grazyna Piatek-Koronowska

Pierwsze miejsce w rankingu chamskich i fochowatych lekarzy jakich w życiu spotkałem. Może i jest dość dobrą lekarką ale traktowanie pacjetów z byle powodu z pogardą nie wypada.. Gorzej niż w czasach PRLu. Odradzam wizyty u tej okulistki i mówię stanowcze nie. Szanujmy się wzajemnie.

Wizyta była sprawna. Nie widzę problemu jeżeli chodzi o kulturę. Pani była w porządku do mnie. Pomogła mimo tego, że brakowało mi czegoś, żeby zbadała mi dokładnie wzrok. Wizyta: ZLO Leopold Jaworzno

Od początku uważałam Panią Doktor za niesympatyczną i pozbawioną kultury. Podczas ostatniej wizyty jednak przeszła samą siebie. Kiedy pojawił się problem ze skierowaniem i próbowałam wyjaśnić, że to nie z mojej winy, usłyszałam że jestem bezczelna, ona mi robi uprzejmość przyjmując mnie na wizytę a ja wyskakuję z pretensjami. Wytłumaczyłam na spokojnie, że Pani mnie źle zrozumiała, ja nie mam żadnych pretensji tylko nie chcę też, aby ona miała pretensje do mnie i na mnie krzyczała. Zostałam w tym momencie zmieszana z błotem. Nie powiedziałam ani jednej niestosownej rzeczy, a lekarka nakrzyczała na mnie, że jestem niewychowana, że ona zapisuje w systemie, że mam do niej więcej nie przychodzić tylko znaleźć sobie nowego okulistę, bo ona jest kobietą kulturalną i nie będzie tolerować takich osób w swoim gabinecie. Zabawne, ja mówiłam spokojnie i grzecznie - ona cały czas mnie przekrzykiwała, wchodziła w zdanie i wyzywała od dzieciaków (mam 22 lata), a uważa, że to ona była tą kulturalną osobą w naszej konwersacji.

Przy każdej poprzedniej wizycie była oschła, reagowała na wszystko krzykiem, nie miała szacunku do pacjenta. Słyszałam też, że do pozostałych odnosi się podobnie. Szkoda nerwów na takiego lekarza.

Stanowczo odradzam wizytę u Pani Doktor. Lekarz jest niemiły oraz sprawia, że pacjent czuję się bardzo niekomfortowo na wizycie. Na pytanie, czy wada mojego wzroku uległa poprawie/pogorszeniu (noszę okulary od kilkunastu lat, a u okulisty nie byłam około 2 lat) i chciałam się dowiedzieć, czy nowe okulary kupić tej samej mocy. Pani Doktor zapytała jaki mam zawód (jestem nauczycielem). W odpowiedzi usłyszałam, że nie dziwi się dlaczego ten zawód nie ma przyszłości. Słowa te, doprowadziły mnie do płaczu po wizycie. Nadal nie wiem co było nie tak z moim pytaniem, gdyż nie uzyskałam merytorycznej odpowiedzi. Uważam, że takie komentarze/ zapytanie o zawód są oznaką braku szacunku dla pacjenta. Wizyta odbyła się w Szpitalu Miejskim w Tychach.

Moja wizyta miała miejsce w gabinecie w Czeladzi przy ulicy Grodzieckiej. Celem wizyty było dobranie okularów. Pani doktor spóźniła się pół godziny. Potraktowała mnie w sposób bardzo nieuprzejmy. Podczas dobierania okularów nie widziałam zbyt wyraźnie tekstu do czytania, gdyż z powodu maseczki zaparowały szkła. Pani doktor stwierdziła, że jak będę tak chuchać to jej praca będzie polegać na myciu szkieł. Zapytała, czy chcę szkła na NFZ czy prywatnie. Gdy odpowiedziałam, że na NFZ usłyszałam, że chyba dlatego żeby więcej zapłacić i cytuję :"mieszkańcy Czeladzi nie myślą" Zdecydowanie nie polecam tej lekarki.

Kategorycznie odradzam, zwłaszcza wizytę z dziećmi! Byłam z dwójką dzieci, w wieku 5 i 9 lat, do przebadania tylko starsze. Pani doktor nakrzyczała po wejściu do gabinetu na oboje dzieci, mimo że prosiłam ją o niepodnoszenie głosu. Córka, młodsza, rozpłakała się, a syn miał świeczki w oczach. Nie chciały potem do gabinetu wrócić, panicznie bały się Pani doktor. Pierwszy raz w życiu spotkałam się z sytuacją, że ktoś bez wyraźnego powodu podnosi głos na małe dzieci.

Po zbadaniu wzroku, pani doktor mówi że w poprzednich okularach miałem za duży cylinder, w odpowiedzi opisałem jak wyglądał proces dobierania szkieł u poprzedniego lekarza. Pani doktor się zdenerwowała, podniosła głos i pytała po co przychodzę do niej po pomoc jak się chce mądrzyć. Odpowiedziałem że jestem inżynierem a nie lekarzem, dlatego mówię wszystko co wiem na temat moich dotychczasowych wizyt u innych lekarzy aby ona mogła wyciągnąć odpowiednie wnioski.

Następnie padły z jej ust słowa "synek ile ty masz lat" oraz "współczuję żonie". Mam prawie 30 lat i płacę miesięcznie 300 zł na nfz.

Wizyta miała miejsce w Miejskim Centrum Medycznym "Podłęże" w Jaworznie.
Wniosek: omijać panią doktor szerokim łukiem

Lekarka pracuje także w poradni medycyny pracy w Katowicach ul .Mysłowicka . Nie ma podejścia do pacjenta ,odnosi się nie kulturalnie i z wielką łaską. Zero profesjonalizmu i kultury do pacjentów tylko denerwuje pacjentów swoim chamskim podejściem i odzywkami .Szczerze nie polecam .

Z czystym sumieniem gorąco polecam Panią Piątek-Koronowską. Przed wizytą u Pani Dr byłam u okulistki w placówce Luxmed, gdyż tam mam abonament. Od dłuższego czasu bardzo łzawiło mi oko, okulistka z Luxmedu próbowała udrożnić mi kanaliki za pomocą sondy, a w związku z tym, że był tylko jeden uniwersalny rozmiar (niestety za duży dla mnie), to po wielokrotnych nieudanych próbach oko mnie tak bolało, że do wieczora nie mogłam do siebie dość. Znajomy doradził mi Panią Koronowską, która przyjmowała m.in. w Czeladzi (to jakieś 60 km ode mnie). Byłam i pozostaję pod wrażeniem profesjonalizmu Pani Dr. Zbadała mnie, rzeczowo wytłumaczyła, dlaczego nie jest zalecane takie "sondowanie" i przepisała krople. Wizyta przebiegła szybko, przyjemnie i, co najważniejsze, przyniosła pozytywny rezultat. Minęły 3 tygodnie, stosuję zaproponowane przez Panią Dr leczenie, a właściwie jestem na etapie końcowym. Oko przestało mi łzawić. Jeszcze raz gorąco polecam Panią Dr Grażynę Piątek-Koronowską Pozdrawiam wszystkich poszukujących dobrego okulistę.

Byłam raz u tej Pani doktor i na samym wstępie zostałam skrzyczana że nie noszę okularów ,chociaż powiedziałam że potrzebuję nowych.oczywiście 2 minuty byle jakiego dobrania szkieł.jeśli chodzi o dobór soczewek to stwierdziła że na moją wadę wzroku takich nie ma,chociaż je nosiłam.szczerze nie polecam.