dr n. med. Barbara Szpyrka

Dziecko 2 lata po 3 alergologach i 3 dermatologach od urodzenia bez konkretnej diagnozy (mastocytoma/mastocytoza). Dopiero Pani doktor postanawia się zainteresować córką, postawić diagnozę i skierować do szpitala na badania. Wizyta prywatnie w Chorzowie w miłej atmosferze. Polecam!

Brak empatii, podejście do dziecka bardzo oschłe, przepisana maść bezskuteczna, nietrafna diagnoza, otrzymałam mnóstwo próbek zawierających SLS, które absolutnie przy chorobę córki nie mogą być stosowane. Zdecydowanie nie polecam, wizyta trwała 10 min.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Bardzo dobry i konkretny lekarz. Rozpoznala twardzine u mojego syna, kiedy inni nie mieli pojęcia co to jest. Od razu skierowanie na oddział i rozpoczęcie leczenia. Polecam Panią Doktor

A ja mam zupełnie odmienne uczucia. Dr Szpyrka zdiagnozowała chorobę mojego dziecka - twardzinę, zleciła badania, a potem skierowała na swój oddział. Wcześniej byłyśmy u innej lekarki, która - podejrzewała chorobę - ale nie powiedziała mi o swoich podejrzeniach. Zaleciła najpierw "obserwację" i kontrolę za trzy miesiące. próbowałam podpytać, co to może być, ale tylko mówiła - strasząc mnie tym, samym - że tylko badanie histopatologiczne może powiedzieć, co to jest. Przez ten czas po kilkadziesiąt razy dziennie sprawdzałam zmianę na skórze córki i myślałam, że oszaleję... Dopiero po trzech miesiącach poszłyśmy na kontrolę i na zastępstwie była dr Szpyrka... z pozoru oschła i niedostępna - okazała się bardzo ciepłym i konkretnym lekarzem, który już nie mówił o obserwacji, ale powiedział o swoich podejrzeniach, diagnostyce i leczeniu, rozwiewając tym samym wszystkie moje obawy... Nie obyło się też bez badania histopatologicznego, które potwierdziło podejrzenia Pani doktor. Obecnie leczymy się na oddziale dermatologii, gdzie jest ordynatorem. Teraz wiem, że pierwsze wrażenie może być mylące, to naprawdę bardzo dobry specjalista i wiem, że moje dziecko jest w dobrych rękach;)

Wizytę miałam umówioną kilka miesięcy wcześniej - wiadomo. W poczekalni spędziłam 3 godziny, a moja wizyta trwała 3 minuty. Pani doktor Szpyrka spojrzała na moją dłoń i stwierdziła, że na jedną kujrzajkę nie wykona zabiegu, bo się nie opłaca. W porządku, zrozumiałam, wyszłam. Byłam tylko trochę zdenerwowana, bo straciłam cały dzień (dojazdy, czekanie w kolejce..). Jednak szybko zapomniałam o sprawie, która nie była dla mnie priorytetem. Po prostu do pani dermatolog poszłam zapobiegawczo. Kurzajka się rozrosła i 2miesiące później znalazłam sie u innego lekarza, który podirytowany pytał dlaczego wcześniej nie poszłam z tym do dermatologa. Zdziwiony był działaniem pani Szpyrki. Mówił, że kurzajki mogły się rozsiać. Nie polecam pani doktor Szpyrki, ponieważ jako pacjentka czułam się zlekceważona.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz