Piotr Zalitacz

Moment wizyty u lekarza psychiatry dla własnego dobra, nie jest przyjemny. Jest szokiem i bardzo trudną decyzją, szczególnie w młodym wieku, gdy wszystko jest szybkie,bardziej intensywne i nieświadome. Wiąże się z akceptacją faktu-mam problem i przyznaniu się do tego, zdecydowaniu na terapię długotrwałą. Motywacja do walki z problemami i zdrowienia jest bardzo ważna. Nastawienie, że zdrowienie jest szybkie i każdy przechodzi ten proces tak samo jest mylne. Są różne objawy, które dla chorej osoby są niewidoczne. Często cierpi cała rodzina, ze względu na różny charakter, historię zdrowia, odporność psychiczną i sytuację życiową. Pomoc Pana Piotra jest bardzo na plus. Ratuje w kryzysie . Terapia przynosi efekt, wraz z terapią u psychologa i pracą nad emocjami. Dobór leków i przyjazne nastawienie do pacjenta dużo zmieniają. Zdrowie psychiczne jest problemem wielu ludzi. Walka z chorobą jest wtedy, kiedy patrzy się realistycznie i w dobrym momencie ją rozpocznie. Życie jest kolorowe.

Po dzisiejszej, pierwszej wizycie u pana Piotra Zalitacz stwierdziłam, że został on mi polecony po koleżeńsku przez innego terapeutę. Psychiatra nie przeprowadził wywiadu, a po 10-15 minutach stwierdził depresję, wypytując o jej podstawowe objawy. Po potwierdzeniu niektórych z nich postawił diagnozę, mówiąc, że nie poradzę sobie bez terapii farmakologicznej, która powinna być kontynuowana przez kolejnych kilka miesięcy. Nie zapytał o powody, przeszłość, ostatnie zdarzenia, które ewentualnie mogłyby mieć wpływ na mój stan psychiczny. Psychiatra wypisywał kartę i leki przez większość czasu trwania wizyty. Skasował 140zł zamiast 150zł, tylko dlatego, że nie miał jak wydać ze 160zł. Bardzo nie polecam.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz