Witam serdecznie. Ostatnio pytałem o opcję dla osoby z niespójnością płci, które ma rozterki pomiędz

Witam serdecznie. Ostatnio pytałem o opcję dla osoby z niespójnością płci, które ma rozterki pomiędzy światopoglądem a decyzją chirurgicznego przeobrażenia (taką ochotą) jednak zamiast odpowiedzi usłyszałem niesłusznie od jednego Pana - parafrazując, że mówienie o terminie "inklinacji" lub "ochocie" na zmianę płci jest "niewłaściwe". Nie da się z tym zgodzić gdyż takie stwierdzenie, że transeksualizm jest inklinacją w kontekście swojej niespójności płci pojawiło się na stronie fundacji "Transfuzja" nawet choćby w wywiadzie przez bardzo rozpoznawalną osobę - czyli mówiąc wprost z wykształcenia psycholog (jeszcze przed "głęboką transformacją") Anny Grodzkiej. Jeśli chodzi o termin "ochota". Zarzut rzekomego spłycenia tematu (poza wyobrażeniami niektórych osób) zatem nie jest adekwatny, a portal przeznaczony jest do odpowiadania na konkretne pytania... Jeśli chodzi o termin "ochota" oznacza m. in. "chęć, pragnienie czegoś" według rozumienia polskiego słownika np. PWN i nie tylko. - w mojej treści chodziło jednak o termin "przeogromnej ochoty", a nie zwyczajnej tj. bardzo intensywnego trudnego do odparcia pragnienia podjęcia decyzji zabiegu chirurgicznego ewidentnie kontekstowo (jednak także bardzo mocno hamowanego przez wyznawany światopogląd etyczny = konflikt wewnętrzny/intrapsychiczny). Jeśli jednak słowo "przeogromna ochota" jest zbyt małe druga strona powinna dać uzasadnienie krytyki innym zastępczym pojmowaniem aby można było dojść do porozumienia komunikacyjnego i procesowania emocji (także ważnego dla osoby, która cierpi)

Wobec powyższego pytam (pytanie jest poważne) jeśli jest spór światpoglądowy i decyzyjny w kwestii niespójności płci co może zrobić osoba cierpiąca nie decydując się na interwencję chirurgiczną?