Dzień dobry. Proszę o pomoc! Mam 26 lat. Od pół roku chodzę do psychologa i do psychiatry. Niestety

5 odpowiedzi
Dzień dobry. Proszę o pomoc! Mam 26 lat. Od pół roku chodzę do psychologa i do psychiatry. Niestety leki antydepresyjne na mnie prawie w ogóle nie działają. Depresja towarzyszy mi od okresu studiów. Z przerwami. Przerwy w depresji były tylko i wyłącznie wtedy kiedy byłam w związkach z mężczyznami. Będąc samotna cały czas doświadczam depresji tym silniejszej im dłużej jestem samotna. Myślałam iż ten smutek jest normalny gdy odczuwam samotność. Dopiero niedawno psycholog zasugerował mi, że mogę mieć zespól niezaspokojenia emocjonalnego. Polecił mi książkę „Integracja emocjonalna” Baars, Terruwe. Po jej lekturze dwa dni przepłakałam. To książka totalnie o mnie. Niestety mój psycholog jak stwierdził nie jest w stanie mi pomóc. Nie wiem już co mam robić. Jakiej terapii szukać? Czuję się bezradna z tym problemem. Przeszukałam internet i nigdzie nie widzę ratunku… Monika
Pani Moniko, w mojej ocenie potrzebuje pani pomocy psychoterapeuty, nie psychologa. Rzeczywiście narzędzia psychologów mogą być niewystarczające, ale certyfikowany terapeuta powinien we współpracy z panią ustalić cele i wspólnie je z panią realizować. Osobiście polecałabym terapeutę schematów, najlepiej certyfikowanego, który jest jednocześnie terapeutą poznawczo behawioralnym. Dobra konceptualizacja Pani problemu, porządna diagnoza i wtedy można zaczynać pracę nad sobą. Dodatkowo koniecznie proszę skonsultować ze swoim lekarzem kwestię leków. Życzę powodzenia i trzymam kciuki .

