Nigdy w życiu nie spotkałam się z taką arongacją jak u tego doktora. Od samego początku nie dawał się mi wypowiedzieć, przerywał, wykazywał całkowity brak empatii. W skrócie, stwierdził,że wymyślam sobie problemy i,że "inni mają gorzej" oraz, że w "przyszłości będę tęsknić, za takimi błahymi problemami" (bolesna, swędząca, łuszcząca się skóra, mocny rumień napadowy, tekstura skóry jak papier ścierny). Byłam w szoku,że tak w ogóle można potraktować pacjenta. Na szczęście niedługo później trafiłam do świetnej dermatolog, która zmieniła moją skórę nie do poznania, dobierając skuteczne leczenie. Postawiła trafną diagnozę ( którą nota bene pan doktor odrzucił jako możliwą). Jedyny pozytyw z całej wizyty był taki, że nie musiałam za nią zapłacić, jako,że doktor uznał, że nie mam problemu. Naprawdę, nikomu nie życzę takiego traktowania i bardzo odradzam tego lekarza.

dr n. med. Dominik Ludew

Akurat o arogancji świadczy charakter Pani komentarza jeśli nie docenia Pani faktu, że pomimo poświecenia pani mojego czasu nie pobrana została opłata. Jeśli uważam, że pacjent nie wymaga leczenia lub wykonania zabiegu mówię mu o tym aby nie narażać go na koszty i niepotrzebne wizyty. Pozdrawiam serdecznie i życzę więcej dystansu do siebie.

Trochę to nasze 'polskie' ale no nie można inaczej ocenić konsultacji trwającej do 10 minut na której pacjent dowiaduje się, że 'nie da się nic z tym zrobić', 230zł na płatne na recepcji. Tyle to i wiem ja bez konsultacji, 230 zł wydanych i studiów specjalistycznych.

dr n. med. Dominik Ludew

Trudno się odnieść do tak sformułowanej opinii. Koszt konsultacji to u mnie 250 zł , więc nie wiem skąd ta kwota. Po drugie koszt konsultacji to nie tylko ilość minut konsultacji, ale całe dorosłe życie lekarza poświęcone medycynie i dermatologii, weekendowe konferencje, pisanie artkułów, doktoratu, zdawanie egzaminów. Świadomy Pacjent to rozumie. Z jednej strony Pan wszystko już wie, z drugiej szuka cudotwórcy. Jeśli aktualny stan wiedzy medycznej nie pozwala na dalszą poprawę problemu medycznego Pacjenta, to rolą etycznie postępującego lekarza jest mu to powiedzieć, aby nie narażać go na koszty kolejnych niepotrzebnych konsultacji czy zabiegów.
Przykro mi, że nie ze wszystkimi problemami medycyna radzi sobie tak samo dobrze i nie umie ich wyleczyć przyczynowo. Jeśli ma Pan jeszcze pytania pozostaję do dyspozycji.

Długo zbierałam się do tej opinii, bo nie chciałam sprawić przykrości doktorowi, który bez wątpienia jest świetnym specjalistą. Jednak po długim czasie zdecydowałam się napisać. Przyszłam do Pana doktora do Ruczaj Clinic w Krakowie bo zastanawiałam się nad powiększeniem ust. Najpierw jednak zdecydowałam sie jedynie na konsultację u Pana doktora. Największą wadą wizyty było to, że Pan doktor nie dopytał dlaczego w ogóle przyszłam. Zamiast tego polecił mi ściągnięcie maseczki i powiedział sam co uważa, ze powinno mi zostać wykonane (kilka różnych zabiegów). Ze względu na takie zachowanie doktora zrezygnowałam z leczenia w tej klinice.

dr n. med. Dominik Ludew

Pierwszorazowa wizyta pacjenta w Klinice to moment kiedy Pacjent ma możliwość porównania swoich odczuć co do problematycznych kwestii z punktem widzenia specjalisty, którego rolą jest przybliżenie Pacjentowi dlaczego z upływem czasu pojawiają się charakterystyczne zmiany na naszych twarzach. Rolą też lekarza jest doradzić jak na te procesy możemy w prostszy lub bardziej skomplikowany wpłynąć. W związku z tym na pierwszej wizycie identyfikujemy na jakie zmiany możemy wpłynąć, opracowujemy plan leczenia.

To przypomina wizytę u stomatologa, który nie tylko ogląda jeden bolący ząb ale ocenia cały aparat żucia. Nieprofesjonalne byłoby gdyby zajmował się tylko jednym zębem pomijając wszystkie pozostałe.

