Dobry wieczór. Mam 36 lat i od kilkunastu lat jestem zupełnie sama. Szczerze mówiąc nie zapowiada si
4
odpowiedzi
Dobry wieczór. Mam 36 lat i od kilkunastu lat jestem zupełnie sama. Szczerze mówiąc nie zapowiada się w ogóle na to aby to się kiedykolwiek w moim życiu zmieniło bo po pierwsze że względu na bardzo trudny zbieg okoliczności a po drugie ja mam za dużo schorzeń wewnętrznych. Co prawda nie jestem osobą która się porusza na wózku inwalidzkim ani też osobą cały czas leżącą. Natomiast obiawiam się że będę już na zawsze starą i zgorzkniałą panną która umrze np. za 25 lat albo i nawet na pół roku jeśli nic w moim życiu się nie zmieni. Co mam z tym zrobić ?
Dzień dobry. W Pani wiadomości słychać dużo samotności, zmęczenia i lęku o przyszłość, a przy przewlekłych chorobach to bardzo zrozumiałe. Umysł układa to w twarde i absolutne wyroki „zawsze/na pewno”, ale to raczej sposób obrony przed rozczarowaniem - pomocne bywa łagodniejsze pytanie: Co dziś mogłoby wnieść odrobinę kontaktu ze sobą lub z innymi dookoła mnie? Co mogłoby wnieść odrobinę sensu w moją codzienność? Proszę pomyśleć o mikrokrokach: grupa wsparcia dla osób z chorobą przewlekłą, krótki wolontariat zdalny, klub w schronisku dla zwierząt, kurs online z czatem - formaty, w których tempo i ekspozycję na ludzi lub zwierzęta można regulować. Równolegle warto dać sobie przestrzeń na rozmowę z psychologiem/psychoterapeutą o wstydzie, rezygnacji i schemacie „ze mną się nie da”, oraz poprosić lekarza prowadzącego o wsparcie snu i energii. Najważniejszy krok ma już Pani za sobą - dostrzeżenie trudności i poszukiwanie zmiany.
Pozdrawiam serdecznie, Monika Bała
Pozdrawiam serdecznie, Monika Bała
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
To przykre, że czujesz się tak samotna i bez nadziei — to ogromny ciężar, który ciężko dźwigać w pojedynkę. Być może warto zacząć od rozmowy z psychoterapeutą, który pomoże Ci zrozumieć te emocje i znaleźć sposób, by odzyskać poczucie sensu i większego spokoju. To pierwszy krok, by zacząć naprawdę troszczyć się o siebie i być może stworzyć bliską relację.
Dzień dobry,
opisuje Pani bardzo trudne emocje. To zrozumiałe, że przy długotrwałym doświadczeniu samotności i problemach zdrowotnych może się pojawić takie myślenie. Warto jednak pamiętać, że nasze przekonania o przyszłości często są zabarwione aktualnym nastrojem. Im gorzej się czujemy, tym bardziej pesymistycznie patrzymy na siebie i życie.
W takiej sytuacji pomocne może być spotkanie z psychoterapeutą, który pomoże Pani przyjrzeć się tym emocjom, odkryć ich źródła i stopniowo odbudować poczucie wpływu na swoje życie. W terapii można też pracować nad relacjami (zarówno z samą sobą, jak i z innymi ludźmi) co może być dobrym rozwiązaniem w przypadku Pani sytuacji.
Pozdrawiam serdecznie
opisuje Pani bardzo trudne emocje. To zrozumiałe, że przy długotrwałym doświadczeniu samotności i problemach zdrowotnych może się pojawić takie myślenie. Warto jednak pamiętać, że nasze przekonania o przyszłości często są zabarwione aktualnym nastrojem. Im gorzej się czujemy, tym bardziej pesymistycznie patrzymy na siebie i życie.
W takiej sytuacji pomocne może być spotkanie z psychoterapeutą, który pomoże Pani przyjrzeć się tym emocjom, odkryć ich źródła i stopniowo odbudować poczucie wpływu na swoje życie. W terapii można też pracować nad relacjami (zarówno z samą sobą, jak i z innymi ludźmi) co może być dobrym rozwiązaniem w przypadku Pani sytuacji.
Pozdrawiam serdecznie
Brzmi jak moment w którym człowiek patrzy na swoje życie jak na zamknięty rozdział chociaż wcale nim nie jest. Samotność potrafi podsunąć bardzo surową wizję przyszłości i wmówić że wszystko już postanowione. Tymczasem rzeczywistość bywa o wiele mniej przewidywalna niż nasze czarne myśli. Zmiana nie zaczyna się od wielkich kroków tylko od odzyskiwania kawałka po kawałku wpływu na swoje dni. Trzeba zacząć tam gdzie jesteś a nie tam gdzie chciałabyś być. W twojej opowieści słychać tęsknotę za bliskością ale też ogromne zmęczenie. To dobry moment żeby nie zostać z tym sama i poszukać przestrzeni w której możesz bez presji pobyć z tym co cię boli i sprawdzić co realnie da się zrobić. Jeśli chcesz możesz przyjść na konsultację i nie jako osoba która ma wszystko naprawić tylko jako ktoś kto potrzebuje trochę światła w miejscu które stało się zbyt ciemne.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.