Proszę o poradę co nam zrobić. Witam mam problem aż płakać mi się chce.. Mój siedmiomiesieczny sy

3 odpowiedzi
Proszę o poradę co nam zrobić.
Witam mam problem aż płakać mi się chce..
Mój siedmiomiesieczny synek woli babcie(teściowa) niż mnie jako mamę.. Uśmiecha się gdy ją widzi, no widać że baaardzo ją lubi, a ja jak się staram robić nawet najglupsza minę czy coś to nic nawet się nie popatrzy.
Teściowa zawsze gdy goście przyjeżdżają to go zabiera, chwali się nim i wgl. Jak chce go zabrać to mi nie pozwala albo za chwilę go zabiera znowu.
Jak synek płacze to ona go mi zabiera i mówi,, baba utuli" jakbym to ja jako matka nie mogła synka przytulić.. :(
Chce go nakarmic to ona odwraca jego uwagę tak aby na mnie synek nie patrzył, non stop go nosi na rekach itp. Mam odczucie że jestem tylko hotelem dla mojego synka bo idzie tylko spać do mamy a teściowa ma go cały dzień.
Mówię jej ze on jest mały to ona mówi że mu nic nie będzie i daje mu np loda, ser z sernika, czekoladę do polizania i inne tego typu. Już nie raz jej mówiłam ale do niej nic nie dociera. Wmawia maluchowi że baba bardzo go uwielbia, że baba go kocha tylko ze ja mam wrażenie że ona mi go zabiera. Boję się że go stracę czy coś. To jest mój synek.. Mówię mężowi co i jak a on mówi mi tylko że będzie dobrze. Zostaje z tym sama. Proszę o pomoc bo już nwm co mam robić. Mieszkamy z teściami bo dopiero się budujemy. Pomocy.. popadam chyba w jakąś depresję..
mgr Angelika Urban
Psycholog, Psychoterapeuta
Białystok
Witam. Odnoszę wrażenie, ze może być Pani w dużym leku oraz czuć się zagrożona. Najprawdopodobniej trudno jest tez Pani postawić granice teściowej, chociażby co do dawania przez nią jedzenia synowi, kompletnie nieadekwatnego do jego wieku. Myśle, ze warto w tej sytuacji pomyśleć o przepracowaniu problemu z psychoterapeuta dla dobra swojego oraz dziecka. Pozdrawiam i zycze powodzenia.

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
mgr Michalina Markowicz
Psychoterapeuta, Psycholog
Kraków
Ogromnie mi przykro, że Pani wejście w macierzyństwo naznaczone jest takim wyzwaniem, jakim jest rywalizacja z teściową. Przyczyn takiego stanu może być wiele. To, co najwyraźniej się w Pani historii dla mnie wyłania, a może paradoksalnie - najmniej - to granice. Trudno powiedzieć, kto jaką rolę pełni i kim ma być dla kogo - kto jest czyim synem, kto jest czyją matką, kto czyim partnerem, kto jest bardziej dzieckiem, niż dorosłym? Pogłębia to też dosłownie fizyczne zatarcie granic, gdyż mieszkają Państwo wszyscy razem.
Pomocne w Pani sytuacji wydaje mi się określenie, kto ma jaką rolę pełnić w Państwa wielopokoleniowej rodzinie i z jakimi zadaniami ma się to wiązać. Mam poczucie, rozszerzając wypowiedź poprzedniczki, że nie chodzi jedynie o stawianie granic teściowej. Jeżeli czuje Pani, że sytuacja zaczyna Panią przerastać i pojawiły się objawy depresyjne, poszukanie specjalistycznej pomocy - zarówno psychoterapeuty, jak i psychiatry - może okazać się konieczne.
 Nika Rysińska
Psycholog
Warszawa
Dzień dobry,
To, co Pani przeżywa, jest naprawdę trudne i bardzo ludzkie. Widać w tych słowach ogrom miłości do synka, troski o niego i bólu, który się w Pani gromadzi, kiedy czuje się Pani odsuwana na dalszy plan. To bardzo bolesne, gdy jako mama stara się Pani dać dziecku wszystko, a ma Pani wrażenie, że ktoś inny wchodzi na Pani miejsce, a Pani potrzeby, emocje i granice są ignorowane. I naprawdę nie jest Pani w tym sama - wiele mam w podobnej sytuacji doświadcza smutku, frustracji, poczucia winy i bezsilności.