Czasem jest tak, że pacjentka chce powiększyć po raz kolejny usta, zupełnie pomijając inne obszary twarzy i to odpowiedzialny lekarz powinien odradzić. Skoro starałem się zwrócić Pani uwagę na inne niż usta obszary twarzy to wynikało to z faktu, że uważałem, że powiększanie ust a jest w Pani przypadku niepotrzebne i może przynieść efekt zeszpecenia.

Niestety nie jestem zadowolona ani z wizyty, ani tym bardziej z efektów leczenia. Przyszłam z problemem zmniejszenia blizn potrądzikowych, lekarz zaproponował laser frakcyjny + osocze bogatopłytkowe. Na początku efekty były świetne, do czasu kiedy doktor od razu po zakończonym zabiegu z laserem frakcyjnym nałożył mi na niektóre blizny punktowo kwas TCA. W miejscach, w których kwas był nałożony powstały jakby wypalone wgłębienia, które niestety są bardziej widoczne niż wcześniejsza blizna ice-peak, której średnica wynosiła może maksymalnie 1mm. Teraz blizny w miejscach przyłożenia są wielkości końcówki patyczka do ucha - średnica kilka milimetrów. Zaniepokojona przyszłam do doktora pytając czy wszystko w porządku, pokazując mu zdjęcia przed i po nałożeniu kwasu - Doktor powiedział, że moja twarz wyglada lepiej niż przed zabiegiem i zapewniał mnie, że tak przebiega leczenie blizn potrądzikowych, blizny są jeszcze świeże i za kilka miesięcy będzie wszystko dobrze. Zabieg był w lutym - mamy czerwiec, a blizny oprócz zmiany koloru wcale nie uległy wypłaceniu. Wszyscy moi znajomi oraz mąż zwracają na nie uwagę, wiec ciężko mi uwierzyć, że moja twarz wyglada lepiej skoro najbliższe otoczenie reaguje inaczej. W między czasie odwiedziłam dwóch innych specjalistów, w tym jednego z Warszawy, który specjalizuje się w leczeniu blizn potrądzikowych - powiedział, że pierwszy raz spotyka się po pierwsze z taką kolejnością, którą zastosował doktor czyli najpierw ostrzyknięcie blizn osoczem, a potem użyciem lasera - podobno taka metoda nie ma najmniejszego sensu, ponieważ laser wypala nałożone osocze oraz punktowym nałożeniem kwasu na twarz, która dosłownie kilka minut wcześniej została potraktowana laserem frakcyjnym. Myślę, że gdybym przed zabiegiem została poinformowana, że blizny mogą się powiększyć i że ich średnica zwiększy się z 1 milimetra do kilku i będzie wyglądać jak po ospie to na pewno bym się na ten zabieg nie zdecydowała.
Daję jedną gwiazdkę za botoks, który doktor naprawdę dobrze wykonuje.

dr n. med. Dominik Ludew

Szanowna pani Gabrielo. Leczenie blizn potrądzikowych to dość długi proces, w którym poprawa widoczna jest po dłuższym czasie. Cieszy mnie fakt, że poprawę widziała już Pani po pierwszych zabiegach, co wskazuje na skuteczność stosowanych metod. W przeciwieństwie do wielu lekarzy nie będących dermatologami, którzy leczą blizny potrądzikowe tylko laserem z minimalnymi rezultatami ja stosuje metody połączone, będące wynikiem doświadczeń europejskich ekspertów dermatologii zabiegowej u których miałem przyjemność się szkolić jak. np Prof Marini, dr Marinia Landau, prof Andreas Katsambas czy Prof Paola Pasquali.

Lekarz u którego zasięgnęła Pani opinii to lekarz stomatolog bez specjalizacji choćby ze stomatologii zachowawczej. Tym bardziej zadziwiające są opinie o wypalaniu przez laser podanego osocza bogatopłytkowego. Osocze jest deponowane na kilku mm głębokości skóry a laser działa do o,2-0,3 mm naskórka, wiec te zabiegi działają na innych głębokościach skóry. Poza tym są stosowane w medycynie estetycznej zabiegi ze skoagulowanym w 80 stopniach Celsjusza preparatów osocza np. CGF, więc niezbyt dobrze świadczy to aktualnym stanie wiedzy doktora u którego się Pani konsultowała.

Odnośnie zabiegu z użyciem techniki TCA cross, będącej ugruntowana metodą leczenia blizn typu ice-pick to przejściowe zaczerwienie i przedłużone gojenie w miejscach aplikacji jest typowe po tym zabiegu, a właśnie po 2 tygodniach od zabiegu pojawiła się Pani w gabinecie z zaczerwienieniami i zapewniłem Panią o braku powodów do niepokoju, gdyż typowe jest przedłużone do miesiąca utrzymywanie się rumienia i chwilowe pogorszenie stanu skóry. Zapraszam na kontynuację zabiegów, gdyż jak sama Pani stwierdziła i co dokumentują zdjęcia osiągnięta została znaczna poprawa a w procesie leczenia blizn potrądzikowych do finalnego rezultatu dochodzimy po wielu miesiącach.

