Mam 26 lat. Nie mam dzieci ani męża, tylko partnera od 5 lat. W ostatnich 3 tygodniach nasz związek

3 odpowiedzi
Mam 26 lat. Nie mam dzieci ani męża, tylko partnera od 5 lat. W ostatnich 3 tygodniach nasz związek przechodzi jednak kryzys, głównie z mojego powodu i partner rozważa rozłąkę. Od kiedy pamietam borykam się z obniżonym nastrojem spowodowanym ciężka sytuacja domową i toksycznymi rodzicami. Kiedyś próbowałam nawet się zabić. Lubiłam się też okaleczać. Byłam również wysyłana do szpitali psychiatrycznych, lecz matka wysłała mnie tam „za karę” bo groziło mi nie zdanie do następnej klasy. Jakoś udało mi się z tego wykaraskać, niestety tendencje do autodestrukcji i ogólnego pesymizmu zostały gdzieś z tylu głowy i niedawno zaczęło wszystko powracać. Jednak w odrobine zmienionej formie. Próbuje pokochać siebie jednak jednocześnie się nienawidzę. Każdy człowiek który chce wejść w jakąkolwiek interakcje, od razu staje się dla mnie obiektem, którego chce się jak najszybciej pozbyć. Staram się słuchać jednak w myślach powtarzam tylko „idź stad”. I nie mogę się doczekać aż w końcu będę mogła być sama, tylko wtedy czuje ze stres opada i mogę się odprężyć. Mam ostatnio również problemy ze snem i nadmierną aktywnością jednocześnie będąc wypąpowana z jakichkolwiek chęci do codziennych zajęć. Chciałabym znowu być aktywna i czerpać przyjemność z życia, jednak nie pomagają mi już nawet spacery po lesie. Chciałbym być dobra dla ludzi, jednak nie potrafię, bo zbyt mocno cenie sobie swój czas wolny, aby poświęcać go komuś kto mnie nie interesuje. Właśnie problem polega na tym że przestało mnie cokolwiek interesować... Bywały takie momenty ze byłam miła i dobrze się czułam a za chwile jakiś najmniejszy szczegóły wyprowadził mnie z równowagi i już zaczęłam wyzywać wszystko i wszystkich wokół, wchodząc znowu w stan „tykającej bomby” do której nie można podejść. Nie znoszę siebie. Nigdy nie byłam u psychiatry ,bo większość mojego życia to były problemy finansowe, obecnie z powodu koronawirusa również tej pracy nie mam. Nie wyobrażam sobie teraz w tym stanie psychicznym w ogóle próbować szukać czegokolwiek czy ukończyć prawo jazdy, bo kompletnie nie mogę skupić się na tym co robie. Co powinnam zrobić? Czy wziąć się za fraki i próbować jakoś z tym żyć, czy to już jednak coś poważniejszego?
mgr Nina Bochenek
Psycholog, Psychoterapeuta
Gliwice
Z Pani opisu wynika, że Pani trudności trwają od dłuższego czasu. "wzięcie się za fraki" brzmi jak dobry plan, jednak obawiam się, że w praktyce nie jest to takie proste dlatego, że pewne wzorce myślenia, schematy przeżywania relacji i reagowania na nie są głęboko zakorzenione i utrwalone. Rozumiem, że nawet jeśli świadomie chce Pani dobrze, nieświadomie i automatycznie reaguje Pani w sposób odpychający innych, przeżywa lęk i napięcie.
Zachęcam Panią do poszukania profesjonalnej pomocy. W Pani okolicy na pewno znajdzie Pani Poradnię Zdrowia Psychicznego na NFZ, gdzie przyjmuje psychiatra. Warto się zorientować co do oferty psychoterapii dostępnej w placówkach NFZowskich w Pani mieście. Zachęcam do umówienia się na konsultację, omówienie swoich trudności z psychoterapeutą i rozeznania możliwości dalszej pomocy.

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
 Piotr T. Karasek
Psychoterapeuta
Wrocław
Droga Pani, nawiązując do zakończenia Pani postu, to coś na tyle poważnego, ze bez terapii "branie się z fraki" może nie za wiele pomóc. Jest wiele wątków w Pani poście, tak że nie bede się odnosił do nich wszystkich, ale każdy z nich i wszystkie razem, pozwalają mi szczerze polecić Pani w miarę pilnie psychoterapie. To być może będzie najlepsza inwestycja w Pani życiu. Tego z serca życzę.
mgr Justyna Jannasz
Psychoterapeuta, Psycholog
Warszawa
Dzień dobry! Lepiej sięgnąć po pomoc profesjonalisty, czy to psychiatry, czy psychologa. A potem to ewentualnie pokierują Panią dalej. Nie ma co czekać, tylko warto się zapisać do Poradni Zdrowia Psychicznego, bezpłatnie, na NFZ. Są kolejki, ale lepiej poczekać, niż nie uzyskać w ogóle pomocy. Jeżeli ocenia Pani swój stan jako "tykającą bombę", to znaczy, że jest to stan wymagający pomocy z zewnątrz. Nie ma co czekać, warto zadbać o siebie. Zachęcam. I dużo zdrowia życzę.

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest za krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.