Po pierwsze, bardzo ważne jest, by zauważyła Pani, że te emocje są uzasadnione. To nie „przesada” ani „wymysły”. Jest Pani mamą, ma Pani prawo budować z dzieckiem bliską relację i ma Pani prawo do tego, żeby Pani potrzeby jako matki były respektowane. Synek jest jeszcze malutki, siedem miesięcy to wiek, kiedy dzieci często reagują na bodźce, uśmiechy, dźwięki i twarze, które często widzą. Jeśli teściowa bardzo intensywnie zabiega o jego uwagę, może rzeczywiście przyciągać jego wzrok czy uśmiech - ale to absolutnie nie oznacza, że jest Pani dla niego mniej ważna. Dla tak małego dziecka mama to bezpieczna baza - często właśnie do mamy wraca, by się wyciszyć, przytulić, zasnąć. I to, że synek z Panią śpi, już mówi bardzo wiele, jest Pani jego punktem odniesienia, nawet jeśli teraz czuje się Pani w cieniu.
Po drugie, to co Pani opisuje w zachowaniu teściowej, to przekraczanie granic. Nawet jeśli jej intencje wynikają z miłości, nie oznacza to, że ma prawo podważać Pani rolę, decydować za Panią, zabierać dziecko z rąk, podawać mu jedzenie, którego Pani sobie nie życzy. To są granice, które warto chronić - nie tylko dla siebie, ale i dla dobra dziecka. Ma Pani pełne prawo powiedzieć: „Proszę, nie podawaj mu słodyczy, to moja decyzja jako mamy”, „Chcę teraz z nim pobyć sama, potrzebuję tej bliskości”, „Rozumiem, że go Pani kocha, ale to ja jestem jego mamą i potrzebuję być słyszana”. To może być trudne, zwłaszcza jeśli do tej pory Pani słowa były ignorowane, ale warto próbować - spokojnie, ale stanowczo.

Jeśli rozmowy z teściową nie przynoszą skutku, a mąż unika tematu lub go bagatelizuje, warto, by porozmawiała Pani z nim jeszcze raz - nie z pozycji złości, ale pokazując, jak bardzo ta sytuacja Panią rani. Może Pani powiedzieć: „Kocham naszego synka, ale czuję się odsunięta. Potrzebuję Twojego wsparcia, bo sama nie daję rady. To dla mnie naprawdę ważne”.

Rozumiem również, że mieszkają Państwo teraz z teściami i że trudno o własną przestrzeń. To tym bardziej wyczerpujące, ma Pani prawo czuć się zmęczona, przytłoczona, osamotniona. Jeśli ma Pani wrażenie, że „popada w depresję”, warto potraktować to poważnie. Dobrze byłoby pomyśleć o rozmowie z psychologiem, który pomoże Pani nazwać, co się dzieje, i znaleźć konkretne sposoby ochrony własnych granic oraz emocji. To nie jest słabość, to troska o siebie, o swoje zdrowie psychiczne i o relację z dzieckiem.

Ma Pani prawo być mamą na swoich warunkach. Ma Pani prawo czuć, co Pani czuje. I ma Pani prawo prosić o pomoc, kiedy jest trudno. Nie jest Pani z tym sama - i naprawdę jest możliwe, by znów poczuła Pani, że to Pani jest najważniejszą osobą w życiu swojego dziecka. Bo tak właśnie jest.
Jeśli potrzebuje Pani wsparcia, zapraszam na konsultację online lub stacjonarną w Warszawie.

Pozdrawiam, Nika Rysińska

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest za krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.