Witam Wiem,że ten problem był tu pewnie przedstawiany miliony razy. A więc,jestem od 17lat w związ
4
odpowiedzi
Witam
Wiem,że ten problem był tu pewnie przedstawiany miliony razy.
A więc,jestem od 17lat w związku.z poprzedniego mam córkę-wyprowadziła się do dziadków w wieku 16lat-bo nie chciała mieszkać pod jednym dachem z "debilem"
Ja bałam się odejsc,ponieważ mamy syna,wtedy miał 5lat.
Dopóki nie zaszłam w ciążę, to wydaje mi się, że był to normalny związek.Byly kłótnie, ale potrafiliśmy wtedy jeszcze rozmawiac
Od momentu zajścia w ciążę, zaczęło się psuć między nami.Ja.mialam depresję poporodowa,pomogła mi moja mama.i siostra.Balam się odejść,bo byłam zdania ,że materialnie sobie nie poradzę. Minęły lata i nic się na.lepsze nie zmieniło.
On pracuje za granicą, więc zarabia lepiej i rzadko bywa w domu.Niewazne.czy jest w domu czy tam.daleko potrafi mnie tak zeszmacic, że wierzę że jestem nic niewarta i do niczego się nie nadaje.
Kiedy w pracy awansowałam.on śmiał.sie ze.kazdy głupi potrafi to robić co ja w pracy.
Co miesiąc robi mi przelew na połowę oplat i na życie z tego zostaję 700zl,z mojej wypłaty po opłaceniu drugiej połowy oplat zostaję mi 2000.Oplacam syna korepetycje dodatkowo,zajęcia poza szkolne,ubrania,wycieczki itd.
On wychodzi z założenia że nie zasługuje na tak duży przelew od niego.A mogłabym dostawać więcej,gdybym więcej w nocy się nim "zajmowala".Cokolwiek kupie do domu,on tego nie szanuje,a wręcz wysmiewa że 'gowno kupuje'.
Kiedy siedze w domu ,ma.pretensje że grubas siedzi nic nie robi tylko żre,czyta książki i w telefonie siedzi-zakupy,gotowanie,sprzątanie robi się samo
A gdy wychodze to jest pretensja że.poszlam się ku__ić. Wszystko robie źle.
A kiedy zwracam.mu uwagę że jak przyjezda do domu to mógłby posprzątać,zakupy zrobić,czasem obiad to słyszę że on ma wolne po to żeby odpocząć a nie robić.
Nie potrafiłam sobie z tym poradzić,bałam i boję się do tej pory odejść,więc w pewnym.momencie.doszlo do mnie.ze ucieklam.w alkohol. Ciężko było mi rzucić ten nałóg, ale poradziłam sobie.Boje się odejść od niego,że sobie nie.poradze finansowo,boję się.zglosic go o niebieska karte bo on powiedział mi że odbierze mi syna bo udowodni że.ja piłam.
No i syn,który nie.chce mieszkać sam że mną, chce żebyśmy mieszkali dalej z ojcem.Choc widzi jak ojciec mnie.wyzywa i obwinia.o wszystko,to wstawia się.za mną, potem przychodzi i przytula.A ja nie wiem.co powinnam zrobic.
Wiem,że ten problem był tu pewnie przedstawiany miliony razy.
A więc,jestem od 17lat w związku.z poprzedniego mam córkę-wyprowadziła się do dziadków w wieku 16lat-bo nie chciała mieszkać pod jednym dachem z "debilem"
Ja bałam się odejsc,ponieważ mamy syna,wtedy miał 5lat.
Dopóki nie zaszłam w ciążę, to wydaje mi się, że był to normalny związek.Byly kłótnie, ale potrafiliśmy wtedy jeszcze rozmawiac
Od momentu zajścia w ciążę, zaczęło się psuć między nami.Ja.mialam depresję poporodowa,pomogła mi moja mama.i siostra.Balam się odejść,bo byłam zdania ,że materialnie sobie nie poradzę. Minęły lata i nic się na.lepsze nie zmieniło.
On pracuje za granicą, więc zarabia lepiej i rzadko bywa w domu.Niewazne.czy jest w domu czy tam.daleko potrafi mnie tak zeszmacic, że wierzę że jestem nic niewarta i do niczego się nie nadaje.
