prof. dr hab. n. med. Andrzej Kaszuba

dr Kaszuba zaproponował mi wyłącznie jeden sposób eliminacji trądziku xxxxx - mimo iż zwracałam uwagę ze może być to wyłącznie ostateczna opcja kuracji na która się zgodzę. Nie zalecił nawet wykonania jakichkolwiek wcześniejszych badań np. hormonalnych w celu poznania przyczyny ich powstania. Wizyta była bardzo krótka a jej cena dość wysoka .

Profesor nie wyleczył prostego atopowego zapalenia na skórze u małego dziecka w postaci miejscowego zaczerwienienia . Zapłaciłem aż 350 zł za wizytę i liczyłem na fachową i profesjonalną poradę, niestety uważam że to stracone pieniądze. Powiedział, że to drobnostka, przepisał kremy własne roboty, które trzeba odebrać w jego aptece i mimo, że już upłynął ponad miesiąc to uczulenie nie znika , wręcz się powiększyło po kremie, a miało po 7 dniach zniknąć. Nie dosyć , że lekarz ten nie wyleczył drobnej rzeczy jak sam to określił to kieruje swoich pacjentów do swojej apteki jakby nie można było kupić gdzie indziej leku. Straciłem 350 zł i mimo to muszę znów szukać innego specjalisty żeby pomógł dziecku. Nie polecam tego lekarza .

Wizyty co 2 tyg., stwierdzone łojotokowe zap. skóry - było tylko gorzej. Inny lekarz stwierdził trądzik różowaty i nagle okazało się ze zostaje wyleczony z problemu który trwał prawie rok. Najlepiej to kupować w zaprzyjaźnionej aptece nigdzie indziej.
Szczerze, nie polecam.
Wizyta 300 zł - 10 minut - zero odpowiedniego leczenie a wizyt było kilkanaście.

Najgorzej wydane 220pln w moim zyciu!!! W gabinecie nie bylam chyba nawet pieciu minut. Przyszlam z problemem zaczerwienienia na policzku a Pan Profesor przepisal mi, jak „10 tysiacom innych pacjentow“ lek o nazwie Izotek, stwierdzajac ze pomoze mi na wszystko. Powiedzial, ze jesli nie zaczne sie leczyc to, cytuje: „umrze Pani z ta twarza i nawet przeszczep Pani nie pomoze“. Moja cera moze nie jest idealna ale mysle, ze przychodza do pana Profesora duzo gorsze przypadki, a takie stwierdzenie jest conajmniej nie na miejscu. Wracajac do leku, to poza tym ze go przepisal (a raczej Pani siedzaca obok, ktora nawet nie byla w stanie na mnie spojrzec przez zenujace zachowanie profesora), nie powiedzial mi na jego temat nic! Poniewaz wiedzialam, ze ten lek to nie zwykle witaminki, tylko bardzo silny lek, z ktorym wiaze sie wiele zakazow i skutkow ubocznych, zaczelam pytac. Jedyna odpowiedz pana profesora to „usta Pani wyschna! Przeciez przepisalem Pani szminke, nie?!“. Potem uslyszalam: „wierzy mi Pani czy nie?! Ja mam 10 tysiecy pacjentow na tym leku! Niech sie Pani nie wyglupia“. Co tam proby watrobowe! Nawet nie zapytal czy jestem w ciazy lub czy planuje, a podczas stosowania tego leku i dlugi czas po, absolutnie nie mozna zachodzic w ciaze. Potraktowal mnie beznadziejnie, tak beznadziejnie, ze po wizycie poplakalam sie ze zlosci, a nie mam tego w zwyczaju. Nigdy wiecej!

Byłam u Profesora Kaszuby w czerwcu 2015.,obejrzał znamię i stwierdził że to nic groźnego i nie wymaga żadnej interwencji a dziś mam już to znamię wycięte i okazało się że to czerniak i już lekko przechodzony.Nie polecam tego lekarza

Mi nic nie pomógł. Kazał mnie diagnozować swoim studentom, którzy są obecni podczas prywatnej 5 minutowej wizyty płatnej 140zł, a to on powinien mnie zbadać i podać diagnozę. Wprowadzono mnie w błąd i podano leki do testowania do badań dla studenta do pracy a nie konkretnie do leczenia moich zmian na skórze.

U pana profesora byłam rok temu. Faktycznie wizyty u profesora trwają nie dłużej niż 5 min. Co więcej traktował mnie jak smarkulę mimo, że mam ponad 20 lat. Dopiero jak poszła ze mną matka był milszy i chętniej odpowiadał na pytania. Mam łuszczyce. Pan profesor uznał, że istnieje jedyne słuszne leczenie w takim przypadku. Doprowadził do tego, że wylądowałam na pogotowiu z poparzeniem skóry. Przy kolejnej wizycie zamiast cofnąć lek, który ewidentnie mi szkodził stwierdził, że zmniejszy odrobinę stężenie. Przez cztery miesiące leczenia wydałam kilkaset złotych na wizyty a na każdej mówił i zalecał to samo, pomimo moich sprzeciwów, cieknących ran, poparzeń i potwornego pieczenia. Dodam, że po odstawieniu leku rany się zagoiły, pieczenie i swędzenie ustało. Lekarz który mnie badał po kuracji pana profesora aż się skrzywił. Zdecydowanie odradzam!!

dla Pana Profesora tylko kasa się liczy nic więcej , jak można przyjmując 45 pacjentów przez 7 godzin zdiagnozować kogokolwiek . Byłem u tego lekarza oglądał wyniki badań przekładając kartki patrząc na mnie może z jeden wynik przeczytał , zainkasował 120 zł i kazał chodzić na spacery

Niestety i ja nabrałam się na tytuł i rzekomą renomę profesora, niestety wcześniej przeczytane negatywne opinie o nim mało mi dały do myślenia, więc przestrzegam innych przed popełnieniem tego samego błędu i utracie sporej kwoty gotówki, w moim przypadku to ok 700 zł na trzy wizyty u profesora i leki które nic nie pomogły. Wizyty trwały max do 5 minut, profesor nie przeprowadza wywiadu, nie zadaje pytań, a gdy sama próbowałam o coś zapytać to odpowiadał zdawkowo i wyraźnie był niezadowolony. Na ostatniej wizycie po mojej uwadze, że w dalszym ciągu brak poprawy, polecił mi kosmetologa!!! Szkoda, że tak późno, bo kosmetolog naprawdę mi pomógł w walce z trądzikiem.

do trądzika to może i On profesor,ale o grzybicach np.hyperkertotycznych ...szkoda gadać!