dr hab. n. med. Lucyna Bednarek-Papierska

Doktor Papierska przeprowadziła mnie od początku do końca przez pozbycie się guza chromochlonnego nadnercza wielkości 8x8 cm. Jej zaangażowanie oraz pomoc pomogło mi niesamowicie. Poprzez swoje kontakty udało się załatwić operacje bardzo szybko co w czasie pandemii nie było łatwe. Jezdzilem do Warszawy az z Zielonej Góry, ale to była najlepsza decyzja jaka mogłem podjąć, patrząc z perspektywy czasu. Dziękuję bardzo za pomoc na każdej płaszczyźnie. Polecam wszystkim z całego serca.

Trafiłam do pani doc świeżo po 18tych urodzinach. Z dnia na dzień przyjęła mnie na oddział i zaczęła diagnozować. Jako jedyna potraktowała mnie poważnie i postawiła diagnozę. Pani doc jest świetnym specjalistą, bardzo polecam!!

Moja świetna Pani dr. Chodzę do Pani dr od kilku lat. Wizyta zawsze przebiega w przemiłej atmosferze. Można o wszystko zapytać i zawsze Pani dr chętnie udziela odpowiedzi. Bardzo spokojnie w przyjazny sposób odpowiada na wszelkie wątpliwości. O kompetencji nie będę pisała bo to oczywiste sadzac po ilości pacjentów. Polecam Panią dr z całego serca

Najlepszy endokrynolog jakiego spotkałam. Konkretna, rzeczowa, a przy tym bardzo miła i empatyczna kobieta. Specjalista na bardzo wysokim poziomie. Dzięki Pani doktor mogę cieszyć się z faktu, że zostałam ponownie mamą po długich staraniach. Polecam z całego serca.

Do dr trafiłam 6 lat temu. Przeszłam wiele badań celem określenia co tak naprawdę mi dolega i jakie leczenie trzeba podjąć. Staraliśmy się z mężem spory czas o dzidziusia i dzięki pani dr w końcu się udało. Niedługo nasza pociecha przyjdzie na świat:)
Dziękujemy pani dr z całego serca :)

Pani Doktor, najcudowniejsza lekarz i kobieta jaką znam, wyciągneła mnie z okropnych dla kobiety problemów i nadal z powodzeniem leczy - jestem Jej strasznie wdzięczna i poleciłam Panią Doktor moim kolezankom, które też są szczesliwe ze na Panią trafily. Pozdrawiam serdecznie, Ksymena

Pani Doktor niemalże uratowała życie mojej Mamie. Jako jedyna właściwie zdiagnozowała problem, oraz zaleciła leczenie, które go w zasadzie wyeliminowało. Wszystko to w niesamowicie przyjaznej, ciepłej atmosferze. Pani Doktor jest Osobą pełną empatii, która autentycznie troszczy się o pacjenta. Jestem Pani Doktor dozgonnie wdzięczna. Serdecznie polecam konsultacje i raz jeszcze dziękuję za pomoc najważniejszej w moim życiu osobie.

Bardzo dobry lekarz, przede wszystkim pod względem merytorycznym - wcześniejsi dwaj lekarze nie potrafili pomóc mi z diagnostyką hirsutyzmu albo bagatelizowali problem. Pani doktor bez naciągania na niepotrzebne badania postawiła szybką i trafną diagnozę, a także wprowadziła skuteczne leczenie. Także bardzo miła jako człowiek, odpowiada na wszelkie pytania i rozwiewa wątpliwości. Jedyny minus to długi okres oczekiwania na wizytę. Polecam jako pacjent a także jako młody lekarz.

Jestem bardzo zadowolona z leczenia u pani doktor. Dzięki niej szybko wyrównałam hormony i mogłam zajść w ciążę. Jest dociekliwa i nie poprzestaje na ogólnych badaniach dzięki czemu jest szansa na zdiagnozowanie choroby, której inni lekarze często nie są w stanie bo działają schematycznie. Poza tym jest to bardzo miła osoba i po wyjściu z gabinetu ma się więcej nadziei i pogody ducha. Szczerze polecam.

