Witam, jestem w związku od 10lat , od około 5lat nie układa nam się za dobrze, z mojej strony wygląd

2 odpowiedzi
Witam, jestem w związku od 10lat , od około 5lat nie układa nam się za dobrze, z mojej strony wygląda to tak, że jestem z nim ze względu na dzieci. Ciągłe poniżanie mnie przy dzieciach, wyzwanie od najgorszych. ( suka,kurwa,szmata,maciora jebana itp.)
Zarzucanie mi ,że dzieci są nie jego bo się puscilam, że nic nie jest moje bo tylko on pracuje (aktualnie jestem na macierzyńskim)
W momencie w którym proszę go, żeby przestał mnie wyzywać przy dzieciach, mówi :
"dobrze niech słyszą jaką mają matke"
Takich przykładów jest o wiele więcej.
Po czym po kłótni na drugi dzień zachowuje się jakby nic sie nie stało i oczekuje odemnie ,że będę z nim normalnie rozmawiać...
Ale ja już nie potrafię, to nie jest jednorazowa kłótnia, to się powtarza co parę miesięcy.
1,2,3 miesiąc jest super po czym przychodzi 4miesiac i znowu to samo ,ciągłe wyzwiska traktowanie mnie gorzej niż kogokolwiek ,bez jakiegokolwiek szacunku, I to przy dzieciach które wszystko słyszą... Nie chce żeby wychowywały się w takiej rodzinie..
Doszło to już do takiego momentu w którym nie zbliżamy się do siebie od dobrych 8 miesiący A jeśli chodzi o czułości w stylu przytulnie, całowanie hmmm nie pamietam takiego czegoś, nie pamietam bo czuje straszny wstręt do niego i obrzydzenie. Jest ono tak duże, że od ostatniej kłótni minął rok, ja nadal nie byłam wstanie mu wybaczyć, i nigdy nie usłyszałam chociażby słowa przepraszam. Wczoraj znowu zrobił awanturę, I znowu to samo...
Dodam ,że żadne rozmowy nie pomagają, chciałam iść na terapię już parę lat temu ,wymówka jego jest to ,że nie będzie się leczył w nie swoim kraju , a do swojego oczywiście nie ma zamiaru wrócić...
Jestem za granicą, nie mam tu nikogo , co mam Zrobić, bo już jestem na granicy załamania :(
Pozdrawiam
Witam, dobrze że Pani pisze. To co Pani opisuje jest cyklem przemocy w którym następuje sytuacje napięcia, wyładowania a później okres miesiąca miodowego. Jeśli Pani mąż nie chce iść na terapie to Pani go nie zmusi. Ważne żeby Pani sama podjęła decyzje o terapii i wzmacniała siebie na decyzje dot. tego co dalej. Ja prowadzę konsultacje online dla osób z zagranicy w podobnych często sytuacjach jaką Pani opisuje. Jeśli jest Pani zainteresowana to zapraszam do kontaktu

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry,
Sytuacja, która Pani opisuje jest niewątpliwie trudna i męcząca. Jest to nic innego jak przemoc, która stosuje Pani mąż w stosunku do Pani.
Myślę, że w obecnej sytuacji powinna Pani zadbać o siebie i swój komfort, jak również o dobro dzieci. Uważam, ze wskazana byłaby terapia, nawet jeżeli mąż nie zdecyduje się na terapię par, Pani może uczęszczać na terapie indywidualna.
Pozdrawiam
Sugeruję wizytę: Konsultacja online - 180 zł
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.