prof. dr hab. n. med. Izabella Kozłowicz-Gudzińska

Pani doktor ma większą wiedzę niż lekarz który prowadził operacje. Dostałam informację o zrobienie kompletu badań krwi po zabiegu. Pani doktor ma swoje odmienne zdanie co jest lepsze dla pacjenta. Mimo bycia miłym niestety poglądy i wiedzę ma swoją i wie lepiej.

Dla Pani Doktor najważniejsze jest samopoczucie pacjenta i holistyczne podejście do zdrowia, jest uważna, słuchająca, ma dużą wiedzę i doświadczenie.

Pani profesor jest bardzo wnikliwa, spokojna - z przyjaznym nastawieniem do pacjenta. To co dla mnie najważniejsze dała konkretne wytyczne co mam robić i mimo poważnego problemu nie straszyła tylko ukierunkowała na działanie.

Nie wiem z czego wynika roztargnienie Pani dr...Ale pacjent nie może czuć się bezpiecznie będąc pod opieką takiego lekarza, który zapomina wystawić receptę na lek, którego bez recepty kupić się nie da. Poza tym przeprosić pacjenta to chyba nie uwłacza godności? Zamiast iść w zaparte i wmawiać nieprawdę wystarczy naprawdę jedno słowo...Nie polecam

Profesjonalny lekarz z bardzo dużym doświadczeniem. Kilka moich koleżanek jest pacjentkami Pani Profesor. Trafiłam do Pani profesor z rekomendacji.

Dzięki Pani Profesor bardzo szybko zdiagnozowany został u mnie rak tarczycy. Zostałam też pokierowana dalej, do wspaniałego chirurga, który po mistrzowsku mnie zoperował.

Pani Profesor jest fachowcem, zaangażowanym lekarzem i niezwykle empatyczną osobą. Czuję się bardzo zaopiekowana i spokojna o swoje zdrowie, mając takiego lekarza endokrynologa.

Moja pierwsza wizyta miała miejsce początkiem grudnia, a teraz pod koniec stycznia jestem już po diagnozie i leczeniu.

Polecam wszystkim Panią Profesor z całego serca!

Konsultacje odbyła się telefonicznie w Lux Med. Miałam wielokrotnie przekroczone Anty Tpo i anty TG. Lekarka rozpoczeła wizyte od stwierdzenia, ze zapewne oczekuje od niej interpretacji wynikow. Nie czekajac na moja odpowiedz, stwierdzila, ze na te parametry "to sie nie patrzy", wszystko u mnie jest pieknie i czy potrzebuje Letroxu. Zdumialo mnie to bardzo. Powiedzialam o swoim sampoczuciu, które dalekie jest od dobrego. Lekarka zapytala o wyniki morfologii. Odpowiedziałam, ze mam świeżo zrobione badania, wystarczy zajrzec do karty. W ogole nie mialo znaczenia, co mowie i jak sie czuje, bo wedlug lekarki wszystko jest u mnie , cytuję, "pieknie", Letrox wchlania sie swietnie (powiedzialam o olbrzymich problemach jelitowych). Uslyszalam, ze wystarczy zrobic morfologie i wrocic z wynikami. Zdebialam, serio. Moje samopoczucie nie mialo znaczenia. Zapytalam o zmiane Letroxu na inny lek. Uslyszalam, ze teraz jest taka moda, ze ten lek to suplement (bzdura).Wlasciwie to po zakonczonej rozmowie, w ktorej bylam rzeczowa i uprzejma, nie dowierzalam, ze tak lekcewazaco mozna potraktowac pacjenta. Czy to fakt teleporady i tego, ze wizyta byla w abonamencie a nie zapłaciłam za nia kilkuset złotych? Nie wiem, ale szczerze przestrzegam. Szkoda czasu i zawiedzionych nadziei.

Wspaniała Pani Profesor!!! Naprawdę polecam, ciepła, konkretna, pomocna. Coś niesamowitego i rzadko się teraz zdarza!

Serdecznie polecam Panią Profesor trafiłam z niedoczynnością tarczycy. Pani Profedor skierowała ba dalsze badania, skierowanie na USG i leki też przepisała. Dawno tak ciepłej osoby nie spotkałam
Polecam

Niestety, potwierdzam opinie które tu się pojawiają od 2012 roku - podczas teleporady, czyli bez badania mnie, bez dłuższej rozmowy, bez biopsji, analizy poprzednich wyników badań pani profesor skierowała mnie na operację wycięcia tarczycy. I tak, od razu podała nazwisko kolegi u którego to mam zrobić