Przychodnia Nr 13

Moja babcia przez wiele lat była pacjentką dr Jacka Lamparta. Kiedy zachorowała na słoniowatość nóg i zaczęła poruszać się na wózku, potrzebowała wizyt domowych i prawdziwego zaangażowania, którego niestety zabrakło. Doktor pojawił się raz, z wielką łaską, jakby robił to z przymusu, a potem nie wykazywał żadnego zainteresowania jej stanem. Gdy błagaliśmy o wizytę, słyszeliśmy tylko, że „z babcią już nic się nie da zrobić”. Ratownicy, którzy przyjeżdżali, sami wystawiali pilne skierowanie i mówili, że taka wizyta jest konieczna. Kiedy słyszeli nazwisko lekarza, spuszczali wzrok i mówili krótko, że szkoda słów – to wiele mówi samo za siebie. W końcu zmieniliśmy przychodnię, nowy lekarz przyszedł od razu, zbadał babcię i zmienił leki, ale było już za późno. Babcia zmarła tydzień później. Mam nadzieję, że ten wpis skłoni pana doktora do refleksji, by przy kolejnej prośbie o pomoc nie zabrakło człowieczeństwa.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Do Pani doktor chodziłam z dzieckiem od urodzenia przez 8 lat. Przez cały ten czas Pani doktor podchodziła zarówno do syna jak i do mnie ze zrozumieniem i byłam zadowolona zarówno z podejścia do dziecka, jak i z leczenia. Syn od początku chorował często, jest "delikatnym" dzieckiem, posiada wiele nadwrażliwości związanych z diagnozą Zespołu Aspergera, o czym Pani doktor wiedziała. Czasami zdarzały się sytuację, w których Pani doktor miewała tzw. gorsze dni i "zwracała uwagę" o mało istotne rzeczy bądź reagowała zniecierpliwieniem podczas wizyty, do czego zdążyłam przywyknąć. Dodam, że nigdy nie pozwoliłam sobie na polemikę bądź jakiekolwiek złe słowo i zawsze byłam miła i życzliwa w kontaktach z Panią doktor bo staram się kierować w życiu pewnymi wartościami. Oczekuję tym samym od zaufanego lekarza traktowania mnie oraz mojego dziecka z szacunkiem i godnością. Oskarżanie mnie o to, że wymyślam dziecku choroby i nie puszczam do przedszkola/ szkoły podczas gdy przez 8 lat zdażyło się JEDEN RAZ, kiedy przyszłam z dzieckiem, które miało tylko przysłowiowy "katarek", jest delikatnie mówiąc nie na miejscu. Wchodząc do gabinetu powiedziałam, że dziecko nie jest mocno chore i że przychodzę chcąc sprawdzić, przy okazji, inny omówiony wcześniej z Panią doktor temat bo tak się umówiłyśmy. Gdyby tego było mało , na moje pytanie o polecenie czegoś na katar ale nie w sprayu bo syn nie toleruje, o czym wcześniej wielokrotnie rozmawiałam z Panią doktor, usłyszałam, że opowiadam bzdury i że wiedza Pani doktor jest najwyraźniej niewystarczająca dla potrzeb mojego dziecka. Próbowałam coś powiedzieć, ale Pani doktor nie chciała słuchać. Z kolei mój syn usłyszał od Pani doktor, że ma się ogarnąć!!! Oboje z synem wyszliśmy bez słowa w wielkim szoku. Do Pani doktor z pewnością już nie wrócimy i na tym zakończymy naszą 8-letnią współpracę, a zachowanie Pani doktor zasługuje conajmniej na dezaprobatę.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Jestem pacjentką dr od kilku lat,nigdy nie odmówił przyjęcia w nagłym przypadku a diagnozę stawia skutecznie.
W przeciwieństwie do innych lekarzy,nie ma problemu ze skierowaniem pacjenta na podstawowy-coroczny zestaw badań.

Polecam Panią doktor, bardzo spostrzegawcza i kompetentna, za każdym razem wychodziliśmy ze słusznie postawiona diagnoza. Pani doktor jest zarazem jprzesympatyczną kobietą, która pomaga rozwiać wszelkie wątpliwości. Polecamy serdecznie

Lekarka niemiła, nic nie tłumaczy o wszystko trzeba pytać a poproszona o wyjaśnienie dawkowania leku odpowiada bardzo niegrzecznie i opryskliwie oraz komentuje by sobie zmienić lekarza. Przepisane leki są nieskuteczne

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Pani doktor juz drugiemu mojemu dziecku przepisuje maść z kwasem borowym na podrazniona skore. Nie przyjmuje do wiadomości moich obaw co do szkodliwosci tego kwasu. Wspominalam o tym ze w wielu krajach UE ten kwas nie jest wskazany dla dzieci poniżej 3.rz.wspomnialam dlaczego. Pani doktor uznala ze dla niej jest bezpieczny,ze to ona ma wyksztalcenie medycznie a nie ja. Dla swoich dzieci chcę jak najlepiej i szukam zawsze informacji na temat tego, co bedzie dla nich dobre i od lekarza pediatry oczekuje,ze rozwieje moje wątpliwości, porozmawia,a nie powie, że mam robić jak chce i do widzenia i ze ona juz skończyła.
Syn na infekcje wirusowa dostal antybiotyk. Nie potrzebuję wykształcenia medycznego,zeby wiedziec ze antybiotyk nie dziala na wirusy tylko bakterie.
Zostalismy z synem przyjęci godzinę później od tej podanej przy rejestracji.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz