lek. Małgorzata Joanna Cienciała

Bardzo rzetelne i fachowe podejście. Z dużą troską zaopiekowała się naszą córką.

Pani doktor dosłownie uratowała moją córkę przed szpitalem, to się mogło źle skończyć. Mała kaszlała od 2 miesięcy i inny lekarz mimo to dopuścił ją do szczepienia bo nie było gorączki i osłuchowo tez Ok. Po szczepieniu miała gorączkę i podobno to normalne. Poszłam do Pani dr i okazało się że malutka ma anginę, zostały zbadane uszy, brzuszek, córka została zważona i sprawdzona temperatura. W 40 min miałam receptę na antybiotyk, zrobione badania krwi i prześwietlenie płuc. Po 4 godzinach Pani dr zadzwoniła z wynikami badań krwi, a następnego dnia o 8 z wynikami prześwietlenia. Nie chce myślec co by było gdybym dalej słuchała że gorączka 38,5 stopni 4 dni po szczepieniu jest normalna. Nigdy więcej innego pediatry

Wspaniały lekarz. Byliśmy u Pani doktor od narodzin córeczki, która jest wcześniakiem. Pani doktor jest bardzo wspaniałym, rzetelnym lekarzem. Bardzo dokładnie bada dziecko na każdej wizycie. Jeżeli coś ją zaniepokoi zleca dodatkowe badania i kieruje do specjalistów. Dzięki niej szybko rozpoczęliśmy rehabilitacje corki i trafiliśmy do endokrynologa. Pani doktor nie przepisuje bez potrzeby antybiotyków, zawsze jest pomocna, nigdy nie odmówiła nam pomocy.

Jestem rozczarowania wizytą. Dziecko przychodzi z katarem i kaszlem, a lekarka dopiero po mojej prośbie sprawdza dziecku temperaturę oraz uszy. Na infekcję wirusową przepisuje tabletki ziołowe z lipą i czarnym bzem. Więcej na pewno się nie spotkamy.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Pacjent

Wspaniała Pani doktor,chodzę z wnuczką na NFZ ma ogromne podejście do dzieci , cierpliwosc , skupiona na pacjencie,wiedza ,szacunek dla tego lekarza, niestety już nie będziemy korzystać z uwagi na zmianę miejsca a szkoda.

Zaskakująco dobra pani pediatra w ramach państwowego systemu leczenia. Tłumaczy, wyjaśnia, słucha, szanuje dziecko i rodzica. 6-latkowi, który przyszedł jedynie z infekcją gardła, zupełnie sama z siebie sprawdziła jądra i siusiaka. Dodatkowo, kiedy na pytanie o wagę dziecka dostała jedynie szacunkową odpowiedź, nie przeszła nad tym do porządku i nie wpisała jej do kwitów, tylko od razu zważyła dziecko. Zupełnie, jakby była podglądana przez ukrytą kamerę ;) Szokująco pozytywne wrażenie jedynie po jednej wizycie w ramach NFZ. Jeżeli utrzyma tak wysoki poziom swojego zawodowstwa to ta wciąż młoda osoba osiągnie wiele w tej branży, a na pewno dozgonny (jakkolwiek to brzmi w przypadku onkologa) szacunek małych pacjentów i ich rodziców.