Kilka tygodni temu umarła moja 18-letnia córka. Umarła nagle, w domu, najprawdopodobniej na serce -
4
odpowiedzi
Kilka tygodni temu umarła moja 18-letnia córka. Umarła nagle, w domu, najprawdopodobniej na serce - nie było to samobójstwo ani długa choroba. WIem, że nie wróci do mnie, choć jest to moja piersza myśl po obudzeniu i ostatnia przed zaśnięciem. Żałuję naszego życia przedtem i tego w niespełnionej przyszłości. Nie zdążyłam się pożegnać, nie wiedziałam, że muszę powiedzieć w niedzielę "żegnaj, córeczko", bo w poniedziałek już jej nie będzie. Udaję na co dzień, ale najbardziej ciągnie mnie do pogrążenia się w bezmiarze smutku. Co pomoże? Jak żyć? Czy ona jest, czy się z nią spotkam?
Dzień dobry, dziękuje za podzielenie się tym przeżyciem. Niewątpliwe wymagało to od Pani wiele wysiłku. Każdy z nas przechodzi żałobę na różne sposoby, u Pani jest to "chęć pogrążenia się w smutku", co ze względu na świeży charakter tego wydarzenia jest całkowicie normalne.
W procesie żałoby znaczną rolę odgrywa czas, aczkolwiek zachęcałbym do odbycia konsultacji z psychoterapeutą, szczególnie takim, który specjalizuje się w pracy z traumami i trudnymi doświadczeniami. Podczas takiej konsultacji miałaby Pani okazję do przepracowania swoich aktualnych emocji.
Życzę wszystkiego dobrego :)
W procesie żałoby znaczną rolę odgrywa czas, aczkolwiek zachęcałbym do odbycia konsultacji z psychoterapeutą, szczególnie takim, który specjalizuje się w pracy z traumami i trudnymi doświadczeniami. Podczas takiej konsultacji miałaby Pani okazję do przepracowania swoich aktualnych emocji.
Życzę wszystkiego dobrego :)
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Przeżywanie żałoby po stracie bliskiej osoby, zwłaszcza dziecka, jest jednym z najtrudniejszych doświadczeń w życiu. To, co Pani opisuje, jest naturalną reakcją na ogromną stratę. Pani ból i smutek są głęboko uzasadnione, a uczucie żalu o niespełnioną przyszłość i przeszłość, która mogła być inna, jest często towarzyszące w procesie żałoby.
Najważniejsze w tej sytuacji jest, aby pozwolić sobie na przeżywanie tych uczuć. Żałoba to nie tylko smutek, ale także gniew, poczucie winy, a nawet ulga – wszystkie te emocje mogą się pojawiać. Ważne jest, aby nie oceniać siebie za odczuwanie tych emocji. Każdy proces żałoby jest inny i nie ma „poprawnego” sposobu na przeżywanie go.
Mówienie o swoich uczuciach, wyrażanie smutku i tęsknoty jest częścią procesu uzdrawiania. Może Pani szukać wsparcia w rodzinie, przyjaciołach, grupach wsparcia lub u profesjonalistów, takich jak psycholodzy lub terapeuci. Często mówienie o stracie i dzielenie się wspomnieniami może przynieść ulgę.
Pani pytania o to, czy Pani córka „jest” i czy się z nią spotkacie, dotykają głębokich kwestii duchowych i egzystencjalnych, które różnią się w zależności od indywidualnych przekonań i wartości. Dla niektórych osób pomocne jest szukanie odpowiedzi w swojej duchowości lub religii, dla innych w rozmowach z bliskimi lub specjalistami.
Pamiętaj, że żałoba to proces, który wymaga czasu. Nie ma określonego terminu, kiedy „powinno się” poczuć lepiej. Ważne jest, aby być dla siebie łaskawym i pozwolić sobie na smutek, ale także na chwile radości i spokoju, gdy się pojawią.
Jeśli Pani uczucia zaczynają dominować nad codziennym życiem lub myśli o smutku stają się przytłaczające, ważne jest, aby poszukać profesjonalnej pomocy. Terapia może pomóc w przetworzeniu straty i odnalezieniu nowego sensu i celu w życiu.
Najważniejsze w tej sytuacji jest, aby pozwolić sobie na przeżywanie tych uczuć. Żałoba to nie tylko smutek, ale także gniew, poczucie winy, a nawet ulga – wszystkie te emocje mogą się pojawiać. Ważne jest, aby nie oceniać siebie za odczuwanie tych emocji. Każdy proces żałoby jest inny i nie ma „poprawnego” sposobu na przeżywanie go.
Mówienie o swoich uczuciach, wyrażanie smutku i tęsknoty jest częścią procesu uzdrawiania. Może Pani szukać wsparcia w rodzinie, przyjaciołach, grupach wsparcia lub u profesjonalistów, takich jak psycholodzy lub terapeuci. Często mówienie o stracie i dzielenie się wspomnieniami może przynieść ulgę.
Pani pytania o to, czy Pani córka „jest” i czy się z nią spotkacie, dotykają głębokich kwestii duchowych i egzystencjalnych, które różnią się w zależności od indywidualnych przekonań i wartości. Dla niektórych osób pomocne jest szukanie odpowiedzi w swojej duchowości lub religii, dla innych w rozmowach z bliskimi lub specjalistami.
Pamiętaj, że żałoba to proces, który wymaga czasu. Nie ma określonego terminu, kiedy „powinno się” poczuć lepiej. Ważne jest, aby być dla siebie łaskawym i pozwolić sobie na smutek, ale także na chwile radości i spokoju, gdy się pojawią.
Jeśli Pani uczucia zaczynają dominować nad codziennym życiem lub myśli o smutku stają się przytłaczające, ważne jest, aby poszukać profesjonalnej pomocy. Terapia może pomóc w przetworzeniu straty i odnalezieniu nowego sensu i celu w życiu.
Witam Panią sedecznie, wiem, że żadne słowa w tym momencie nie pomogą Pani pozbyć się bólu i żalu, który ma Pani w sobie. Rozumiemm, że ma Pani prawo tak się czuć. W momencie straty dziecka dla matki cały świat staje się szary i bez barw. Pani córeczka jest w Pani sercu i zawsze będzie. Bardzo mi przykro, że musi Pani tak cierpieć. Z czasem ten ból staje się mniejszy, ale nigdy całkowicie nie znika, gdyż mówi nam, ze bardzo kochaliśmy nasze dziecko. Załoba może potrwać od roku do trzech lat i dlatego warto skorzystać z pomocy psychoterapeuty, aby poradzić sobie z trudnymi emocjami. Czasem potrzebna jest pomoc pschiatry, gdy skutkiem żałoby jest depresja. Polecam Pani przeczytanie ksiązki: „"Bez Ciebie. Wsparcie po stracie bliskiej osoby” – Freya v. Stulpnagel. Może Pani też napisać list do swojej córki i w nim przelać wszyskie swoje uczucia i powiedzieć to czego Pani nie zdążyła, Pani córeczka chciałąbym widzieć swoją mamę szczęśliwą.
Pozdrawiam i życżę Pani dużo wytrwałości
Pozdrawiam i życżę Pani dużo wytrwałości
Dzień dobry.
Bardzo współczuję Pani tego, co Pani przechodzi. To, co Pani przeżywa po nagłej śmierci córki, to żałoba w najostrzejszej postaci: poranek i noc są wtedy najtrudniejsze, żal i niedowierzanie powraca jak bumerang. Brak pożegnania często otwiera ranę poczucia winy i „gdybym wiedziała…”, choć nie mogła Pani tego przewidzieć ani temu zapobiec. W pierwszych tygodniach pomocne jest dać smutkowi przestrzeń: wyznaczyć porę i bezpieczną przestrzeń na płacz, pisać do córki listy, zachować rytuał podtrzymujące pamięć (zdjęcie, świeca, ulubiona piosenka), powiedzieć komuś jedną wspólną historię o niej. Na co dzień proszę stawiać na najprostsze podpory: posiłek, prysznic, krótki spacer, kontakt z bliską osobą - żałoba wyczerpuje ciało. Wsparciem bywa też grupa rodziców w żałobie lub rozmowa z psychologiem/psychoterapeutą, gdzie można bez pośpiechu wypowiedzieć ból i tęsknotę, a także poradzić się w sprawie snu i lęku. Pytanie „Czy ona jest?” jest pytaniem o sens – nie ma jednej odpowiedzi. Wiele osób odnajduje ukojenie, zatrzymując w sobie więź z dzieckiem poprzez pamięć, wartości i małe znaki, które dla nich coś znaczą. Spotkanie dosłowne pozostaje tajemnicą, ale więź z córką może trwać w Pani życiu w sposób, który z czasem będzie mniej ranił.
Pozdrawiam serdecznie.
Monika Bała
Bardzo współczuję Pani tego, co Pani przechodzi. To, co Pani przeżywa po nagłej śmierci córki, to żałoba w najostrzejszej postaci: poranek i noc są wtedy najtrudniejsze, żal i niedowierzanie powraca jak bumerang. Brak pożegnania często otwiera ranę poczucia winy i „gdybym wiedziała…”, choć nie mogła Pani tego przewidzieć ani temu zapobiec. W pierwszych tygodniach pomocne jest dać smutkowi przestrzeń: wyznaczyć porę i bezpieczną przestrzeń na płacz, pisać do córki listy, zachować rytuał podtrzymujące pamięć (zdjęcie, świeca, ulubiona piosenka), powiedzieć komuś jedną wspólną historię o niej. Na co dzień proszę stawiać na najprostsze podpory: posiłek, prysznic, krótki spacer, kontakt z bliską osobą - żałoba wyczerpuje ciało. Wsparciem bywa też grupa rodziców w żałobie lub rozmowa z psychologiem/psychoterapeutą, gdzie można bez pośpiechu wypowiedzieć ból i tęsknotę, a także poradzić się w sprawie snu i lęku. Pytanie „Czy ona jest?” jest pytaniem o sens – nie ma jednej odpowiedzi. Wiele osób odnajduje ukojenie, zatrzymując w sobie więź z dzieckiem poprzez pamięć, wartości i małe znaki, które dla nich coś znaczą. Spotkanie dosłowne pozostaje tajemnicą, ale więź z córką może trwać w Pani życiu w sposób, który z czasem będzie mniej ranił.
Pozdrawiam serdecznie.
Monika Bała
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.