Dzien dobry moj maz nigdy nie angazowal sie zbyt mocno w opieke nad dzieckiem, uwazal, ze tego ni
3
odpowiedzi
Dzien dobry
moj maz nigdy nie angazowal sie zbyt mocno w opieke nad dzieckiem, uwazal, ze tego nie umie, nie chcial zabierac corki na spacery, karmic jej ani z nia spedzac czasu. Corka ma 2,5 roku. W styczniu maz poznal kolezanke z pracy z 2,5 rocznym dzieckiem i od tamtego momentu wciaga te kolezanke w kazde nasze wspolne wyjazdy i weekendy. Ciagle inicjuje kontakt corki z ta dziewczynka, zabiera je na wspolne spacery przy czym wiekszosc uwagi poswieca tej dziewczynce, jest do niej lagodniejszy i milszy, bierze na rece, nawet wysadza na nocnik czego nie chcial robic swojej corce. Nigdy nie inicjuje kontaktu sam na sam z mama dziewczynki ale usilnie stara sie, zeby ta dziewczynka wszedzie nam towarzyszyla, a dodatkowo jej mama. moj maz pochodzi z rodziny alkoholowej i ma syndrom DDA oraz DDD. Z czego moze wynikac takie zachowanie, czy to chec romansu? Przypodobania sie kolezance? Ale czemu kosztem dzieci?
moj maz nigdy nie angazowal sie zbyt mocno w opieke nad dzieckiem, uwazal, ze tego nie umie, nie chcial zabierac corki na spacery, karmic jej ani z nia spedzac czasu. Corka ma 2,5 roku. W styczniu maz poznal kolezanke z pracy z 2,5 rocznym dzieckiem i od tamtego momentu wciaga te kolezanke w kazde nasze wspolne wyjazdy i weekendy. Ciagle inicjuje kontakt corki z ta dziewczynka, zabiera je na wspolne spacery przy czym wiekszosc uwagi poswieca tej dziewczynce, jest do niej lagodniejszy i milszy, bierze na rece, nawet wysadza na nocnik czego nie chcial robic swojej corce. Nigdy nie inicjuje kontaktu sam na sam z mama dziewczynki ale usilnie stara sie, zeby ta dziewczynka wszedzie nam towarzyszyla, a dodatkowo jej mama. moj maz pochodzi z rodziny alkoholowej i ma syndrom DDA oraz DDD. Z czego moze wynikac takie zachowanie, czy to chec romansu? Przypodobania sie kolezance? Ale czemu kosztem dzieci?
Droga Autorko. Rozumiem Twoje zaniepokojenie i wiele emocji, które masz względem tej sytuacji. Chcesz aby mąż był tak samo uważny i zaangażowany wobec Waszej córki co jest całkowicie naturalne. W końcu obydwoje jesteście rodzicami i zależy Ci, aby dziecko miało dobre kontakty zarówno z Tobą jak i swoim tatą. Powodów takiego zachowania męża wobec tamtej kobiety i jej córki może być naprawdę wiele. To co zaraz napiszę jest jedynie pewną hipotezą i wymaga sprawdzenia tego na terapii. Innymi słowy nie oznacza to pełnowartościowej diagnozy. Mam odczucie, że mąż nie robi tego całkowicie świadomie. W sensie nie opiekuje się tamtym dzieckiem z takim zaangażowaniem w pełni wiedząc jak to wygląda z boku. Mam wrażenie, że to wszystko jest spowodowane jego lękiem i obawą, że wobec własnego dziecka może nie być wystarczająco dobry i kochający, stąd łatwiej jest mu opiekować się "obcym dzieckiem" niż własnym. Może to wynikać z przeszłości czyli pochodzenia z rodziny alkoholowej, gdzie nie ma bezpiecznych relacji oraz odpowiednich wzorców. Jak widać jest w nim chęć do opieki jednak może obawia się, że w jakikolwiek sposób skrzywdzi dziecko. Wspomniałaś, że dla Waszej córki nie jest tak łagodny co może świadczyć o tym, że trudno mu jest zapanować nad emocjami w stosunku do własnego dziecka, natomiast z obcymi nie ma takiego problemu. Wydaje mi się, że zapraszając tę kobietę wraz ze jej dzieckiem chcę przekazać Ci komunikat "też potrafię być opiekuńczy". Warto porozmawiać z mężem na ten temat i spróbować zrozumieć z czego wynika ta sytuacja. Zachęcam również do skorzystania z pomocy psychologa, aby móc to przepracować i dać szansę partnerowi i sobie na lepsze zrozumienie siebie nawzajem. Pozdrawiam i życzę wszystkiego co najlepsze dla całej Waszej rodziny!
