dr n. med. Janusz Pachucki

Była to moja pierwsza wizyta u Pana doktora Pachuckiego. Pan doktor był był bardzo zaangażowany, uprzejmy i kompetentny. Z uwagą wysłuchał moich problemów i wnikliwie zapoznał się z dokumentacją medyczną. Z gabinetu wyszłam przekonana o właściwym zaopiekowaniu.
Polecam wszystkim Pana doktora.

Pan doktor opiekuje się mną od paru lat po covidzie z pełnym zaagażowaniem i empatią. Jestem niepełnosprawna ale czuję się bezpieczna

Szczerze, nie polecam. Nie ma nawet co się rozpisywać - w innych komentarzach idealnie jest opisane, jakim lekarzem jest doktor Pachucki. Zmarnowany czas, pieniądze i źle postawiona diagnoz, co zostało potwierdzone opinią dwóch innych lekarzy. Szkoda.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Szczerze odradzam wizyt u doktora Pachuckiego.
Przyszłam z wynikami, w których wyszła mi niedoczynność tarczycy, a wyszłam z informacją iż jestem w pełni zdrowa i powinnam przejść na dietę. Lekarz nieprofesjonalny. Przez 20 minut opowiadał że powinnam pójść do dietetyka a nie do niego, ponieważ jestem w 100 procentach zdrowa.
Nie polecam wizyt u tego lekarza.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Przyszłam do doktora po skierowanie na rezonans magnetyczny. 4mc temu miałam rezonans głowy który wykrył torbiele w szyszynce i guz lub torbiel w przysadce mózgowej. Zaleceniami był kolejny rezonans konkretnie przysadki mózgowej zeby rozpoznać czy to rzeczywiście guz czy torbiel.
Poprosiłam o skierowanie i się zaczęło.... Nie mogłam dojść do głosu. Jak usłyszał ze mam tężyczkę i biorę leki to stwierdził, że nie ma czegoś takiego. Ze w innych krajach nic się z tym nie robi i wogole niepotrzebnie przyjmuję leki. Że przemysł farmaceutyczny taki zły. ..generalnie liczyłam minuty do wyjścia z gabinetu. Wypisał mi skierowanie komentując ze niepotrzebnie sprawdzam bo to na pewno torbiel. Na skierowaniu napisał że rezonans "bez kontrastu" z wykrzyknikami. Ile to ja sie nasłuchałam, że kontrast taki zły itp. Poszłam na rezonans i okazuje się, że takie konkretne juz badania które mają rozróżnić czy to guz czy nie, zawsze wykonywane są z kontrastem.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Pan doktor mimo, że przyszłam z kompletem badań i potwierdzeniem Hashimoto i Insulinooporności od 3 lekarzy, uznał, że jestem zdrowa i nie potrzebnie biorę leki. Nie dał mi dojść do słowa, cały czas tylko mówił o przemyśle farmaceutycznym i zbijaniu kasy na insulinooporności. Nie polecam.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Usłyszałam, że nic mi nie jest mimo złych wyników badan krwi dot. tarczycy (robione odpłatnie na własną rękę) oraz USG sprzed 5 lat, gdzie widoczne są guzy. Skierowanie na USG musiałam wręcz wymuszać. W rozpoznaniu na skierowaniu napisał "być może malutkie guziki", a przecież już na starym zdjęciu je widać. Pytając o dietę czy skierowanie do dietetyka usłyszałam, iż dr Pachucki nie wierzy w diety, że należy kupić sobie książkę kucharską i jeść to na co się tylko ma ochotę, a waga nie jest ważna (mam sporą nadwagę, a raczej otyłość. Przytyłam kilkanaście kg w "chwilę" mimo braku zmiany diety itp). Zdecydowanie nie polecam.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

omijać szerokim łukiem... 3 różnych specjalistów endokrynologow po przedstawieniu badań od razu jednogłośnie zalecili leczenie ( nawet internista bardziej się poznał niż on ) . Pan doktor stwierdził że samo przejdzie i zalecił badania po miesiącu i wizytę u niego. Gdybym poczekala miesiąc moje objawy nasilily by się bardzo a już miałam zaslabniecia, kołatanie serca i ciągłą nerwowość do tego straszne migreny... zamiast skupić się i odpowiedzieć na moje pytania opowiadał prawie całą wizytę o zleceniach odnośnie mojego schorzenia kręgosłupa innymi słowy robił reklamę mega drogich krzeseł... nikomu nie polecam

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Z tym Panem mialam do czynienia w szpitalu, zadnego pojecia o przyczynach mojej choroby, do tego arogancki i butny. Potwierdza wczesniejsze negatywne opinie. Gwiazdek 0!

Wstrzymywałam się z moją osobistą opinią na temat Pana doktora, póki nie odbyłam wizyty u Pani profesor endokrynolog i jeszcze konsultacji u profesora ginekologii, którzy podjęli właściwe leczenie wbrew diagnozie Pana doktora, a raczej jej braku. Do Pana doktora udałam się po interpretację wyników hormonalnych, m.in. prolaktyny i progesteronu. Po krótce: 3 lata starań o dziecko, wszelakie badania, 2 stymulacje owulacji, stwierdzona insulinooporność, niejednoznaczne PCO, upragniona ciąża stracona w 9 tyg. Po 2 miesiącach po stracie chciałam sprawdzić jak się mają moje hormony. Oczywiście Pan doktor wysłuchał mojej opowieści, przejrzał wszystkie badania. Wydawał się być uprzejmy ale potem to co usłyszałam od Pana doktora było nie na miejscu, wręcz podłe. Stwierdził, że natury nie wolno zmieniać i że skoro nie mogę zajść w ciążę lub jej utrzymać, to znaczy że nie powinnam mieć dzieci. Poczułam się, jakbym dostała obuchem w głowę. Pan doktor nie poprzestał na tym i daje ciągnął swój wywód szukając analogii mojego przypadku w polityce (?!) Zapytałam się o moje wyniki prolaktyny, które nie trzymały się normy. Uznał, że są w porządku, że tak naprawdę nie są znane normy zdrowych kobiet, więc równie dobrze może być taka moja uroda. Słuchałam i nie wierzyłam. Jeszcze inne bzdury mówił, chociażby że Glucophage to przereklamowany specyfik. Zapytałam, czy jego zdaniem jestem zdrowa endokrynologicznie. Stanowczo odpowiedział, że tak. Na koniec życzył mi powodzenia w staraniach i nie omieszkał wtrącić, że jak uda mi się zajść w ciążę, to przydałoby się podwyższyć progesteron, aby ją utrzymać, ale żebym dobrze wcześniej się zastanowiła czy warto, bo chyba nie chciałabym urodzić niezdrowe dziecko. Mało brakowało, a uderzyłam go w twarz. Po wyjściu rozpłakałam się. Mąż złożył skargę i skierowali mnie jeszcze tego samego dnia na wizytę do Pani profesor. Pani profesor już na podstawie dotychczas zrobionych badań oznajmiła, że jest u mnie to i owo do leczenia. Obecnie jestem w trakcie leczenia u pani profesor i innego profesora endokrynologa-ginekologa, poleconego przez Panią profesor.
Edytuję opinię: W pierwszy cyklu leczenia zaszłam ciążę i szczęśliwie kończę I trymestr:) A wystarczyło podać mi lek na obniżeie prolaktyny.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz