Czy czymś normalnym w relacji (przyjacielskiej, romantycznej) jest niestanie zawsze po stronie tej o
4
odpowiedzi
Czy czymś normalnym w relacji (przyjacielskiej, romantycznej) jest niestanie zawsze po stronie tej osoby? Ostatnio miałam taką sytuację, że opowiadałam mojej koleżance o kłótni z inną osobą. I zdziwiło mnie to, że ona nie pytała o to co mówiła druga strona ani o to co mam na myśli mówiąc, że może wpływ na tę kłótnię miało coś co kiedyś ja zrobiłam. A gdy się jej o to zapytałam odpowiedziała, że ją to nie interesuje, ona w pełni wierzy mi i jest po mojej stronie i to ta druga osoba robi źle. Trochę mnie to zszokowało, ja tak nie potrafię. Zawsze staram się wspierać bliskie mi osoby, ale też interesuje mnie cały kontekst sytuacji. Jeśli uważam, że ktoś np. zrobił/planuje zrobić coś głupiego to mu to w możliwie delikatny sposób mówię. I cenię ludzi, którzy też to robią. Czy to coś złego? Czy moi bliscy nie otrzymują ode mnie odpowiedniego wsparcia przez takie podejście?
Dzień dobry
Przyjaciel jest też od tego, żeby powiedzieć prawdę nawet jeśli to oznacza, że nie staniemy po stronie osoby, która na to liczy.
Myślę, że jeśli Pani tak postępuje to robi to Pani dla dobra tej drugiej strony ( przyjaciela, przyjaciółki)
Uważam, że jeśli ktoś oczekuje od przyjaciela, że będzie zawsze się z nami zgadzał i przyjmował nasz punkt widzenia niezależnie od sytuacji nie do końca rozumie znaczenie tego słowa.
Osobiście doceniam przyjaciół, którzy potrafią mi pokazać lub powiedzieć, że w danej sytuacji powinienem postąpić inaczej.
Przyjaciel jest też od tego, żeby powiedzieć prawdę nawet jeśli to oznacza, że nie staniemy po stronie osoby, która na to liczy.
Myślę, że jeśli Pani tak postępuje to robi to Pani dla dobra tej drugiej strony ( przyjaciela, przyjaciółki)
Uważam, że jeśli ktoś oczekuje od przyjaciela, że będzie zawsze się z nami zgadzał i przyjmował nasz punkt widzenia niezależnie od sytuacji nie do końca rozumie znaczenie tego słowa.
Osobiście doceniam przyjaciół, którzy potrafią mi pokazać lub powiedzieć, że w danej sytuacji powinienem postąpić inaczej.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry,
To, co opisujesz, jest jak najbardziej zdrowym i dojrzałym podejściem do relacji i wcale nie oznacza, że twoi bliscy nie otrzymują od Ciebie wsparcia. To pokazuje, że zależy ci na nich na tyle, by traktować ich poważnie, z szacunkiem i uczciwością. Najważniejsze w każdej relacji jest to, aby móc szczerze wyrazić swoje zdanie, nawet jeśli jest ono odmienne od zdania drugiej osoby. W dłuższej perspektywie takie relacje są bardziej wartościowe, bo są oparte na autentyczności.
Pozdrawiam serdecznie,
Joanna Szlasa-Więczaszek
To, co opisujesz, jest jak najbardziej zdrowym i dojrzałym podejściem do relacji i wcale nie oznacza, że twoi bliscy nie otrzymują od Ciebie wsparcia. To pokazuje, że zależy ci na nich na tyle, by traktować ich poważnie, z szacunkiem i uczciwością. Najważniejsze w każdej relacji jest to, aby móc szczerze wyrazić swoje zdanie, nawet jeśli jest ono odmienne od zdania drugiej osoby. W dłuższej perspektywie takie relacje są bardziej wartościowe, bo są oparte na autentyczności.
Pozdrawiam serdecznie,
Joanna Szlasa-Więczaszek
To, o czym Pani pisze, porusza bardzo ważną kwestię: czym właściwie jest wsparcie – i czy zawsze oznacza bezwarunkowe stanie po czyjejś stronie.
W relacjach – zarówno przyjacielskich, jak i romantycznych – różne osoby rozumieją „bycie po czyjejś stronie” w różny sposób. Dla niektórych to oznacza absolutną lojalność, bez zadawania pytań. Dla innych – tak jak w Pani przypadku – towarzyszenie komuś również wtedy, gdy trzeba postawić delikatne lustro, pomóc zobaczyć szerszy kontekst czy inne możliwe punkty widzenia.