Nie jestem zadowolona z wizyty, ponieważ Pani doktor zmieniła moją dotychczasową pielęgnację, która była zbawienna do mojej przesuszonej i podrażnionej skóry, nie podając powodu. Zaleciła przecieranie twarzy płynem micelarnym dwa razy dziennie, co okropnie podrażnia moją skórę. Tarcie skóry wacikiem powoduje ścieranie naskórka oraz zaczerwienienie - jest to dość oczywiste i nie powinno być zastosowane w moim przypadku. Powiedziała, że każdy kosmetyk, który stosuję, nie ma sensu, nie tłumacząc dlaczego. Pani Anna zapytała tylko o pielęgnację dzienną, pomijając fakt wieczornej, która jest ważniejsza ze względu na procesy regeneracyjne. Podobno jedynym rozwiązaniem mojego problemu jest laseroterpia - jeden zabieg to koszt tysiąca złotych, zabiegów należy wykonać 3-4 i powtarzać co dwa lata. Trudno jest mi w to uwierzyć, ponieważ moja skóra nie była w tak tragicznym stanie, aby nie było możliwe inne, tańsze, rozwiązanie.

lek. Anna Kazior

Szanowna Pani ,

Zastanawiam się dlaczego zwróciła się Pani do mnie z prośbą o zmianę codziennej pielęgnacji skóry skoro dotychczasowa była zbawienna?Pytała Pani również o możliwość skutecznego leczenia.
Jedyną metodą pełnego wyleczenia i ograniczenia nadreaktywności skóry naczynkowej jest laseroterapia, którą trzeba powtarzać. Przykro mi, że ta odpowiedź Pani nie satysfakcjonuje.

Pozdrawiam
Lek. Anna Kazior

Zmiana na skórze obejrzana bardzo pobieżnie chociaż w rodzinie był przypadek czerniaka. Pani doktor kazała przyjść do kontroli za miesiąc, ale nie zrobiła żadnego zdjęcia zmiany - stwierdziła, że "będzie pamiętać, jak wyglądała" (zapamięta wymiary? serio?). Musiałam pójść do innego lekarza, który potraktował sprawę dużo poważniej, przeprowadził porządne badanie i stwierdził, że moje obawy są w uzasadnione. Szkoda tylko, że wcześniej straciłam 250 zł na to, żeby usłyszeć, że pani doktor wie, czym jest zmiana zanim ją zobaczy.

lek. Anna Kazior

Szanowna Pani,

W odpowiedzi na Pani opinię pragnę zaznaczyć , że zostało wykonane u Pani badanie dermoskopowe, które jest standardem postępowania medycznego w ocenie zmian barwnikowych. W badaniu stwierdzono cechy atypowe zmiany, które wymagały ponownej oceny dermoskopowej za około miesiąc. Dokładny opis zmiany wraz z jej wymiarami i lokalizacją znajduje się w Pani karcie. Postępowanie powyższe ma na celu uchronić pacjenta przed bezzasadnym i zbyt pochopnym usunięciem chirurgicznym zmiany, co skutkuje powstaniem blizny.
Wspomniała Pani o „ porządnym” badaniu nie precyzując co przez to rozumie.

Pozdrawiam!
Lek. Anna Kazior

Na wizycie u doktora byłam w 2020 roku. To były moje początki leczenia łysienia androgenowego, czyli szukanie odpowiedniego lekarza. Pan Dominik Ludew nim się niestety nie okazał. Po opóźnionej godzinie rozpoczęcia, wizyta trwała może z 10 minut. Doktor miał na sobie maseczkę (nawet nie wiem czy nie więcej niż jedną) i przyłbice, przez co w ogóle nie mogłam zrozumieć co doktor mówi, wiec musiałam o wszystko dopytywać. Jednak względy bezpieczeństwa jestem w stanie jeszcze zrozumieć. Gdyby nie fakt, że doktor po prawidłowym zdiagnozowaniu mnie zaproponował jedynie leki ogólnodostępne w aptece, nie dające żadnych efektów, co już wtedy nawet wiedziałam. Doktor nie przepisał mi leku, który stosuje się na moją chorobę, argumentując to tym, że gryzie to się z jego sumieniem (lek ten leczy nadciśnienie docelowo i uszkadza ewentualny płód). wyszłam stamtąd i popłakałam się, bo ciężko znaleźć lekarza, który potrafi to leczyć, a nie tylko choroby skórne, to były moje początki szukania lekarza, kolejne wydane zmarnowane pieniądze, ale na szczęście znalazłam lekarz w Warszawie, która przepisała mi właściwe leki, po podpisaniu klauzuli o stosowaniu antykoncepcji. Po wizycie u Pana Dominika Ludewa miałam największe uczucie zmarnowanych pieniędzy. Wizyta z niecałe 10 min, dowiedziałam się tego co w intrenecie i jeszcze nie dostałam żadnego leku leczącego ogromnie wysoki hormon odpowiedzialny za wszystko. Nie polecam wizyty tego doktora.