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień Dobry, widzę że sprawa jest trudna. Zachęcam do kontaktu ze specjalistą, aby szerzej omówić ten problem i doświadczyć wsparcia. Pozdrawiam serdecznie
Dzień dobry,
opisane przez Panią zachowanie Pani męża może być sygnałem bardziej złożonych dynamik psychicznych niż jedynie ewentualna chęć romansu. Pozwolę sobie zarysować kilka możliwych hipotez, opierając się na psychodynamicznym rozumieniu mechanizmów DDA/DDD oraz nieprzepracowanych wzorców więzi.
1. Przeniesienie i obiekt zastępczy
Mężczyźni z syndromem DDA często mają głęboko zakorzenione trudności z tworzeniem emocjonalnie zaangażowanej, bezpiecznej relacji z własnym dzieckiem – szczególnie w sytuacji, gdy towarzyszy im niewyrażony lęk przed byciem „złym rodzicem” lub obnażeniem własnych deficytów opiekuńczości.
Zaangażowanie w relację z „zewnętrzną” dziewczynką może być nieświadomym przeniesieniem – pozwala mu realizować nieukierunkowaną potrzebę opieki i emocjonalnego kontaktu, ale bez obciążenia winą, presją i ambiwalencją, jaka towarzyszy relacji z własnym dzieckiem.
2. Mechanizmy obronne: rozszczepienie i idealizacja
Możliwe, że Pani mąż dokonuje nieświadomego rozszczepienia – własne dziecko kojarzy się z obowiązkiem, lękiem przed oceną, złością lub nieadekwatnością (być może towarzyszącą jego dzieciństwu), podczas gdy obca dziewczynka staje się „łatwiejszym” obiektem projekcji własnych potrzeb bycia czułym, obecnym, „dobrym ojcem”.
Idealizacja dziecka koleżanki (i być może jej samej) służy psychicznemu kompensowaniu własnych deficytów.
3. Nieświadome poszukiwanie nowej roli lub tożsamości
Mężczyzna z historią emocjonalnego zaniedbania może doświadczać dysonansu między swoim wyobrażeniem ojcostwa a realnością relacji z własnym dzieckiem. Interakcje z koleżanką i jej dzieckiem mogą dawać mu złudzenie świeżego początku – bycia innym ojcem, mężczyzną, partnerem – co może być związane z kryzysem tożsamości lub pragnieniem „naprawy siebie”.
4. Równoległa dynamika do relacji małżeńskiej
Zachowanie Pani męża może także zawierać elementy pasywno-agresywne względem Pani – forma nieuświadomionego komunikatu: „Zobacz, potrafię być zaangażowany, ale nie z tobą, nie z naszym dzieckiem”. Może to być wyraz urazów z przeszłości, frustracji lub poczucia niezrealizowania w relacji – niekoniecznie świadomego, a tym bardziej niekoniecznie świadomego flirtu.
5. Ewentualna gratyfikacja narcystyczna
Zaangażowanie wobec dziecka koleżanki może też dostarczać gratyfikacji narcystycznej – kontakt z osobą spoza rodziny nie konfrontuje go z codziennością, trudnościami i porażkami. Zyskuje wtedy pozytywny odbiór bez kosztu relacji głębokiej, wymagającej.
Czy to romans?
Z przedstawionego opisu nie wynika bezpośrednio, że mamy do czynienia z romansem, ale możliwe jest, że emocjonalna uwaga i energia psychiczna została przeniesiona na relację z tym „duetem” – koleżanką i jej dzieckiem. To może pełnić funkcję ucieczkową od trudnych emocji w relacji z rodziną i z samym sobą jako ojcem.
Co można z tym zrobić?
Zaproponować terapię indywidualną – z uwagi na historię DDA/DDD mąż prawdopodobnie nosi nierozpoznane i nieprzepracowane schematy funkcjonowania w bliskich relacjach.
Jeśli to możliwe, terapia par – o ile on nie zaprzecza problemowi i jest gotowy rozmawiać o trudnościach.
Zachować czujność – jeśli jego zaangażowanie zaczyna naruszać dobro Pani dziecka (brak emocjonalnej dostępności, faworyzowanie), można jasno wyrażać granice i mówić o skutkach dla córki.
Pani obserwacje są trafne i bardzo uważne. W relacji z osobą z historią DDA często kluczowe jest zrozumienie mechanizmów unikania intymności, nierealnych oczekiwań wobec siebie jako rodzica oraz lęku przed porażką i bliskością. Uświadomienie tych wzorców może otworzyć drogę do zmiany – o ile partner będzie w stanie podjąć pracę nad sobą.
