Jestem mężatką z 8 letnim stażem.Mamy 4 letniego syna.Nasze małżeństwo jest dość burzliwe, obydwoje

4 odpowiedzi
Jestem mężatką z 8 letnim stażem.Mamy 4 letniego syna.Nasze małżeństwo jest dość burzliwe, obydwoje mamy wybuchowe charaktery,czesto miewaliśmy ciche dni,Jednak od października zeszłego roku nasze relacje pogorszyły się do tego stopnia że przestaliśmy ze sobą normalnie rozmawiac, sypiać ze sobą, spędzać ze sobą czas.Oczywiście odbiło się to tez na dziecku, stało się bardzo nerwowe , czesto krzyczy, wybucha histerią.Gdy spędzamy czas w pracy jestesmy szczesliwi ale jak mamy wrócić do domu i patrzec na siebie od razu mamy dośc, jak przychodzi weekend wiadomo że bedzie kłótnia bo to jednak duzo godzin spędzonyh ze sobą.Rodzice i tesciowe probowali negocjowac miedzy nami ale to niczego nie naprawiło a jeszcze bardziej zaogniło sytuację.Kazde ze stron obwinia drugą stronę i nikt nie chce odpuscić.Nie wiem co robić w tej sytuacji chcę pojsc na terapię dla par żeby to w koncu jakos rozwiazac czy się rozwiesc czy to ratować bo narazie stoimy w miejscu ale mąz nie chce słyszec o terapii.Nie wiem jak go przekonać jakie argumenty użyc.Bo pojscie na terapie indywidualnie podejrzewam ze nie rozwiaze problemu
Witam Panią, polecam terapię par z para terapeutów, pozdrawiam Jacek Dzikowski

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry. Ma Pani rację, że terapia indywidualna nie rozwiąże problemu małżeńskiego - zazwyczaj zaleca się terapię par, podczas której "pacjentem" jest relacja pomiędzy partnerami. Takie rozwiązanie jest jednak możliwe wyłącznie, gdy oboje Państwo wyrażacie gotowość do wspólnej pracy. Brak zgody jednego z partnerów lub zgoda "dla świętego spokoju" (przy braku rzeczywistej motywacji wewnętrznej) uniemożliwia odbycie skutecznej terapii par.
W tym wypadku zachęcam, by Pani sama skorzystała z terapii indywidualnej dla siebie. Już nie po to, by zająć się związkiem, ale swoimi emocjami i zachowaniami w związku z sytuacją. Nie ma Pani wpływu na decyzje i zachowanie męża, ale wciąż może Pani zastanowić się, co Pani może zrobić dla poprawy relacji ze swojej strony, ewentualnie - jak uporać się z emocjami lub jaką decyzję podjąć w sprawie możliwego rozstania. Pozdrawiam serdecznie.
Witam,
być może mąż zgodziłby się na przyjście z Panią na terapię,
jeżeli nazwiemy to inaczej : coaching dla par, porady małżeńskie. Czasami tak bywa, że słowo terapia odstrasza.
W przeciwnym razie rzeczywiście pozostaje Pani psychoterapia indywidualna z powodów wymienionych przez kileżankę z Zabrza.
Pozdrawiam
Dzień dobry,

podobnie jak moi koledzy, którzy wypowiedzieli się wyżej, uważam, że w Państwa sytuacji wskazana byłaby terapia par. Czytam, że wpadliście Państwo w spiralę wzajemnych oskarżeń i pretensji przeplataną okresami wycofywania się kontaktu. Sami nie radzicie sobie z narastającymi problemami, a wsparcie z zewnątrz (ze strony rodziców i teściów) niczego nie zmienia.

Do mojego gabinetu często przychodzą pojedyncze osoby, które proszą mnie o pomoc w znalezieniu sposobu na zachęcenie ich partnerów do terapii par. Pytam wówczas, co jest powodem odmowy udziału w takiej terapii. Okazuje się, że czasem stoi za tym niechęć do zmiany sytuacji, ale - nierzadko - przyczyną są rozmaite obawy, np. o to że terapeuta będzie stronniczy, że terapia będzie polegała na osądzie i krytyce, że partner, który zainicjował terpię par, jest w zmowie z terapeutą i razem będą "naprawiać" tego, który został "przyprowadzony" itp.

By rozwiać tego rodzaju ewentualne niepokoje, zachęcam osobę, która do mnie przyszła, by poprosiła (co ważne: nie nakazywała, nie szantażowała, nie groziła itp., ale właśnie - poprosiła) męża/żonę o wspólne udanie się na JEDNORAZOWĄ NIEZOBOWIĄZUJĄCĄ konsultację do terapeuty par. W jej trakcie będzie można przekonać się, jak wyglądają takie spotkania, skonfrontować swoje wyobrażenia i obawy nt. terapii z rzeczywistością, zadać terapeucie wszystkie nurtujące pytania, podzielić się wątpliwościami itd.

Z mojego doświadczenia wynika, że często ta pierwsza niezobowiązująca konsultacja staje się początkiem terapii. Druga strona przekonuje się bowiem, że terapeuta nie wydaje wyroków, nie jest stronniczy, z uwagą słucha każdej stron i działa na rzecz pary, a nie przeciwko komukolwiek. A to pozwala poczuć się bardziej komfortowo i pewnie, a także - nabrać ciekawości i nadziei na to, że terapia może przynieść dobre rezultaty.

W sytuacji, w której Pani mąż zdecydowanie odmówi nawet takiej jednorazowej konsultacji, zachęcam Panią do indywidualnych spotkań z psychoterapeutą. One pomogą Pani lepiej zrozumieć, co dzieje się w Państwa relacji, jaki jest Pani (świadomy i nieświadomy) udział w zaistniałej sytuacji, a także - poszukać bardziej konstruktywnych sposobów radzenia sobie w sytuacjach problemowych.

Powodzenia! Pozdrawiam serdecznie,
Aleksandra Hulewska

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.