prof. dr hab. n. med. Wojciech Zgliczyński

Wspaniały specjalista, jakich już jest bardzo mało. Lekarz z powołaniem, który słucha pacjentów z empatią i zrozumieniem.

Przyszłam z wynikami i schorzeniem, z którym wielu endokrynologów sobie nie poradziło. Pan Profesor wdrożył skuteczne leczenie, które wreszcie zadziałało i przyniosło ogromną ulgę.

Jeden z niewielu lekarzy, którym ufam w 100 procentach i nigdy się nie zawiodłam. Do tego niezwykle kulturalny człowiek na poziomie, z dużym poczuciem inteligentnego humoru.

Przyjeżdżam na wizyty z drugiego końca Polski, czasem trzeba długo czekać, czasem jest opóźnienie, ale to tylko dlatego, że każdemu pacjentowi poświęca tyle czasu, ile trzeba. Polecam z całego serca wszystkim, którzy bezskutecznie zmagają się z chorobami endokrynologicznymi.

Dziękuję Panie Profesorze za opiekę, wiedzę, czas i wsparcie nie tylko wiedzą, ale też dobrym słowem.

Pan Profesor to klasa sama w sobie! Wiedza , doświadczenie ,empatia ,kultura osobista. Brak słów na naszą wdzięczność !Dziękujemy za wszystko Panie Profesorze !Pozdrawiamy z Gorzowa !

Czy ktoś z Państwa może podpowiedzieć jak umówić się do Profesora na wizytę w szpitalu Bielańskim.Szukam.wszedzie jakiegoś kontaktu ale nic nigdzie niema.Jedyna nadzieja tu w was

Lekarz nie przeprowadził wywiadu, pobieżnie przejrzał jedno badanie, a pozostałe kazał czytać. Wszystko, co powiedziałam, zbywał, więc wymieniłam tylko część. Przeczytał kartkę z wypisanymi objawami, ale w późniejszej rozmowie wyszło, że bez pełnego zrozumienia (sic!). Wszystko, co mi jest (z tego, co zdołałam wymienić), tłumaczył moją „ogólną nadwrażliwością”, pasującą do mojego zawodu-muzyka (bo o to akurat zapytał). Najgorsze: nie znając mnie (i bez wywiadu!), udzielał mi porad z zakresu psychologii i psychiatrii. Wizytę u psychiatry odradził… Choruję na przewlekłą depresję. Mam też inne kłopoty, o których nie wiedział (nie zapytał prawie o nic!). Jeśli lekarz nie wie, w jakim stanie psychicznym jest jego pacjent, nie powinien się wypowiadać. Może zrobić w ten sposób dużą szkodę… Wygłosił jeszcze wiele absurdalnych sformułowań - ale za mało tu miejsca. Np. żebym nie robiła echa serca, bo wyjdzie mi tam „x”(tu diagnoza), ale to też przez tę moją wrażliwość. 400 zł. Płakać się chce.

Człowiek, który uratował mi życie... Profesjonalizm i konkrety. Warto poczekać na wizytę do Profesora. Nie zawiedziecie się. Poprowadzi wasze leczenie od początku do końca, tylko trzeba być cierpliwym i słuchać. W 2001 wyprowadził moje zdrowia na prostą, a w 2021 uratował przed rakiem. Bardzo mile byłem zaskoczony i wzruszony postawą Profesora, gdyż nie widzieliśmy się od ponad 10 lat i nie liczyłem na zbyt wiele. Potraktował mnie jak "starego kumpla", któremu chce pomóc w potrzebie. Słowa złego nie dam powiedzieć. Nie wahajcie się. Warto poczekać. Słuchać dokładnie Profesora, nie "mądralkować się" na wizytach, nie żądać cudów i nagłych ozdrowień, a naprawdę odpłaci się dobrym sercem i kompleksowym leczeniem. Dobry Człowiek i znakomity Specjalista.

Rok temu miałam okazję być pod opieką Pana Profesora na oddziale w Szpitalu Bielańskim. Według mojego skromnego zdania Pan Profestor jest wybitnym specjalistą z wielką empatią do pacjenta, przeogromną wiedzą. Diagnoza była trafna co pozwoliło mi na dalsze, konkretne leczenie i cieszenie się dziś zdrowiem. Bardzo dziękuje! Polecam z całego serca Pana Profesora.

Pana prof. Zgliczyńskiego polecam z własnego doświadczenia jako wspaniałego lekarza z powołania. Ustalił mi trafną diagnozę (gruczolaka przysadki mózgowej w zatoce klinowej na skrzyżowaniu nerwów wzrokowych) i leczenie. Zawsze znalazł dla mnie czas na tematyczną rozmowę i przyjął wszystkich oczekujących pacjentów. Dziękuję bardzo Panie prof. za profesjonalizm i wyleczenie. Wdzięczna pacjentka Zofia Turek

z własnego doświadczenia całkowicie polecam - trafna diagnoza, duże skupienie, przenikliwość, super podejście

DZIŚ przyszłam dosłownie z,,ulicy'' odesłana z innego szpitala bez pomocy. Było na kilka minut przed końcem pracy PANA PROFESORA.. mimo TO ZOSTAŁAM WYSŁUCHANA.. DOSTAŁAM NADZIEJE NA POMYŚLE ROZPOCZĘCIE I ZAKOŃCZENIE MOJEGO PROBLEMU [ DLA MNIE OGROMNEGO] ZDROWOTNEGO.. I MODLE SIE, BY PAN PROFESOR ZECHCIAŁ SIE MNĄ ZAJĄC..[leczenie] BO TAKIEJ KULTURY I PANA PRZEZ OGROMNE ,,PE'' TO NIE WIDZIAŁAM DAWNO..
rodowita Warszawianka.! Vi. DZIĘKUJE !

dwa lata chodziłam z synem do lekarza,chłopak znikał w oczach,czasem bałam się rano czy się obudzi.Trafił do szpitali,trzy mesiące badań i diagnoza żeby iśc do psychologa.Pan Profesor w ciągu minuty postawił diagnozę,co więcej sam od razu dał lekarstwo,po dwóch godzinach syn jakby zmartwychwstał więc o czym tu mówimy?