dr n. med. Dominik Ludew

Szanowna Pani niestety opinia Pani dodana po latach mija się z faktami, możliwe że w związku z upływem dwóch lat od konsultacji. Po pierwsze nigdy w swoim życiu nie odmówiłem pacjentowi leczenia argumentując to względami sumienia, więc ten zarzut akurat jest wyssany z palca. Na skutek tego, że była Pani leczona lekami standardowo używanymi w leczeniu łysienia androgenowego u kobiet tj. minoksydylu, który, ordynowany przez innych lekarzy, nie dał u Pani rezultatu zaleciłem Pani leczenie finasterydem.

Jako, że jest to lek teratogenny nie może być przepisany na pierwszej wizycie, bo wymaga wdrożenia miesięcznej antykoncepcji i wykonania testu ciążowego, wiec zaleciłem do tego czasu standardowe leczenie, które wcześniej Pani stosowała. Skierowałem Panią do ekspertów leczenia łysienia androgenowego w Polsce jakimi są Prof. Lidia Rudnicka i dr hab. Adrianna Rakowska jako, że podejrzewałem że Pani przypadek będzie wymagał bardziej kompleksowego leczenia.

Nie widzę w tym nic co nie działałoby na korzyść Pacjenta, a z opisu Pani skutkowało to rozpoczęciem terapii, która dała rezultat, w przeciwieństwie do ordynacji lekarzy, którzy leczyli Panią wcześniej. Zastanawiam się czy im także wystawiła Pani negatywna opinie. Niestety lekarze czasem musza się mierzyć z rozgoryczeniem przelewanym przez pacjentów spowodowanym niekorzystnym przebiegiem choroby, czy nieskutecznym leczeniem prowadzonym przez innych lekarzy. Oczywiście rozumiem to rozgoryczenie, ale nie uważam, że powinienem być jego adresatem. Pani opinię odbieram jako całkowicie nieuzasadnioną i niemającą związku z faktami.

Zostałam umówiona na konsultacje w dniu kiedy konsultacje rzekomo się nie odbywają a jedynie zabiegi. Przez to Pan doktor ewidentnie bardzo się spieszył, wizyta była opóźnia, odpowiadał zdawkowo, brak indywidualnego podejścia do pacjenta i zaangażowania , nie wzbudził mojego zaufania. A szkoda bo pokładałam duże nadzieje. Wiedzę Pan doktor może i ma za to podejście do pacjenta już niekoniecznie. Niestety już tam nie wrócę.

dr n. med. Dominik Ludew

Doktor z powodu dużej ilości pacjentów i ograniczeń czasowych nie przyjmuje pacjentów dermatologicznych od kwietnia 2021. Pacjenci są o tym informowani w trakcie rejestracji jak również przy potwierdzaniu wizyt. Proponujemy wizyty u współpracujących z Kliniką dermatologów. Przykro nam z powodu tego, że niektórzy pacjenci starają się umówić wizytę dermatologiczną, wpisując się na zabieg z zakresu medycyny estetycznej , z czego może wynikać niezrozumienie z Pani strony.

Wizytę przesunięto na wcześniejszą godzinę, a czekałam 40min. Pan doktor bardzo się spieszył, odpowiadał zdawkowo, o wszystko musiałam dopytywać, unikał kontaktu wzrokowego, w czasie wizyty wyszedł na chwilę z gabinetu bez wyjaśnienia. Nie wzbudził mojego zaufania. Wrażenie z wizyty było na tyle nieprzyjemne, że na pewno nie wrócę.

Nie jestem zadowolona z wizyty. Tak właściwie to pani dermatolog nie podała szczegółowej diagnozy. Także brak wyjaśnienia przyczyn choroby, ani nie podała żadnych zaleceń co do dalszych badań aby znaleźć przyczynę. Lek, który pani dermatolog przepisała i kazała stosować codziennie wieczorem, po 3 dniach poparzył mi skórę. Ostrzegam! Bardzo wysoka cena a niska jakość usługi. Żałuję wydanych pieniędzy. Klient owszem może zadawać pytania, ale z drugiej strony zadaniem klienta nie jest ciągnięcie za język lekarza, podstawowe informacje powinny zostać przekazane nawet bez pytań, bo pacjent często nie zdaje sobie sprawy o co powinien dopytać.