Mój mąż traktuje mnie jak dziecko a córkę jak żonę . Dzień dobry. Szukam w Internecie z czego może
4
odpowiedzi
Mój mąż traktuje mnie jak dziecko a córkę jak żonę .
Dzień dobry. Szukam w Internecie z czego może wynikać to że mąż traktuje mnie jak dziecko a córkę jak żonę . Chodzi o to że odkąd pamiętam moje relacje z córką nie były za dobre ponieważ kiedy była nieposłuszna i zwracałam jej uwagę, denerwowałam się na nią mąż wtedy denerwował się na mnie i kłócił się ze mną w obecności córki. Powstawał wtedy konflikt między nami. I tak jest do dzisiaj po 17 latach małżeństwa. Córka ma już 18 lat i problem dalej jest ten sam. Rozmawiałam z nim o tym jak się czuję ale on nie widzi w tym problemu. Ja jestem problemem. Kiedy dochodziło do kłótni między mną a córką, gdy córka nie okazywała mi szacunku wtedy on wkraczał i życzyłabym sobie jako jego żona ze stanie po mojej stronie, że mnie wesprze ale on zawsze mówił „Czego się znowu kłócicie”? Albo robił mi awanturę. Nasza relacja nie jest zdrowa. Uważam że brakuje tu hierarchii: mąż, żona a potem dziecko.
Jetem wiecznie krytykowana, że jestem złą matką , porównywana do jego matki ze nigdy by się tak nie zachowała. Córka strasznie czasami mnie traktuje i nie ponosi większych konsekwencji ja natomiast jak powiem coś bo mnie wyprowadzi z równowagi mam straszną awanturę, mąż nie rozumie że to wynikało z jej zachowania, kaze się przepraszam i mówi że jak nie pójdę się leczyć rozwiedzie się ze mną. Ostatnie trzy lata to jakiś koszmar. Jestem o wszystko oskarżana , że rozwaliłam to małżeństwo , że wszystko moja wina. Obraża się że nie dbam o jego potrzeby seksualne. Tłumaczę mu że wynika to z naszych relacji , że nie czuję się jego żona ale on nawet nie chce słuchać. Krzyczy, nie dopuszcza do głosu, obraża się . Nie rozmawiamy ze soba i wtedy jeszcze bardziej przybliża się do córki. Daje pieniądze, kupuje różne drogie rzeczy i robi awantury że ja tego nie robię. Korzystałam z pomocy psychologa ale on niestety nie chciał dołączyć. Kiedyś o nas walczył a teraz mam wrażenie że wszystko zależy ode mnie. Ale ja niestety nie czuję się jego jedyną kobietą.
Chciałabym zrozumiem dlaczego jest tak bardzo zapatrzony w córkę i przy tym bardzo mnie rani choć nieraz mu o tym mówiłam. Bardzo często mówimy o rozwodzie.
Dzień dobry. Szukam w Internecie z czego może wynikać to że mąż traktuje mnie jak dziecko a córkę jak żonę . Chodzi o to że odkąd pamiętam moje relacje z córką nie były za dobre ponieważ kiedy była nieposłuszna i zwracałam jej uwagę, denerwowałam się na nią mąż wtedy denerwował się na mnie i kłócił się ze mną w obecności córki. Powstawał wtedy konflikt między nami. I tak jest do dzisiaj po 17 latach małżeństwa. Córka ma już 18 lat i problem dalej jest ten sam. Rozmawiałam z nim o tym jak się czuję ale on nie widzi w tym problemu. Ja jestem problemem. Kiedy dochodziło do kłótni między mną a córką, gdy córka nie okazywała mi szacunku wtedy on wkraczał i życzyłabym sobie jako jego żona ze stanie po mojej stronie, że mnie wesprze ale on zawsze mówił „Czego się znowu kłócicie”? Albo robił mi awanturę. Nasza relacja nie jest zdrowa. Uważam że brakuje tu hierarchii: mąż, żona a potem dziecko.
Jetem wiecznie krytykowana, że jestem złą matką , porównywana do jego matki ze nigdy by się tak nie zachowała. Córka strasznie czasami mnie traktuje i nie ponosi większych konsekwencji ja natomiast jak powiem coś bo mnie wyprowadzi z równowagi mam straszną awanturę, mąż nie rozumie że to wynikało z jej zachowania, kaze się przepraszam i mówi że jak nie pójdę się leczyć rozwiedzie się ze mną. Ostatnie trzy lata to jakiś koszmar. Jestem o wszystko oskarżana , że rozwaliłam to małżeństwo , że wszystko moja wina. Obraża się że nie dbam o jego potrzeby seksualne. Tłumaczę mu że wynika to z naszych relacji , że nie czuję się jego żona ale on nawet nie chce słuchać. Krzyczy, nie dopuszcza do głosu, obraża się . Nie rozmawiamy ze soba i wtedy jeszcze bardziej przybliża się do córki. Daje pieniądze, kupuje różne drogie rzeczy i robi awantury że ja tego nie robię. Korzystałam z pomocy psychologa ale on niestety nie chciał dołączyć. Kiedyś o nas walczył a teraz mam wrażenie że wszystko zależy ode mnie. Ale ja niestety nie czuję się jego jedyną kobietą.
Chciałabym zrozumiem dlaczego jest tak bardzo zapatrzony w córkę i przy tym bardzo mnie rani choć nieraz mu o tym mówiłam. Bardzo często mówimy o rozwodzie.
Dzień dobry, to co Pani opisuje, wskazuje na głębokie trudności w relacjach rodzinnych, które mogą wynikać z niezdrowych wzorców komunikacji i braku wsparcia. Zapraszam na konsultację, gdzie możemy przyjrzeć się bliżej tej sytuacji.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
To, co opisujesz, wygląda na bardzo trudną, emocjonalnie wyniszczającą sytuację, w której czujesz się pozbawiona wsparcia, niesprawiedliwie traktowana i deprecjonowana jako żona i matka. To, co szczególnie rzuca się w oczy, to zaburzona dynamika relacji w rodzinie, w której Twój mąż i córka tworzą swoisty sojusz, a Ty stajesz się „tą gorszą”, „tą winną”.
Możliwe przyczyny zachowania Twojego męża to przeniesienie ról (parentyfikacja córki) - Twój mąż wydaje się stawiać córkę w pozycji swojej emocjonalnej partnerki – wspiera ją, staje po jej stronie, przybliża się do niej, gdy między Wami pojawia się dystans. To niezdrowa dynamika, nazywana parentyfikacją emocjonalną – córka jest traktowana jak „dorosły” w relacji, co może wynikać z nieświadomych wzorców z dzieciństwa Twojego męża.
To, że Twój mąż nieustannie podważa Twoje decyzje rodzicielskie, stawia córkę nad Tobą i nie pozwala Ci egzekwować granic, sugeruje, że może nie radzić sobie z konfliktem, więc zamiast wspierać Cię jako żonę, wchodzi w rolę „obrońcy córki” – ale kosztem Twojego autorytetu i relacji w rodzinie.
Kiedy mąż nie dostrzega problemu i mówi, że wszystko jest Twoją winą, jest to klasyczny mechanizm unikania odpowiedzialności. Relacja małżeńska powinna opierać się na wzajemnym szacunku, a nie na obwinianiu i gaslighting’u (sprawianiu, że zaczynasz wątpić w swoją perspektywę).
Mąż obwinia Cię również o brak bliskości fizycznej, ale nie dostrzega, że jego zachowanie odsuwa Cię emocjonalnie. Bliskość nie może być wymuszana presją ani szantażem emocjonalnym.
Więc co możesz zrobić?
Ustal swoje granice - nie jesteś „złą matką” tylko dlatego, że wymagasz szacunku od córki.
Przede wszystkim nie daj się wciągnąć w rolę „tej złej”. Mąż odwraca sytuację tak, by to Ty była winna wszystkiego – nie wchodź w tę narrację. Nie jesteś winna jego wyborom i nie musisz przyjmować na siebie całej odpowiedzialności. Jeśli on nie chce terapii, Ty możesz skorzystać ze wsparcia indywidualnie - nie masz wpływu na jego wybory i zachowanie, ale możesz mieć wpływ jak je przyjmiesz, zinterpretujesz, odczujesz i to wpłynie na Twoją emocjonalną ochronę i zdrowie.
To, że on nie chce się zaangażować w terapię, nie oznacza, że Ty nie możesz szukać wsparcia – terapeuta może pomóc Ci odzyskać siłę i pewność siebie.
Kluczowe pytanie dla Ciebie:
Co musiałoby się zmienić, byś mogła czuć się szczęśliwa w tym małżeństwie?
Czy Twój mąż jest gotowy, by te zmiany wprowadzić?
Bo jeśli odpowiedzią na drugie pytanie jest „NIE”, to może czas przestać walczyć i zacząć myśleć o tym, co będzie lepsze dla Ciebie?
Z pewnością nie zasługujesz na życie w cieniu własnego małżeństwa. Masz prawo do szacunku, wsparcia i miłości, która Cię wzmacnia, a nie rani.
Możliwe przyczyny zachowania Twojego męża to przeniesienie ról (parentyfikacja córki) - Twój mąż wydaje się stawiać córkę w pozycji swojej emocjonalnej partnerki – wspiera ją, staje po jej stronie, przybliża się do niej, gdy między Wami pojawia się dystans. To niezdrowa dynamika, nazywana parentyfikacją emocjonalną – córka jest traktowana jak „dorosły” w relacji, co może wynikać z nieświadomych wzorców z dzieciństwa Twojego męża.
To, że Twój mąż nieustannie podważa Twoje decyzje rodzicielskie, stawia córkę nad Tobą i nie pozwala Ci egzekwować granic, sugeruje, że może nie radzić sobie z konfliktem, więc zamiast wspierać Cię jako żonę, wchodzi w rolę „obrońcy córki” – ale kosztem Twojego autorytetu i relacji w rodzinie.
Kiedy mąż nie dostrzega problemu i mówi, że wszystko jest Twoją winą, jest to klasyczny mechanizm unikania odpowiedzialności. Relacja małżeńska powinna opierać się na wzajemnym szacunku, a nie na obwinianiu i gaslighting’u (sprawianiu, że zaczynasz wątpić w swoją perspektywę).
Mąż obwinia Cię również o brak bliskości fizycznej, ale nie dostrzega, że jego zachowanie odsuwa Cię emocjonalnie. Bliskość nie może być wymuszana presją ani szantażem emocjonalnym.
Więc co możesz zrobić?
Ustal swoje granice - nie jesteś „złą matką” tylko dlatego, że wymagasz szacunku od córki.
Przede wszystkim nie daj się wciągnąć w rolę „tej złej”. Mąż odwraca sytuację tak, by to Ty była winna wszystkiego – nie wchodź w tę narrację. Nie jesteś winna jego wyborom i nie musisz przyjmować na siebie całej odpowiedzialności. Jeśli on nie chce terapii, Ty możesz skorzystać ze wsparcia indywidualnie - nie masz wpływu na jego wybory i zachowanie, ale możesz mieć wpływ jak je przyjmiesz, zinterpretujesz, odczujesz i to wpłynie na Twoją emocjonalną ochronę i zdrowie.
To, że on nie chce się zaangażować w terapię, nie oznacza, że Ty nie możesz szukać wsparcia – terapeuta może pomóc Ci odzyskać siłę i pewność siebie.
Kluczowe pytanie dla Ciebie:
Co musiałoby się zmienić, byś mogła czuć się szczęśliwa w tym małżeństwie?
Czy Twój mąż jest gotowy, by te zmiany wprowadzić?
Bo jeśli odpowiedzią na drugie pytanie jest „NIE”, to może czas przestać walczyć i zacząć myśleć o tym, co będzie lepsze dla Ciebie?
Z pewnością nie zasługujesz na życie w cieniu własnego małżeństwa. Masz prawo do szacunku, wsparcia i miłości, która Cię wzmacnia, a nie rani.
Dzień dobry, to, co Pani opisuje może wiązać się z brakiem wyznaczonych granic rodzinnych oraz hierarchii w obrębie rodziny. Jeśli psycholog nie był w stanie Pani indywidualnie pomóc, warto rozważyć terapię par. Ważne, aby Pani i mąż zaangażowali się w ten proces, co może pomóc w poprawie komunikacji, zrozumienia i przywróceniu równowagi w relacjach. Pozdrawiam, Julianna Skawińska.
To, co opisujesz, brzmi jak bardzo trudna i bolesna sytuacja, w której od lat czujesz się niezrozumiana, odrzucona i pozbawiona wsparcia. Bardzo mi przykro, że musisz przez to przechodzić. Twoje uczucia są w pełni uzasadnione – każdy z nas potrzebuje w związku szacunku, bliskości i poczucia, że jest dla partnera ważny.
Dynamika, którą opisujesz, może wynikać z kilku rzeczy. Możliwe, że Twój mąż nieświadomie odwrócił role w rodzinie – zamiast wspierać Ciebie jako swoją partnerkę, emocjonalnie zbliżył się do córki w sposób, który zaburzył zdrową hierarchię w relacjach rodzinnych. Tego rodzaju mechanizmy mogą mieć swoje korzenie w jego własnej historii rodzinnej, przekonaniach na temat roli kobiety i matki, a także w trudnościach w radzeniu sobie z konfliktami.
Twoje poczucie bycia traktowaną jak dziecko i krytykowaną może wynikać z tego, że Twój mąż przejmuje kontrolującą rolę, zamiast traktować Cię jak równorzędnego partnera. To może prowadzić do ogromnego poczucia samotności i braku wpływu na własne życie.
Bardzo dobrze, że korzystałaś z pomocy psychologa – to pokazuje, że starasz się znaleźć rozwiązanie. Jednak, jeśli Twój mąż nie chce uczestniczyć w terapii par, być może warto skupić się na tym, jak Ty możesz się w tej sytuacji chronić, stawiać granice i odzyskać poczucie własnej wartości. Terapia indywidualna – zwłaszcza w nurcie systemowym lub skoncentrowanym na traumie – może pomóc Ci zrozumieć mechanizmy tej relacji i znaleźć sposób na odzyskanie siły.
Nie jesteś winna tej sytuacji. Zdrowy związek opiera się na wzajemnym szacunku i wsparciu, a nie na ciągłej krytyce, awanturach i stawianiu Cię w roli osoby „winnej wszystkiemu”. Jeśli często pojawia się temat rozwodu, być może warto zastanowić się, co będzie dla Ciebie najlepsze – czy jest jeszcze przestrzeń na odbudowanie tej relacji, czy lepiej skupić się na swoim dobrostanie i bezpieczeństwie emocjonalnym.
Jeśli potrzebujesz wsparcia w zrozumieniu tej sytuacji i znalezieniu drogi do zmiany, zapraszam do kontaktu. Nie musisz przez to przechodzić sama.
Dynamika, którą opisujesz, może wynikać z kilku rzeczy. Możliwe, że Twój mąż nieświadomie odwrócił role w rodzinie – zamiast wspierać Ciebie jako swoją partnerkę, emocjonalnie zbliżył się do córki w sposób, który zaburzył zdrową hierarchię w relacjach rodzinnych. Tego rodzaju mechanizmy mogą mieć swoje korzenie w jego własnej historii rodzinnej, przekonaniach na temat roli kobiety i matki, a także w trudnościach w radzeniu sobie z konfliktami.
Twoje poczucie bycia traktowaną jak dziecko i krytykowaną może wynikać z tego, że Twój mąż przejmuje kontrolującą rolę, zamiast traktować Cię jak równorzędnego partnera. To może prowadzić do ogromnego poczucia samotności i braku wpływu na własne życie.
Bardzo dobrze, że korzystałaś z pomocy psychologa – to pokazuje, że starasz się znaleźć rozwiązanie. Jednak, jeśli Twój mąż nie chce uczestniczyć w terapii par, być może warto skupić się na tym, jak Ty możesz się w tej sytuacji chronić, stawiać granice i odzyskać poczucie własnej wartości. Terapia indywidualna – zwłaszcza w nurcie systemowym lub skoncentrowanym na traumie – może pomóc Ci zrozumieć mechanizmy tej relacji i znaleźć sposób na odzyskanie siły.
Nie jesteś winna tej sytuacji. Zdrowy związek opiera się na wzajemnym szacunku i wsparciu, a nie na ciągłej krytyce, awanturach i stawianiu Cię w roli osoby „winnej wszystkiemu”. Jeśli często pojawia się temat rozwodu, być może warto zastanowić się, co będzie dla Ciebie najlepsze – czy jest jeszcze przestrzeń na odbudowanie tej relacji, czy lepiej skupić się na swoim dobrostanie i bezpieczeństwie emocjonalnym.
Jeśli potrzebujesz wsparcia w zrozumieniu tej sytuacji i znalezieniu drogi do zmiany, zapraszam do kontaktu. Nie musisz przez to przechodzić sama.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.