Pozdrawiam,
Aleksandra Szczęśniak
opisane przez Panią zachowanie Pani męża może być sygnałem bardziej złożonych dynamik psychicznych niż jedynie ewentualna chęć romansu. Pozwolę sobie zarysować kilka możliwych hipotez, opierając się na psychodynamicznym rozumieniu mechanizmów DDA/DDD oraz nieprzepracowanych wzorców więzi.
1. Przeniesienie i obiekt zastępczy
Mężczyźni z syndromem DDA często mają głęboko zakorzenione trudności z tworzeniem emocjonalnie zaangażowanej, bezpiecznej relacji z własnym dzieckiem – szczególnie w sytuacji, gdy towarzyszy im niewyrażony lęk przed byciem „złym rodzicem” lub obnażeniem własnych deficytów opiekuńczości.
Zaangażowanie w relację z „zewnętrzną” dziewczynką może być nieświadomym przeniesieniem – pozwala mu realizować nieukierunkowaną potrzebę opieki i emocjonalnego kontaktu, ale bez obciążenia winą, presją i ambiwalencją, jaka towarzyszy relacji z własnym dzieckiem.
2. Mechanizmy obronne: rozszczepienie i idealizacja
Możliwe, że Pani mąż dokonuje nieświadomego rozszczepienia – własne dziecko kojarzy się z obowiązkiem, lękiem przed oceną, złością lub nieadekwatnością (być może towarzyszącą jego dzieciństwu), podczas gdy obca dziewczynka staje się „łatwiejszym” obiektem projekcji własnych potrzeb bycia czułym, obecnym, „dobrym ojcem”.
Idealizacja dziecka koleżanki (i być może jej samej) służy psychicznemu kompensowaniu własnych deficytów.
3. Nieświadome poszukiwanie nowej roli lub tożsamości
Mężczyzna z historią emocjonalnego zaniedbania może doświadczać dysonansu między swoim wyobrażeniem ojcostwa a realnością relacji z własnym dzieckiem. Interakcje z koleżanką i jej dzieckiem mogą dawać mu złudzenie świeżego początku – bycia innym ojcem, mężczyzną, partnerem – co może być związane z kryzysem tożsamości lub pragnieniem „naprawy siebie”.
4. Równoległa dynamika do relacji małżeńskiej
Zachowanie Pani męża może także zawierać elementy pasywno-agresywne względem Pani – forma nieuświadomionego komunikatu: „Zobacz, potrafię być zaangażowany, ale nie z tobą, nie z naszym dzieckiem”. Może to być wyraz urazów z przeszłości, frustracji lub poczucia niezrealizowania w relacji – niekoniecznie świadomego, a tym bardziej niekoniecznie świadomego flirtu.
5. Ewentualna gratyfikacja narcystyczna
Zaangażowanie wobec dziecka koleżanki może też dostarczać gratyfikacji narcystycznej – kontakt z osobą spoza rodziny nie konfrontuje go z codziennością, trudnościami i porażkami. Zyskuje wtedy pozytywny odbiór bez kosztu relacji głębokiej, wymagającej.
Czy to romans?
Z przedstawionego opisu nie wynika bezpośrednio, że mamy do czynienia z romansem, ale możliwe jest, że emocjonalna uwaga i energia psychiczna została przeniesiona na relację z tym „duetem” – koleżanką i jej dzieckiem. To może pełnić funkcję ucieczkową od trudnych emocji w relacji z rodziną i z samym sobą jako ojcem.
Co można z tym zrobić?
Zaproponować terapię indywidualną – z uwagi na historię DDA/DDD mąż prawdopodobnie nosi nierozpoznane i nieprzepracowane schematy funkcjonowania w bliskich relacjach.
Jeśli to możliwe, terapia par – o ile on nie zaprzecza problemowi i jest gotowy rozmawiać o trudnościach.
Zachować czujność – jeśli jego zaangażowanie zaczyna naruszać dobro Pani dziecka (brak emocjonalnej dostępności, faworyzowanie), można jasno wyrażać granice i mówić o skutkach dla córki.
Pani obserwacje są trafne i bardzo uważne. W relacji z osobą z historią DDA często kluczowe jest zrozumienie mechanizmów unikania intymności, nierealnych oczekiwań wobec siebie jako rodzica oraz lęku przed porażką i bliskością. Uświadomienie tych wzorców może otworzyć drogę do zmiany – o ile partner będzie w stanie podjąć pracę nad sobą.
Pozdrawiam,
Aleksandra Szczęśniak
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.