Mamy problem z partnerem jeśli chodzi o podjęcie rozmowy, oboje się boimy . Jesteśmy razem 1,5roku.
3
odpowiedzi
Mamy problem z partnerem jeśli chodzi o podjęcie rozmowy, oboje się boimy . Jesteśmy razem 1,5roku. Bardzo się kochamy jednak coraz częściej z powodu braku komunikacji dochodzi do kłótni które coraz częściej się odbijają na nas w gorszy sposób. Ja się boję rozmawiać, boję się reakcji partnera zaś on nie chce podejmować rozmowy bo uważa że nie przyjmuje żadnej krytyki i tego że być może nie mam racji przez co zaczyna krzyczeć a ja płakać
Czytając wpis, mam poczucie, że w taki sposób szuka pani wsparcia dla siebie i swojej relacja z mężem. Myślę, że warto się tym zaopiekować i zadbać o waszą relację na terapii par lub przyglądnąć się swoim lękom w wyrażaniu siebie na terapii indywidualnej. Powodzenia i odwagi w drodze do siebie.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień Dobry,
komunikacja w związku, czy też generalnie, to temat rzeka, wiele osób, par ma z tym problem. Prosze podjąć terapię par, w aspekcie poprawy komunikacji. Przy zaangażowanej Państwa pracy, dobrej terapii, to nie musi być długi proces. Warto spróbować - jak sądzę z Pani opisu "samo się nie rozwiąże", a szkoda mocno zakochanych w sobie ludzi, szkoda pięknego związku. Pozdrawiam serdecznie.
komunikacja w związku, czy też generalnie, to temat rzeka, wiele osób, par ma z tym problem. Prosze podjąć terapię par, w aspekcie poprawy komunikacji. Przy zaangażowanej Państwa pracy, dobrej terapii, to nie musi być długi proces. Warto spróbować - jak sądzę z Pani opisu "samo się nie rozwiąże", a szkoda mocno zakochanych w sobie ludzi, szkoda pięknego związku. Pozdrawiam serdecznie.
Z tego, co piszesz, widać, że bardzo się kochacie i że zależy Wam na sobie, ale trudność w komunikacji zaczyna coraz mocniej wpływać na Wasz związek. To, że się nie rozmawia, a napięcia narastają, z czasem może prowadzić do jeszcze głębszych nieporozumień i emocjonalnego dystansu. Twój lęk przed rozmową jest całkowicie zrozumiały, zwłaszcza jeśli kończy się to krzykiem z jednej strony i łzami z drugiej. Dla organizmu to sytuacja alarmowa — nic dziwnego, że odruchowo unikasz konfrontacji. A z tego, co piszesz, partner też nie czuje się komfortowo — wycofuje się, bo obawia się krytyki lub zakwestionowania jego racji. To nie musi świadczyć o złej woli, ale może wynikać z trudnych wcześniejszych doświadczeń, nieumiejętności przyjmowania emocjonalnego ładunku rozmowy, może też z obawy przed byciem „tym złym”. W relacji, w której trudno o spokojną i szczerą rozmowę, z czasem zaczyna brakować przestrzeni na zrozumienie, na bycie naprawdę blisko. Miłość, choć silna, potrzebuje miejsca, gdzie obie strony czują się bezpiecznie — również wtedy, gdy pojawiają się różnice zdań. Być może warto pomyśleć o tym, by spróbować stworzyć warunki, w których rozmowa nie będzie konfrontacją, ale próbą wzajemnego usłyszenia się. Możecie umówić się na zasadę: „rozmawiamy wtedy, gdy oboje jesteśmy spokojni, bez krzyku, bez przerywania sobie, bez oceniania”. Czasem nawet ustalenie prostych reguł daje początek zmianie. Niektórym parom bardzo pomaga spotkanie z terapeutą – nie jako „ostatnia deska ratunku”, ale jako sposób na nauczenie się mówić i słuchać w taki sposób, który nie rani. To też forma dbania o siebie nawzajem. Najważniejsze jest to, że oboje czujecie, że coś się dzieje i nie chcecie do tego przywyknąć. To dobry moment, by się zatrzymać i zobaczyć: co możemy zrobić inaczej, żeby sobie nie szkodzić, tylko się wspierać?
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.