UNIKAJCIE TEJ LEKARKI!!!

Wszystko było dobrze dopóki płaciłam z góry za wizytę i o nic się nie pytałam. Po ostatniej wizycie poszłam po diagnozę do innego bardzo dobrego warszawskiego endokrynologa i poczytałam opracowania medyczne. Okazało się, że w moim przypadku oba źródła sugerują inne zalecenia niż pani Papierska.

Przejęta swoim zdrowiem postanowiłam zadzwonić do niej, jako że byłam na wizycie tydzień wcześniej. A zamiast odpowiedzi usłyszałam od pani Papierskiej zarzut, że jej nie ufam. Arogancko rzuciła, że pewnie coś źle usłyszałam i się pomyliłam w ogóle nie biorąc pod uwagę ewentualności, że ona może się mylić, a do tego jeszcze coś mi wyjaśniać. W międzyczasie powiedziała, że klinika nie oferuje konsultacji telefonicznych dając mi znać, że zabieram jej cenne 5 minut dzwoniąc w tak błahej sprawie. A do kliniki chodziłam prywatnie i zostawiłam tam na wizyty i badania ok. 1000 zł. Z minuty na minutę było słychać w telefonie coraz większe zniecierpliwienie pani Papierskiej. Nie dając mi dojść do głosu zaczęła opowiadać o swoim ogromnym doświadczeniu i wielu publikacjach. Wspaniałomyślnie poradziła mi, żebym poczytała o chorobie, a jak wyda książkę, to mi ją poleca. Ja, cały czas grzecznie i spokojnie, ale nie wierząc w to co słyszę po drugiej stronie odrzekłam, że potrzebuję w tym momencie odpowiedzi i właśnie do niej po to dzwonię. Na co ona rozwścieczona powiedziała mi, że ta rozmowa nie ma sensu, choć od kilku minut prowadziła monolog, i żebym poszukała sobie innego lekarza, bo nie widzi możliwości leczenia mnie dłużej. Zanim rzuciła słuchawką zdążyłam na szczęście powiedzieć co o niej myślę.

W życiu nie zostałam tak lekceważąco potraktowana przez człowieka, ba, lekarza, który z racji swojego zawodu powinien być szczególnie empatyczny! Pani Papierska jest niesamowicie arogancka i zadufana w sobie. Wszystko wie najlepiej i nie potrafi wysłuchać obaw pacjenta. Nie warto poświęcać jej czasu, pieniędzy i przede wszystkim swojego zdrowia.
STANOWCZO JĄ ODRADZAM!!!

dr hab. n. med. Lucyna Bednarek-Papierska

Gratuluję! Pani pierwsza dostrzegła we mnie potwora, którym zaiste jestem :-).
A w kwestii merytorycznej: nadal upieram się przy zdaniu, że spożywanie suplementów jodowych nie jest w żadnym wypadku profilaktyką choroby Hashimoto, a nawet wręcz przeciwnie - nadmiar jodu zwiększa ryzyko rozwoju zapalenia tarczycy. I nie zmieni tu nic zdanie innego endokrynologa ani stare opracowania medyczne sprzed ery jodowania soli w Polsce. Swoją drogą współczuję Zespołowi, który napracował się przy stworzeniu programu profilaktyki jodowej w naszym kraju - praca wielka, wynik bardzo dobry, sól jodowana, a nadal "znani endokrynolodzy" i "opracowania medyczne" każą zajadać suplementy jodowe (oczywiście nie neguję tu takich wskazań dla kobiet ciężarnych, bo są one niepodważalne). I będę tego bronić jak niepodległości i irytować się [bo "rozwścieczyć" mnie raczej nikomu się dotąd nie udało ;-) ], jeżeli ktoś po cierpliwym (i moim zdaniem jasnym i przystępnym) tłumaczeniu na czym to wszystko polega będzie opowiadał dyrdymały.