Traf - Med prof. Pawła Lampe NZOZ

Traktowanie pacjentów w sposób w jaki traktuje Pan doktor to naprawdę skandal. Moja mama czekała przeszło godzinę - nikt nic nie wie- ludzie w kolejce mówią że to norma u Pana doktora . Więcej szacunku Panie doktorze dla pacjentów...

9 lat temu - z niewiadomych przyczyn - wystąpiło u mnie szybkopogtepujace zapalenie jelita cienkiego z powodu
ktorego wycięto mi 90% jelita i wyłoniono dwie stomie aby jelita się zregenerowały.
Z tego powodu odżywiany i nawadniany byłem kompletnie pozajelitowo. Do kliniki profesora Lampe w Katowicach zostałem przewieziony bezpośrednio po 3 operacji z podejrzeniem choroby Lesniowskiego-Crona.
I tutaj zaczęły się problemy jakich nawet w powiatowych szpitalach nie doświadczyłem. Profesor ze względu na brak funduszy i inne ciężko chore osoby musiał podjąć ciężką decyzje. I to całkowicie rozumiem.
Sam nie chciałbym być na jego miejscu w takiej sytuacji. Czego nie rozumiem to jak można człowieka walczącego o
zycie i zdrowie wysłać kompletnie bez leków - w tym nawodnienia i odżywiania - i opieki medycznej do domu. Proponuje spróbować nie pić przez tydzień niczego jako zdrowa osoba. Konsekwencje tego odczuwałem bezpośrednio po wizycie w kolejnych szpitalach gdzie stwierdzono susze w nerkach i częste kamice które mnie nękały. Pod koniec pobytu w klinice profesora Lampe poproszono mnie o zapisanie się w przychodni na ostatnia operacje łącząca odcinki jelita. W przychodni dowiedziałem się o odległych terminach. Operacje musiała zostać przeprowadzona - z różnych powodów - najpozniej do roku czasu. Byłem przeciwny temu, zgodziłem się jednak na wizytę prywatna u profesora. Czas trwania wizyty 3 minuty. Opłata 300 zł. Wyznaczony termin zabiegu i słowa otuchy. W przeddzień zabiegu zajeżdzam do kliniki i okazuje się ze nikt nic nie wie o mojej osobie o i podanym przez profesora terminie. Profesora nie było, wpisu w dokumentacji klinicznej tez nie.
Zaufałem całkowicie profesorowi i muszę niestety stwierdzić ze był to błąd. Jestem kaleka ale żyje. Z takiej strony ja niestety poznałem Pana Profesora. Pisze dopiero teraz bo nie wiedziałem wcześniej o tej stronie. A myślę ze takie informacje powinni być ujawniane i moga się przydać innym w podjęciu decyzji wagi życia i śmierci!

Pan doktor przez połowę wizyty odbierał telefony, oddzwaniał i umówiał innych pacjentów. Cała wizyta trwała nie więcej niż 15 minut. Byłam umówiona na 15, pan doktor w przychodni pojawił się dopiero 15.15. Do gabinetu weszłam przed 16. Zlekceważył objawy o których powiedziałam, z rezonansu przeczytał tylko opis (stwierdził ze oglądanie płytki to zadanie radiologa), jedyną informacją jaką uzyskałam jest to, że nie kwalifikuję się do operacji, nie chciał wypowiedzieć się na temat leczenia objawów, które nasilone potrafią wyłączyć mnie z życia na kilka dobrych dni. Jestem bardzo niezadowolona z wizyty i nikomu nie polecę w przyszłości tego lekarza.

Przykro mi ale niestety pan doktor nie zasluguje na większą ocenę... przyszłam po operacji i rehabilitacji. Która mi zalecił... Z objawami choroby ktore miałam sprzed operacji... podczas wizyty był bardzo niemily... powiedział ze wszystko jest ok... A rezonans kontrolny tylko potwierdzał ze mój stan nie wiele się zmienił... na pytanie do doktora co dalej.. że źle się czuję i jest mi coraz gorzej.. powiedział ze mam pić dużo wody!!!! I dał do zrozumienia ze przesadzam... pan doktor nie bierze odpowiedzialności za dalsze losy pacjenta i to był koniec wizyty.. lekarz czekał żebym już wyszła z gabinetu.. nic dalej nie mówił.. .. jeśli wcześniej mi obiecywał że skuteczność jest 95% to ok... byłam przygotowana psychicznie ze będzie druga operacja u tego doktora niestety mnie potraktował jak dziecko... nie klocilam się o dalszą uwagę... Jeśli woda leczy moje problemy z kręgosłupem to po co operacja u Pana doktora.. bez dalszego komentarza

Przejechałem pół Polski do profesora z prośbą o ratunek będąc już w stanie wyniszczenia. Poświęcił mi dosłownie kilka minut, nie wykazał praktycznie żadnego zainteresowania moim przypadkiem i chorobą, na koniec stwierdził, że z głodu nie umrę - bo jest przecież jeszcze żywienie pozajelitowe. Absolutnie odradzam.

Pan Doktor bardzo miły, a diagnoza prawidłowa, jednak podejmuje bardzo szybko decyzję o operacji, tak naprawdę nie zbierając jeszcze pełnego wywiadu. Widać, że lubi operować. Czasem jednak nie jest to jedyne wyjście. Sugerowałam się super opiniami, ale cieszę się że mimo wszystko rozsądek wygrał i postanowilam skonsultować się również z innymi specjalistami.

Byla to wizyta pooperacyjna kontrolna. Doktor uprzejmy jak zawsze zreszta. Odpowiedzial na wszystkie pytania. Niestety jak zwykle doktor sie spoznil. Tym razem az o 1,5 godziny co skutkowalo duza iloscia osob w poczekalni (zabraklo siedzen dla wszystkich).

Mam mieszane uczucia co do wizyty. Z jednej strony zostałam zdiagnozowana i dostałam krople do oczu, z drugiej czekałam na wizytę z ponad 30 minutowym opóźnieniem, co obecnie neo zdążą się już często. Pani Doktor umawia pacjentów co 10 min, a na jednego pacjenta wykorzystuje 35 min. Miałam wrażenie, że nie jest świadoma że pacjenci czekają i że robi się kolejka bo było jej przypominane, że pacjenci siedzą na korytarzu kilkakrotnie.

Byłam u Pana Doktora 2 tygodnie temu i moje odczucia są mieszane...Mam dyskopatię wielopoziomową odcinka ledzwiowego, cierpie od 6 lat ,od wrzesnia roku 2016 srednio co 2 miesiace dretwieje mi noga,do tego stopnia, że nie umię chodzić.Po ostatnim tzw.paraliżu w styczniu cały czas jestem na zastrzykach, które pomagają na chwilę i ból znowu wraca.w momencie kiedy mogłam jakoś sie ruszyć (byłam po serii dicloreum)udałam sie na wizyte do Pana Doktora i usłyszalam, ze nie wyznaczy mi terminu zabiegu bo teraz mnie nic nie boli...wyszlam po 2 minutach-gdzie dziś, wczoraj, 3 dni temu ,tydzien temu noga mi dretwieje i jak mam teraz sie udać na wizyte skoro kuleję ..co mam mysleć o tym wszystkim,jaka bedzie opinia i dalsze postepowanie..wizyta najblizsza jest dopiero 20.02 a moja noga dretwieje ,wiec znowu musze wziac zastrzyki aby dotrzec do gabinetu i bede odesłana , bo teraz nie boli???

Było krótko, chociaż konkretnie i rzeczowo. Nie zdążyłam zapytać o kilka szczegółów, bo mi umknęły, a pan dr już wizytę skończył.