Jan Haftek

Pan profesor to najlepszy wykładowca akademicki jakiego spotkałam. Rozumie co to znaczy być studentem. Wymagający,ale rozumiejący innego człowieka. Gdyby więcej takich wykładowców.......
To również człowiek wczuwający się w położenie chorego!!!!! Oby więcej takich osób leczących nas pacjentów!!!!!

P.Profesorze serdecznie dziekuje za uratowanie raczki.... mialam wowczas 9 lat kiedy zostalam bolesnie okaleczona przez innego lekarza a pan mnie uratowal....:-)Nikt nie chciał wowczas pomoc,kazdy spisywal mnie na straty,pamietam był nawet lekarz ktory powiedział mojej kochanej mamie ze wystarczy rehabilitacja-i wszystko wroci do normy....a pozniej jak dzwon zabrzmiały pańskie słowa...operacja we wtorek....i tak sie też stało...strach,ból,przerażenie i cierpienie połączone ze łzami małej dziewczynki...lecz po ponad 9 godzinnej operacji i dlugotrwałej rehabilitacji ....moja ręka jest zupełnie sprawna i to właśnie dzieki panu i mojej wytrwałej mamusi teraz jako 23 letnia kobieta moge cieszyć sie zdrowiem i zupełną sprawnościa...ZAWSZE BĘDE WAM ZA TO WDZIĘCZNA....DZIEKUJE ZA POMOC !!!!!! Z POWAŻANIEM: SYŚKA

wybitny specjalista światowej klasy
```
Ocena została zmieniona na "Polecam". Powód: Zbyt lakoniczna argumentacja do wystawienia najwyższej oceny.
```

Będąc dzieckiem w latach 60ych byłam pacjentka dr Haftka w Centrum Rehabilitacji w Konstancinie, dzieki temu lekarzowi mogłam chodzic przez długie lata swojego zycia. operował mi noge porażona wirusem polio/choroba Heinego Medina/ ja go nie pamietam ale moja mama doskonale!Dzis majac juz 80 lat wspomina tego lekarza i tylko to jedno nazwisko utkwiło jej w pamieci. czesto je przy mnie wymieniała, z wdziecznoscia i szacunkiem, zawsze stwierdzała, ze to był dobry lekarz!Ja natomiast pamietam z tego okresu jeszcze dr.Mariana Weissa i dr.J.Leonowicz, ktorzy razem pracowali wtedy z dr.Haftkiem.