Kiedy w pracy awansowałam.on śmiał.sie ze.kazdy głupi potrafi to robić co ja w pracy.
Co miesiąc robi mi przelew na połowę oplat i na życie z tego zostaję 700zl,z mojej wypłaty po opłaceniu drugiej połowy oplat zostaję mi 2000.Oplacam syna korepetycje dodatkowo,zajęcia poza szkolne,ubrania,wycieczki itd.
On wychodzi z założenia że nie zasługuje na tak duży przelew od niego.A mogłabym dostawać więcej,gdybym więcej w nocy się nim "zajmowala".Cokolwiek kupie do domu,on tego nie szanuje,a wręcz wysmiewa że 'gowno kupuje'.
Kiedy siedze w domu ,ma.pretensje że grubas siedzi nic nie robi tylko żre,czyta książki i w telefonie siedzi-zakupy,gotowanie,sprzątanie robi się samo
A gdy wychodze to jest pretensja że.poszlam się ku__ić. Wszystko robie źle.
A kiedy zwracam.mu uwagę że jak przyjezda do domu to mógłby posprzątać,zakupy zrobić,czasem obiad to słyszę że on ma wolne po to żeby odpocząć a nie robić.
Nie potrafiłam sobie z tym poradzić,bałam i boję się do tej pory odejść,więc w pewnym.momencie.doszlo do mnie.ze ucieklam.w alkohol. Ciężko było mi rzucić ten nałóg, ale poradziłam sobie.Boje się odejść od niego,że sobie nie.poradze finansowo,boję się.zglosic go o niebieska karte bo on powiedział mi że odbierze mi syna bo udowodni że.ja piłam.
No i syn,który nie.chce mieszkać sam że mną, chce żebyśmy mieszkali dalej z ojcem.Choc widzi jak ojciec mnie.wyzywa i obwinia.o wszystko,to wstawia się.za mną, potem przychodzi i przytula.A ja nie wiem.co powinnam zrobic.
Opisywane zachowania mogą wskazywać na przemoc psychiczną i manipulacje finansowe, co często sprawia, że ofiara z biegiem lat zaczyna czuć się „uwięziona” w tej relacji, wątpi w swoją wartość i boi się działać. Warto pamiętać, że nadużywanie alkoholu, którego Pani doświadczyła, mogło stanowić nieświadomą formę ucieczki od problemu, jednak fakt, że zdecydowała się Pani z tym zerwać, pokazuje Pani siłę i zdolność do podejmowania ważnych decyzji. Jeśli mąż grozi odebraniem syna, proszę pamiętać, że w postępowaniach sądowych liczy się przede wszystkim dobro dziecka oraz aktualna sytuacja, a przeszłe problemy z alkoholem nie muszą definiować Pani zdolności opiekuńczych. W tak złożonej sytuacji warto zwrócić się po wsparcie – zarówno prawne, jak i psychologiczne. Bezpłatną pomoc prawną i psychologiczną można znaleźć m.in. w ośrodkach interwencji kryzysowej lub w ramach programów oferowanych przez organizacje pozarządowe. Rozważenie procedury „Niebieskiej Karty” lub chociaż rozmowa z pracownikiem socjalnym czy psychologiem może pomóc w ustaleniu, jakie kroki należałoby podjąć w razie dalszej eskalacji konfliktu. Pani bezpieczeństwo psychiczne i fizyczne oraz dobro syna są kluczowe, dlatego zachęcam do konsultacji ze specjalistą, który przyjrzy się sytuacji i opracuje plan działania, uwzględniając zarówno sprawy prawno-finansowe, jak i wsparcie emocjonalne dla Pani.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Witaj,
Bardzo mi przykro, że znajdujesz się w tak trudnej sytuacji, pomiędzy swoimi obawami co do przyszłości i miłością do syna a własnym bezpieczeństwem. W twojej historii czytam, że pokonałaś wiele trudności: wyszłaś z nałogu, depresji, dbasz o dziecko, pracujesz. Nie jesteś nic niewarta – przeciwnie, jesteś silną kobietą, która od lat radzi sobie mimo wszystko.
