Mam 34 lata i problem z zazdrością i zaborczością. Zauważyłam, że dopóki byłam w związku nie przeszk

2 odpowiedzi
Mam 34 lata i problem z zazdrością i zaborczością. Zauważyłam, że dopóki byłam w związku nie przeszkadzało mi to, że moi przyjaciele też z kimś się spotykają. Ogólnie nigdy nie byłam zazdrosna o to, że ktoś ma więcej pieniędzy czy lepszą pracę. Problem pojawia się dopiero gdy ja jestem sama, a moi przyjaciele znajdują sobie partnerów. Dopóki ja nie miałam chłopaka i mój kolega nie miał dziewczyny wszystko było super. Spotykaliśmy się, rozmawialiśmy. W momencie kiedy oświadczył że kogoś poznał poczułam złość, smutek i zazdrość. Tak samo miałam gdy moja koleżanka poznała chłopaka. Nie wiem czy to możliwe że jest to dla mnie jakaś forma odrzucenia, którego się boję? Bo oznacza to jednocześnie, że muszę się dzielić przyjacielem z inną osobą? Że ten przyjaciel nie będzie miał dla mnie tyle czasu co kiedyś? Jak sobie z tym radzić?
Słyszałam już porady żebym zajęła się czymś produktywnym. A to nie tak, że nie mam zainteresowań czy pracy. Po prostu zauważyłam, że uzależniam się od kontaktów i wtedy moje pasje schodzą na dalszy plan. Dopiero gdy nie mam kontaktu z ludźmi wracam do tego co lubię robić. Gdy jestem z kimś staję się jakby niesamodzielna. Mam wrażenie, że przez to nigdy nie będę w stałym związku.
Witam,

tak jest - możliwe, że odbiera Pani tę sytuacje jako zagrażającą odrzuceniu, czy jako ryzyko braku pożądanego przez Panią wsparcia od nich, zainteresowania, bycia w centrum ich uwagi? Być może obawia się Pani samotności? Pojawia mi się pytanie, co Pani myśli o sobie w sytuacji, kiedy jest Pani singielką, a osoby Pani bliskie mają partnerów? Jakie ma to dla Pani znaczenie?
Zdrowa relacja to taka, w której każda ze stron daje trochę siebie i wspólnie tworzy się "my", ale jednocześnie nie zatracamy "ja", nie zlewamy się, nie oddajemy się, a mamy przestrzeń dla siebie - na swoje pasje, zainteresowania, samotne wyjście, swoich znajomych, "swoje sprawy", czyli utrzymujemy zdrową niezależność. W relacji musi być przestrzeń "na oddech". Kiedy osoba "wisi" na partnerze, kontroluje go, zabiega, aby każdy wolny czas poświęcał jej, nie daje mu przestrzeni dla siebie, partner może czuć się, jak w klatce. Warto mieć to na uwadze:)
Kolejna kwestia to przyjrzenie się lękowi przed odrzuceniem, być może jakieś nieufności? Genezę tego, jak i wypracowanie sposobów radzenia sobie, może Pani odkryć podczas pracy z psychologiem, czy psychoterapeutą.

Trzymam za Panią kciuki:)
Karolina Saternus

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Witam, relacja o której Pani wspomina, może być wynikiem silnej niezaspokojonej potrzeby przynależność we wczesnym dzieciństwie. Wspomniana zależność i obawa związana z poczuciem odrzucenia może mieć wiele przyczyn.
Zachęcam do konsultacji z psychoterapeutą, który pomoże odnaleźć upragniony spokój.
Pozdrawiam serdecznie.

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.