Dzień dobry, mam 42 lata i nigdy nie byłam w żadnym poważnym ,długim związku. Mój problem ,ciągnie s
5
odpowiedzi
Dzień dobry, mam 42 lata i nigdy nie byłam w żadnym poważnym ,długim związku. Mój problem ,ciągnie się latami, problem polega na tym ,że chociaż podobam się bardzo ,to nie potrafię żadnego faceta zatrzymać przy sobie, nie potrafię podtrzymywać rozmowy, zachęcić sobą, wzbudzić większe zainteresowanie. Zdarzały mi się przelotne znajomości ,na krótką metę. Przez to wpadłam w ostra depresję ,czasami z myślami suicydalnymi. Nie wiem jak sobie z tym poradzić, bo w tej chwili nie radzę sobie ani że samotnością ani depresja. Proszę o pomoc. Pozdrawiam
Dzień dobry,
w Naszym umyślę pojawia się około 500 myśli, warto je znać dlatego polecam dobrego psychoterapeutę systemowego, który zna się na wszystkich emocjach. Związek Pani pewnie zbuduje kiedy Pani ugruntowuje się na to. Jeśli chodzi o kwestie suicydalne oraz depresję polecam dobrego psychiatrę, który również jest psychoterapeutą. Dłuższa rozmowa niż 20 minut powinna jakoś ugruntować te kwestie i pomóc. Pozdrawiam
w Naszym umyślę pojawia się około 500 myśli, warto je znać dlatego polecam dobrego psychoterapeutę systemowego, który zna się na wszystkich emocjach. Związek Pani pewnie zbuduje kiedy Pani ugruntowuje się na to. Jeśli chodzi o kwestie suicydalne oraz depresję polecam dobrego psychiatrę, który również jest psychoterapeutą. Dłuższa rozmowa niż 20 minut powinna jakoś ugruntować te kwestie i pomóc. Pozdrawiam
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry. Dziękuję, że napisała Pani o tak trudnych i bardzo osobistych doświadczeniach. To wymaga ogromnej odwagi. Widzę, ile bólu, samotności i zmęczenia jest w tym, co Pani przeżywa. To zrozumiałe, że po tylu rozczarowaniach może pojawiać się poczucie bezradności czy obniżony nastrój. Każda osoba na Pani miejscu mogłaby czuć się podobnie. To, że do tej pory nie miała Pani długiego, stabilnego związku, nie świadczy o Pani wartości, ani o tym, że „coś jest z Panią nie tak”. Relacje to nie tylko kwestia wyglądu czy „umiejętności zatrzymania kogoś”. Bardzo często stoją za tym stare doświadczenia, lęk przed bliskością, niska pewność siebie albo niekorzystne schematy czyli rzeczy, które można zrozumieć i nad nimi pracować, krok po kroku. Martwi mnie jednak to, że wspomina Pani również o epizodach bardzo nasilonego smutku i myślach samobójczych. To sygnał, że potrzebuje Pani teraz szczególnej troski i specjalistycznego wsparcia. Zachęcam Panią, żeby skontaktowała się Pani z psychoterapeutą lub psychiatrą, nie dlatego, że „coś jest nie tak”, ale dlatego, że Pani cierpi i zasługuje na pomoc, ulgę i bezpieczeństwo. Wsparcie specjalisty może naprawdę przynieść dużą zmianę. Jeśli myśli samobójcze znów się pojawią lub stan się pogorszy, proszę nie zostawać z tym sama. Warto skontaktować się z bliską osobą, dyżurem kryzysowym lub zadzwonić pod całodobowy numer pomocowy (116 123 albo 116 111). Tam pracują ludzie, którzy potrafią wesprzeć w najtrudniejszych momentach. Proszę pamiętać, że Pani uczucia są zrozumiałe, a Pani sytuacja nie jest bez wyjścia. Jest Pani ważna, zasługuje Pani na bliskość, czułość i spokojne życie. I naprawdę warto pozwolić sobie na to, żeby ktoś Panię w tym teraz poprowadził i wsparł. Pozdrawiam serdecznie i życzę Pani dużo ciepła i ulgi w tym trudnym czasie.
Dzień dobry Pani.
Sądzę że Pani problem polega na konflikcie wewnętrznym, którego sobie pani może nie uświadamiać. Z jednej strony, na poziomie świadomym, pragnie Pani relacji i poważnego związku, krótko mówiąc bycia szczęśliwa. Z drugiej strony, na poziomie nieświadomym jest Pani niechętna do wejścia w długotrwałą relacje i sabotuje działania zmierzające w tym kierunku.
Częstym efektem zewnętrzny konfliktu wewnętrznego jest depresja, wewnętrzne napięcie, nieadekwatne leki.
Bez wątpienia, potrzebna jest Pani terapia. To właśnie w czasie terapii, będzie Pani w stanie dotrzeć do nieuświadomionych mechanizmów, które nie pozwalają pani żyć zgodnie ze swoimi pragnieniami i marzeniami.
Pozdrawiam i zachęcam do walki o własne szczęście
Sądzę że Pani problem polega na konflikcie wewnętrznym, którego sobie pani może nie uświadamiać. Z jednej strony, na poziomie świadomym, pragnie Pani relacji i poważnego związku, krótko mówiąc bycia szczęśliwa. Z drugiej strony, na poziomie nieświadomym jest Pani niechętna do wejścia w długotrwałą relacje i sabotuje działania zmierzające w tym kierunku.
Częstym efektem zewnętrzny konfliktu wewnętrznego jest depresja, wewnętrzne napięcie, nieadekwatne leki.
Bez wątpienia, potrzebna jest Pani terapia. To właśnie w czasie terapii, będzie Pani w stanie dotrzeć do nieuświadomionych mechanizmów, które nie pozwalają pani żyć zgodnie ze swoimi pragnieniami i marzeniami.
Pozdrawiam i zachęcam do walki o własne szczęście
Dzień dobry, jeśli zauważa Pani jakiś wzorzec funkcjonowania w relacjach to zachęcam do skonsultowania się z psychoterapeutą i pracy nad wymienionymi trudnościami.
Wszystkiego dobrego :)
Wszystkiego dobrego :)
Dzień dobry. Krótko odpowiadając – potrzebna jest terapia. Warto przyjrzeć się, czy obecny stan związany jest ze stylami przywiązania, czy może z trudnościami osobowościowymi. Proszę nie odkładać zgłoszenia się do terapeuty/ki. W pierwszej kolejności otrzyma Pani wskazówki, jak lepiej radzić sobie z wspominanymi myślami i samotnością. Pozdrawiam :)
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.