To nie jest „coś złego”. Wręcz przeciwnie – to bardzo dojrzała forma wsparcia. Taka, która nie polega na automatycznym potakiwaniu, ale na byciu z kimś naprawdę, w prawdzie, z troską o jego dobro i rozwój. Oczywiście, ważne jest *jak* się to robi – z empatią, spokojem, bez oceny. Ale sama potrzeba zrozumienia całej sytuacji i wrażliwość na różne perspektywy to ogromna wartość.
Nie musi Pani rezygnować z takiego podejścia – ono może być ogromnym zasobem w relacjach. Warto jedynie uważnie przyglądać się, jak druga osoba odbiera taki sposób wspierania – bo nie każdy w danym momencie życia jest gotowy na refleksję. Czasem ktoś potrzebuje „po prostu być wysłuchanym”, a innym razem – właśnie tej delikatnej konfrontacji.
Być może różni Panią i koleżankę po prostu rozumienie tego, czym jest lojalność. I to też jest w porządku – nie trzeba mieć identycznego stylu bycia, by być blisko.
Pani uważność, chęć zrozumienia i delikatność w mówieniu trudnych rzeczy – to nie brak wsparcia. To jego bardzo głęboka, wartościowa forma.
W relacjach – zarówno przyjacielskich, jak i romantycznych – różne osoby rozumieją „bycie po czyjejś stronie” w różny sposób. Dla niektórych to oznacza absolutną lojalność, bez zadawania pytań. Dla innych – tak jak w Pani przypadku – towarzyszenie komuś również wtedy, gdy trzeba postawić delikatne lustro, pomóc zobaczyć szerszy kontekst czy inne możliwe punkty widzenia.
To nie jest „coś złego”. Wręcz przeciwnie – to bardzo dojrzała forma wsparcia. Taka, która nie polega na automatycznym potakiwaniu, ale na byciu z kimś naprawdę, w prawdzie, z troską o jego dobro i rozwój. Oczywiście, ważne jest *jak* się to robi – z empatią, spokojem, bez oceny. Ale sama potrzeba zrozumienia całej sytuacji i wrażliwość na różne perspektywy to ogromna wartość.
Nie musi Pani rezygnować z takiego podejścia – ono może być ogromnym zasobem w relacjach. Warto jedynie uważnie przyglądać się, jak druga osoba odbiera taki sposób wspierania – bo nie każdy w danym momencie życia jest gotowy na refleksję. Czasem ktoś potrzebuje „po prostu być wysłuchanym”, a innym razem – właśnie tej delikatnej konfrontacji.
Być może różni Panią i koleżankę po prostu rozumienie tego, czym jest lojalność. I to też jest w porządku – nie trzeba mieć identycznego stylu bycia, by być blisko.
Pani uważność, chęć zrozumienia i delikatność w mówieniu trudnych rzeczy – to nie brak wsparcia. To jego bardzo głęboka, wartościowa forma.
Dzień dobry Pani.
Moim zdaniem, nie ma jednoznacznej odpowiedzi na postawione pytanie. Wszystko zależy od kontekstu i realnych potrzeb osoby która potrzebuje wsparcia. Czasmi prawda jest jedynym i słusznym wsparciem, jednak należy mieć na uwadze, czy osoba jest na nią gotowa?!
Czasami warto udzielić bezwarunkowego wsparcia i potraktować to jako proces, pierwszy krok do prawdy.
Myślę, że do każdej sytuacji należy podchodzić indywidualnie i elastycznie, wsłuchując się zarówno we własne jak i cudze emocje. Posiadamy neurony lustrzane i to one podpowiadają nam emocje drugiej osoby. Warto też zapytać, czego potrzebuje osoba oczekująca wsparcia.
Pozdrawiam i życzę elastyczności w takich sytuacjach.
Moim zdaniem, nie ma jednoznacznej odpowiedzi na postawione pytanie. Wszystko zależy od kontekstu i realnych potrzeb osoby która potrzebuje wsparcia. Czasmi prawda jest jedynym i słusznym wsparciem, jednak należy mieć na uwadze, czy osoba jest na nią gotowa?!
Czasami warto udzielić bezwarunkowego wsparcia i potraktować to jako proces, pierwszy krok do prawdy.
Myślę, że do każdej sytuacji należy podchodzić indywidualnie i elastycznie, wsłuchując się zarówno we własne jak i cudze emocje. Posiadamy neurony lustrzane i to one podpowiadają nam emocje drugiej osoby. Warto też zapytać, czego potrzebuje osoba oczekująca wsparcia.
Pozdrawiam i życzę elastyczności w takich sytuacjach.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.