Pamiętaj, że masz prawo do szacunku, bezpieczeństwa i wsparcia. Po pierwsze, możesz skontaktować się z ośrodkiem pomocy dla osób doświadczających przemocy – oni pomogą Ci wybrać najlepszą opcję dla ciebie i będziesz mogła porozmawiać o swoich wątpliwościach i obawach.
Warto poszukać wsparcia – u rodziny, wśród przyjaciół, w organizacjach pomagających kobietom w podobnej sytuacji. Jeśli zdecydujesz się odejść, są sposoby, by zapewnić sobie i synowi stabilność.
Bardzo mi przykro, że znajdujesz się w tak trudnej sytuacji, pomiędzy swoimi obawami co do przyszłości i miłością do syna a własnym bezpieczeństwem. W twojej historii czytam, że pokonałaś wiele trudności: wyszłaś z nałogu, depresji, dbasz o dziecko, pracujesz. Nie jesteś nic niewarta – przeciwnie, jesteś silną kobietą, która od lat radzi sobie mimo wszystko.
Pamiętaj, że masz prawo do szacunku, bezpieczeństwa i wsparcia. Po pierwsze, możesz skontaktować się z ośrodkiem pomocy dla osób doświadczających przemocy – oni pomogą Ci wybrać najlepszą opcję dla ciebie i będziesz mogła porozmawiać o swoich wątpliwościach i obawach.
Warto poszukać wsparcia – u rodziny, wśród przyjaciół, w organizacjach pomagających kobietom w podobnej sytuacji. Jeśli zdecydujesz się odejść, są sposoby, by zapewnić sobie i synowi stabilność.
Dzień dobry Pani.
Z tego co Pani pisze, jest to związek przemocowy (na poziomie werbalnym).
Wyglada tez na to, ze jest Pani silnie zależna od męża na poziomie emocjonalnym.
W Pani sytuacji, optymalnym rozwiazanie byłoby pójście na terapię. W jej toku, można by się przyjrzenie związkowi, Pani motywacji aby w nim pozostawać. Warto tez by było wzmocnić Pani wiarę w siebie, samoocenę. Myśle tez, ze zwyczajnie potrzebuje Pani wsparcia. Proszę walczyć o siebie.
Życzę powodzenia, a przede wszystkim podjęcia decyzji
Z tego co Pani pisze, jest to związek przemocowy (na poziomie werbalnym).
Wyglada tez na to, ze jest Pani silnie zależna od męża na poziomie emocjonalnym.
W Pani sytuacji, optymalnym rozwiazanie byłoby pójście na terapię. W jej toku, można by się przyjrzenie związkowi, Pani motywacji aby w nim pozostawać. Warto tez by było wzmocnić Pani wiarę w siebie, samoocenę. Myśle tez, ze zwyczajnie potrzebuje Pani wsparcia. Proszę walczyć o siebie.
Życzę powodzenia, a przede wszystkim podjęcia decyzji
Dzień dobry. To co robi Pani mąż przemoc. Przemoc psychiczna, ma to do siebie, że osoba która jej doświadcza czuje się bezradna, słaba, bez siły do przeciwstawienia się jej, tym bardziej w sytuacji, gdy partner wciąga w to dziecko- strasząc, że go odbierze lub nastawiając przeciw Pani.
Nie jest Pani bezsilna, nawet jeśli czasem się tak Pani wydaje, a świadczy o tym przyznanie się do problemu i szukanie pomocy (wymaga odwagi). Proszę zgłosić się do najbliższego Towarzystwa Interwencji Kryzysowej, istnieje tez wiele rożnych instytucji np. Centrum Praw Kobiet, które udziela porad prawnych czy psychologicznych. Najważniejsze zrobić pierwszy krok. Powodzenia
Nie jest Pani bezsilna, nawet jeśli czasem się tak Pani wydaje, a świadczy o tym przyznanie się do problemu i szukanie pomocy (wymaga odwagi). Proszę zgłosić się do najbliższego Towarzystwa Interwencji Kryzysowej, istnieje tez wiele rożnych instytucji np. Centrum Praw Kobiet, które udziela porad prawnych czy psychologicznych. Najważniejsze zrobić pierwszy krok. Powodzenia
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.