje. Mam nadzieje ,ze dalej to będzie Pan robił ,aż upora się Pan z tym. To wydarzenie w efekcie skończy się dla Pana pozytywnie i doświadczy Pan przyjęcia.
Pozdrawiam
Magdalena Gierula
Pana terapeutka zachowuje sie bardzo profesjonalnie. Wyrazil Pan swoje uczucie a teraz musi Pan zaakcetptowac fakt, ze nie zawsze mamy to czego pragniemy. To bycie drosłym. To ratunek o ktorym Pan pisze. Akceptacja.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.