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Pani Moniko,
W trakcie naszego życia doświadczamy różnych stanów, patrzenie na człowieka w całościowy sposób uzupełnia naszą wiedzę na temat naszego samopoczucia. Proszę poszukać w Totalnej Biologii lub Brainspottingu. Oba podejścia skupiają się na "zaopiekowaniu" traumatycznymi doświadczeniami zapisanymi w naszych układach, m.in. nerwowym. Sama w swoim gabinecie stosuję między innymi neuro-doświadczeniowy model Davida Granda oraz neuro-akustyczne treningi, po których niektórzy klienci mówią, że "czuję zmianę".
Z wyrazami szacunku
Klara Sztyler-Małek
psycholog
Sugeruję wizytę: Brainspotting - 320 zł
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Dzień dobry.
Zespół niezaspokojenia emocjonalnego inaczej zwany nerwicą deprywacyjną jest wbrew pozorom często spotykanym zaburzeniem. Bardzo często dotyka osób z DDA i DDD lub gry któregoś z rodziców cechował narcyzm, aczkolwiek czasem może pojawić się w z pozoru całkiem normalnych rodzinach. Charakterystycznym objawem tego zaburzenia jest lekooporna depresja lub nerwica. Leki albo nie działają wcale albo tylko w nieznacznym stopniu. Mimo, iż to zaburzenie nie jest szeroko znane psychoterapeutom dotyka wielu osób. W najkrótszy możliwy sposób można by je nazwać „nienasyconym głodem miłości”. Osoby z zespołem pragną bezwarunkowej miłości partnera takiej jaką nie jest w stanie dać inna osoba niż rodzic. Bardzo często (choć nie każdy przypadek) testują podświadomie partnera robiąc mu na złość lub na przekór. Nie jest to u nich mechanizm uświadomiony. Po prostu coś ich pcha w tym kierunku. Jakby wtedy mówiły „jeśli nie kochasz mnie naprawdę to mnie zostaw”. Często też osoby z zespołem cechują się niskim poczuciem własnej wartości „skoro nikt mnie nie kocha to nie jestem nic wart”. Czują, że żyją tylko będąc w satysfakcjonującym związku. Związki, które nie dają im satysfakcji lub samotność są dla ich emocji równią pochyłą. Dlatego często mogą popadać w uzależnienia od substancji odurzających. Jeśli już do nich dojdzie kolejną cechą charakterystyczną jest multi uzależnienie. Najważniejsze, aby nie być trzeźwym. Czy do tego doprowadzi alkohol, narkotyki, dopalacze ma już mniejsze znaczenie. Nie jest to cecha, która występuje u wszystkich osób z zespołem, ale pojawia się często. Kolejną charakterystyczną cechą jest zaborczość w miłości. Ciągły lęk przed zostaniem porzuconym. Ponadto charakteryzuje się olbrzymimi wahaniami siły i energii do życia. Kiedy takie osoby się szczęśliwie zakochają (obustronnie) potrafią góry przenosić. Natomiast gdy dłuższy czas doskwiera im samotność to zwykłe posprzątanie mieszkania stanowi mission impossible. Inna z charakterystycznych cech to przyciąganie partnerów życiowych, którzy też dotknięci są zespołem. Taki związek wtedy polega zwykle na tym, iż na początku jest niezwykle intensywny obustronnie. Potem jedna ze stron zaczyna się już dusić nadmiarem namiętności, a druga przed tym ucieka. Te strony z czasem potrafią się zmieniać miejscami. W przypadku młodych osób zachowania bohaterów polskiego filmu „Big Love” z 2012 r. w krzywym zwierciadle pokazują taką zależność. Bardzo niebezpieczny dla osób z zespołem jest związek z narcystą. Taka relacja może doprowadzić do tragedii z samobójstwem włącznie.
Najczęściej – dzieje się to na nieuświadomionym poziomie – chcą przeżyć jeszcze raz dramat z dzieciństwa (odrzucenie) ale tym razem z happy endem. Co w praktyce nigdy się nie udaje. Partner na logikę „idealny” jest dla nich zbyt idealny. Po prostu nie ma „tego czegoś”, chemii… Z nim nie przeżyłyby scenariusza – walka o związek uff… udało się, żyli długo i szczęśliwie. Niestety dla nich życie takich scenariuszy nie pisze i zwykle wygląda to walka, już się prawie udało, walka… , rozstanie.
Terapeuci, którzy opisali mechanizmy działania zespołu w książce „Integracja emocjonalna: jak uwierzyć, że jesteś kochany i potrafisz kochać” Conrad W. Baars, Anna Albertina Terruwe podali też eksperymentalną metodę leczenia. W wielkim skrócie polegała ona sztucznej adopcji dorosłego pacjenta i „zalaniu” go bezwarunkową miłością. Wówczas wg nich następował zahamowany wcześniej rozwój emocjonalny. Oczywiście taka terapia jest praktycznie niedostępna, a jeśli już byłaby dostępna jej koszta byłby olbrzymie (kilka miesięcy życia w domu terapeuty).
Na szczęście są inne metody którymi da się to skutecznie leczyć. Wymaga to jednak sporego doświadczenia terapeuty w tym temacie. Jedną z metod jest hipnoza. Nie każdy hipnotyzer jednak podoła temu zadaniu. Są jeszcze inne metody terapii, które przewyższają skutecznością pod tym względem hipnozę. Wymaga to jednak pracy, z osobą która specjalizuje się w temacie zespołu niezaspokojenia emocjonalnego, gdyż w przypadku tego zaburzenia trzeba dotrzeć do korzeni problemu. W przypadku innych metod jak np. terapii poznawczo-behawioralnej można uzyskać znaczącą poprawę, nie następuje jednak całkowite wyleczenie problemu, co może skutkować nawrotem przypadłości po silnych przeżyciach emocjonalnych typu rozstanie czy rozwód.
Z moich osobistych obserwacji i doświadczenia wynika, iż jeśli chodzi o rokowania w wyleczeniu istotny jest wiek pacjenta. W przypadku pacjentów w wieku 20-30 lat można osiągnąć praktycznie 100% wyleczalność w przypadku braku zaburzeń towarzyszących. Z wiekiem jednak szanse na wyleczenie maleją. W przypadku osób po 45-50 roku życia szanse drastycznie spadają oscylując w okolicach 50 procent szans na wyleczenie. U pacjentów w tym wieku lepiej rokującymi pacjentami są mężczyźni.

Z poważaniem
Janusz Wiesziołek
Pani Moniko zachęcam Panią do podjęcia swojej psychoterapii. Znalezienia psychoterapeuty, któremu będzie mogła Pani zaufać i stworzyć relację terapeutyczną, aby w bezpiecznych warunkach móc zająć się tematem.
Wierzę, że praca terapeutyczna i wsparcie psychiatryczne mają dużą pozytywną siłę oddziaływania
Jeśli leki na depresję nie działają, to albo są źle dobrane, albo to nietrafiona diagnoza. Trzeba zapewne zasięgnąć tak zwanej drugiej opinii u innego lekarza. Niezwykle często podłożem lekoopornej depresji (i nie tylko) jest niezdiagnozowane ADHD. Także najpierw proponuję porządną diagnozę. A "diagnozy" typu "zespół niezaspokojenia emocjonalnego" czy "osoba wysokowrażliwa" są nienaukową próbą nazwania zjawiska jakim jest właśnie ADHD, które wciąż jest w Polsce bardzo słabo diagnozowane. Polecam kanał "Psychiatra plus" na Youtube i film o ADHD u kobiet. Proszę się nie poddawać i szukać. Najpierw diagnoza. Pozdrawiam i trzymam kciuki!

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.