Mariusz Sitarz

Zachowanie doktora miże dość specyficzne - parę razy coś pod nosem zmruczal, ale zapytany, udzielił fachowej informacji i wykonał badania mimo, że raczej chciałam porady, ponieważ zaczelam krwawić. Wykrył anomalie, których jego poprzednikowi i to za grube pieniądze nie udało się.
Tym, którzy idąc do lekarza, najbardziej zwracają uwagę na jego zachowanie, współczuję. Ja nie jestem od wychowywania starszych ludzi, a do doktora idę wyłącznie po to, aby mi pomógł.

Radzę omijać bardzo szerokim łukiem. Po wejściu do gabinetu usłyszałam słowa „kolejna w ciąży?”. Lekarz cały czas przeklina, nie mówi dosłownie żadnych informacji i tylko narzeka. Nigdy więcej!!

Pan Doktor to przemiły lekarz, wybitny specjalista w swojej dziedzinie z troską pochylający się nad zdrowiem pacjentki o ogromnej kulturze osobistej bardzo mi pomógł. Dzięki Panie Doktorze

Po przeczytaniu kilku nienajlepszych opinii, byłam lekko zaniepokojona wizją badania w gabinecie doktora Sitarza, ale nie miałam wyboru, ponieważ nie mogłam znaleźć lekarza, który przyjmowałby po 17.00.
Niestety na wizytę spóźniłam się kilka minut i wyobrażałam sobie, jak lekarz ruga mnie i wyzywa, a w najlepszym wypadku nie przyjmuje wcale.
Wizyta jednak odbyła się, miała sprawny, rzeczowy przebieg. Wszystkie badania zostały wykonane, konsultacja, odpowiedzi na pytania, wszystko jak trzeba. Czułam się komfortowo.
Owszem, doktor ma już swoje lata, osobliwy sposób bycia, trochę przeklina, trochę jest bezpośredni, ale w przypadku doświadczonego lekarza specjalisty oraz pacjentki z dystansem do życia to bez znaczenia.

Jestem bardzo wdzięczna Panu Doktorowi, który przyjął mnie w ramach NFZ, wysłuchał historii choroby i bardzo szybko zareagował. Jest to lekarz konkretny i rzeczowy. Uważam, że jest bardzo dobrym specjalistą.

Nie!!!!!!!! Unikajcie szerokim łukiem!
W życiu nie spotkałam takiego lekarza. Arogancki, niemiły, na prawdę dramat.
Jestem w ciąży, odmówił mi udzielenia świadczenia, bo jak prowadzę ciąże prywatnie to mam sobie prywatnie iść. Co to ma być ze przychodzę na wizytę na NFZ. Poprosiłam o odmowę na piśmie.
Żałuje straconego czasu.
Nawet nie interesowało go co mi dolega, czy coś się dzieje.
Zdecydowanie odradzam!

Najgorsza wizyta jakiej doświadczyłam. Lekarz był oburzony, że wgl przyszłam na wizytę, ponieważ jego zdaniem nie ma opcji zmiany ginekologa w ciąży. Sposób w jaki się do mnie odzywał zostawia wiele do życzenia. Co najgorsze bardzo mnie przestraszył, postawił złą diagnozę nie wiadomo za bardzo po jakim badaniu. Stres po tej wizycie dopiero taka naprawdę mógł zagrozić ciąży. Szczerze nie polecam, nie przeżyłam nigdy tak okropnej wizyty jak u tego lekarza.

Stanowczo odradzam.
Lekarz zachowywał się w sposób niewłaściwy. Nagminnie używał niecenzuralnych słów, nie wykazywał chęci pomocy wręcz odwrotnie był niezadowolony z mojej wizyty, uznał, że kobieta w moim błogosławionym stanie zabiera mu tylko czas. Dziewczyny omijajcie szerokim łukiem dla własnego spokoju i zdrowia, bo ja bardzo źle psychicznie zniosłam wizytę.

Bardzo nie polecam i odradzam.
Tuż przed pandemią otrzymałam wyniki badań cytologii, które wykonywałam w prywatnej klinice, do której chodziłam regularnie. Niestety nie miałam kontaktu ze swoją ginekolożką, dlatego postanowiłam umówić się na teleporadę w przychodni NZOZ nr 1w Rumi.
W dniu konsultacji (26.03.2020) zadzwoniła do mnie pani pielęgniarka, która od razu przekazała telefon lekarzowi. Pan nie przedstawił mi się, a po mojej informacji, że chciałabym omówić moje wyniki cytologiczne, usłyszałam, że nie jest to czas na takie konsultacje ze względu na panującą w kraju sytuację. Dopiero po tym upomnieniu przez lekarza, mogłam wytłumaczyć, że w wynikach badań wyszło, że mam zapalenie i chciałabym to skonsultować. Pan Sitarz bez żadnego wywiadu przepisał mi globulki dopochwowe, podał mi numer e-recepty i powiedział jedynie, aby aplikować je co drugi dzień na noc. Ginekolog nie zapytał, czy na coś choruję, czy występują u mnie jakiekolwiek inne objawy zapalenia, kiedy została przeprowadzona cytologia oraz czy na wynikach są jakieś dodatkowe informacje. Nie poinformował mnie również, że w trakcie leczenia globulkami nie należy współżyć.
Jestem rozczarowana konsultacją z panem Mariuszem Sitarzem. Bardzo zależało mi na pomocy i rozmowie, która rozwiałaby wszystkie moje wątpliwości, a spotkałam się z arogancją i niezrozumieniem. Po rozmowie poczułam się również bardzo źle, ponieważ mój stan zdrowia został przez lekarza zbagatelizowany. Warto zaznaczyć, że otrzymałam e-receptę na lek, którego ginekolog nie wymienił nawet z nazwy - dopiero logując się na swoje konto na www.pacjent.gov.pl, dowiedziałam się zarówno o nazwie leku, jak i imieniu oraz nazwisku lekarza.
Stanowczo odradzam tego lekarza. Miałam z nim do czynienia tylko dlatego, że sytuacja w kraju była wyjątkowa i konsultowałam się jedynie przez telefon, jednak to wystarczyło, żeby zniechęcił mnie do swojej osoby.

Dr Sitarz swoim zachowaniem powoduje, że nie powinno mu się poświęcić ani minuty, niemniej jednak w celu ostrzeżenia innych Pań, czuję się w obowiązku dodać opinię na jego temat. W dniu wczorajszym (31.07.19r.) odbyłam pierwszą i ostatnią wizytę u tego lekarza w NZOZ 1 w Rumi. Na marginesie wspomnę, iż nie była to wizyta na NFZ. W drzwiach lekarz przywitał mnie ostrym komentarzem na temat tego, że kolejna ciężarna... W dalszej kolejności pokierował mnie do toalety w celu przygotowania do badania, z której wygonił mnie mówiąc, że za dużo osób czeka na zewnątrz a on nie ma czasu. Dalsza część wizyty przebiegła pod hasłem, że go oszukuję (miał mi wykonać 4 usg w ciąży, a on jest zdania że powinny być 3 i co ja tu właściwie robię i po co przyszłam - nie pomogły tłumaczenia, że mam skierowanie od swojego lekarza prowadzącego w odpowiedzi usłyszałam, że jego to pie...), badanie ginekologiczne chciał rozpocząć w obecności osób trzecich, nie odpowiedział na żadne zadane przeze mnie pytanie, a jedynie rzucał wyzwiskami, że w ogóle musi mnie badać... Podsumowując zdecydowanie odradzam każdej Pani wizytę u tego ... pana.