Dzień dobry. Dlaczego jak mi sie zaczyna układać w życiu to problemy ze snem pojawiają i potrafie ni
3
odpowiedzi
Dlaczego jak mi sie zaczyna układać w życiu to problemy ze snem pojawiają i potrafie nie spać w ogóle lub sie męczyć aby zasnąć i zasypiam na tylko kilka godzin. A jak mam problemy czy z chłopkiem, ze szkołą to zasypiam normalnie i śpie.
Dzień dobry,
Pani problem może mieć różne powody. Może być tak, że kiedy układa się Pani w życiu towarzyszą temu różne intensywne emocje co może powodować duże pobudzenie i w konsekwencji niemożność zaśnięcia. W sytuacji gdy pojawiają się problemy Pani stan psychiczny ulega pogorszeniu co może powodować chęć odcięcia się/ ucieczki - stąd być może pojawia się zmęczenie i chęć snu.
Tak jak napisałam powyżej jest to jedno z wielu wytłumaczeń problemu. Jeżeli przeszkadza Pani to w normalnym funkcjonowaniu może warto było by zastanowić się na przyjrzeniu się bliżej tej sytuacji w terapii.
Mam nadzieję, że w jakimś stopniu odpowiedziałam Pani na pytanie.
Pozdrawiam serdecznie
Patrycja Klein
Pani problem może mieć różne powody. Może być tak, że kiedy układa się Pani w życiu towarzyszą temu różne intensywne emocje co może powodować duże pobudzenie i w konsekwencji niemożność zaśnięcia. W sytuacji gdy pojawiają się problemy Pani stan psychiczny ulega pogorszeniu co może powodować chęć odcięcia się/ ucieczki - stąd być może pojawia się zmęczenie i chęć snu.
Tak jak napisałam powyżej jest to jedno z wielu wytłumaczeń problemu. Jeżeli przeszkadza Pani to w normalnym funkcjonowaniu może warto było by zastanowić się na przyjrzeniu się bliżej tej sytuacji w terapii.
Mam nadzieję, że w jakimś stopniu odpowiedziałam Pani na pytanie.
Pozdrawiam serdecznie
Patrycja Klein
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry,
Na pierwszy rzut oka sytuacja wydaje się niezwykła, może nawet niepokojąca jako odwrotna niż u większości osób. Ponieważ przyczyny mogą być różne to na pewno pomogłaby konsultacja psychologiczna i ew. wdrożenie psychoterapii.
Widzę jakby dwie opcje.
1. Zburzenia snu w momencie, gdy wszystko zaczyna się układać mogą wynikać z nadmiaru emocji i wzmożonego pobudzenia a „normalny sen” w trakcie, gdy ma Pani problemy z chłopakiem czy ze szkołą, to wówczas organizm mówi sobie: „mam dość, nie chcę tu być” i stosuje mechanizm obronny zwany ucieczką – w tym przypadku jest to ucieczka w sen. Napisałam „normalny sen” w cudzysłowie ponieważ dobrze byłoby się przyjrzeć jakości tego snu oraz jego innym parametrom.
2. Zaburzenia snu, gdy wszystko zaczyna się układać mogą wynikać z obawy związanej z niskim poczuciem własnej wartości albo z powodu uwarunkowań z przeszłości. Istnieje prawdopodobieństwo, że wyrobiła Pani w sobie przekonanie, że jak zaczyna się dobrze dziać, to na pewno coś się zawali i to na dobre. Pomogłoby wówczas przyjrzenie się Pani wartościom i przekonaniom oraz popracowanie nad zmianą tych najbardziej przeszkadzających w życiu. W tym przypadku spokojny sen w trakcie kłopotów wynikałby ze stoickiej postawy, że jest dokładnie tak, jak można było się spodziewać.
Zapraszam na konsultację.
Mirosława Kamola-Olszewska
Na pierwszy rzut oka sytuacja wydaje się niezwykła, może nawet niepokojąca jako odwrotna niż u większości osób. Ponieważ przyczyny mogą być różne to na pewno pomogłaby konsultacja psychologiczna i ew. wdrożenie psychoterapii.
Widzę jakby dwie opcje.
1. Zburzenia snu w momencie, gdy wszystko zaczyna się układać mogą wynikać z nadmiaru emocji i wzmożonego pobudzenia a „normalny sen” w trakcie, gdy ma Pani problemy z chłopakiem czy ze szkołą, to wówczas organizm mówi sobie: „mam dość, nie chcę tu być” i stosuje mechanizm obronny zwany ucieczką – w tym przypadku jest to ucieczka w sen. Napisałam „normalny sen” w cudzysłowie ponieważ dobrze byłoby się przyjrzeć jakości tego snu oraz jego innym parametrom.
2. Zaburzenia snu, gdy wszystko zaczyna się układać mogą wynikać z obawy związanej z niskim poczuciem własnej wartości albo z powodu uwarunkowań z przeszłości. Istnieje prawdopodobieństwo, że wyrobiła Pani w sobie przekonanie, że jak zaczyna się dobrze dziać, to na pewno coś się zawali i to na dobre. Pomogłoby wówczas przyjrzenie się Pani wartościom i przekonaniom oraz popracowanie nad zmianą tych najbardziej przeszkadzających w życiu. W tym przypadku spokojny sen w trakcie kłopotów wynikałby ze stoickiej postawy, że jest dokładnie tak, jak można było się spodziewać.
Zapraszam na konsultację.
Mirosława Kamola-Olszewska
To, co opisujesz, jest naprawdę częstsze, niż mogłoby się wydawać. Wiele osób zauważa, że właśnie wtedy, gdy zaczyna im się układać, pojawiają się kłopoty ze snem — a gdy mają trudniejszy okres, śpią spokojniej. Brzmi paradoksalnie, ale da się to wyjaśnić.
Czasem, kiedy zaczyna być dobrze, nasz organizm i umysł jeszcze „nie wierzą”, że można odpuścić czujność. Przez długi czas byliśmy może przyzwyczajeni do napięcia, stresu, rozwiązywania problemów – i gdy nagle jest spokój, ciało nie wie, co z tym zrobić. Zamiast się rozluźnić, pozostaje w trybie gotowości, jakby czekało, że zaraz znowu coś się wydarzy. To naturalne, tylko wymaga czasu, żeby układ nerwowy nauczył się na nowo odpoczywać.
Bywa też, że gdy zaczyna się układać, pojawia się w środku nieświadoma obawa: „czy to na pewno potrwa?”, „czy na pewno zasługuję, żeby było dobrze?”. Taki wewnętrzny niepokój potrafi mocno wpływać na sen. Dla niektórych osób spokój jest wręcz czymś obcym — bo przez lata czuli napięcie i emocje związane z trudnościami, więc dopiero uczą się, jak to jest, kiedy naprawdę nic złego się nie dzieje.
Można się wtedy przyjrzeć, co dzieje się w ciele i w myślach, kiedy próbujesz zasnąć: czy pojawiają się jakieś obawy, napięcie, kontrolowanie? Czy łatwo Ci zaufać temu, że jest dobrze? Pomaga uświadomienie sobie, że to nie „coś z Tobą nie tak”, tylko Twój organizm i psychika uczą się nowego stanu – spokoju i bezpieczeństwa.
Czasami to właśnie wtedy, gdy życie zaczyna się układać, potrzebujemy najbardziej cierpliwości wobec siebie. Bo nauczyć się spać w spokoju to też proces – tak jak nauczyć się spać po burzy.
Wszystkiego dobrego.
Czasem, kiedy zaczyna być dobrze, nasz organizm i umysł jeszcze „nie wierzą”, że można odpuścić czujność. Przez długi czas byliśmy może przyzwyczajeni do napięcia, stresu, rozwiązywania problemów – i gdy nagle jest spokój, ciało nie wie, co z tym zrobić. Zamiast się rozluźnić, pozostaje w trybie gotowości, jakby czekało, że zaraz znowu coś się wydarzy. To naturalne, tylko wymaga czasu, żeby układ nerwowy nauczył się na nowo odpoczywać.
Bywa też, że gdy zaczyna się układać, pojawia się w środku nieświadoma obawa: „czy to na pewno potrwa?”, „czy na pewno zasługuję, żeby było dobrze?”. Taki wewnętrzny niepokój potrafi mocno wpływać na sen. Dla niektórych osób spokój jest wręcz czymś obcym — bo przez lata czuli napięcie i emocje związane z trudnościami, więc dopiero uczą się, jak to jest, kiedy naprawdę nic złego się nie dzieje.
Można się wtedy przyjrzeć, co dzieje się w ciele i w myślach, kiedy próbujesz zasnąć: czy pojawiają się jakieś obawy, napięcie, kontrolowanie? Czy łatwo Ci zaufać temu, że jest dobrze? Pomaga uświadomienie sobie, że to nie „coś z Tobą nie tak”, tylko Twój organizm i psychika uczą się nowego stanu – spokoju i bezpieczeństwa.
Czasami to właśnie wtedy, gdy życie zaczyna się układać, potrzebujemy najbardziej cierpliwości wobec siebie. Bo nauczyć się spać w spokoju to też proces – tak jak nauczyć się spać po burzy.
Wszystkiego dobrego.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.