lek. Longin Lesicki

Poszedłem z dzieckiem które miało kontuzje nadgarstka. Wizyta trwała parę minut. Lekarz nie odtworzył płyty z RTG. Machnął ręką i powiedział nie da się. Nie zlecił dodatkowych badań. Zalecił noszenie opaski uciskowej.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Lekarza odwiedziłem w ramach dwóch wizyt lekarskich w Poradni Ortopedycznej umówionych przez Moje PZU.
Pacjentami byli moi dwaj synowie 10 i 13 lat.
Ponieważ obaj chłopcy są w klasach sportowych oraz uprawiają sport także poza szkołą, chciałem by zobaczył ich ortopeda i ocenił czy prawidłowo się rozwijają, nie mają wad postawy, a aparat ruchu funkcjonuje właściwie (nie mają przykurczy kompensacyjnych, właściwą ruchomość w stawach itp.).
Przyjął nas lekarz Lesicki. Powiedział, że żadnych zaświadczeń mi nie da bo od tego jest lekarz sportowy i chciał kończyć wizytę. Poprosiłem więc o ocenę prawidłowego rozwoju aparatu ruchu i ewentualne sugestie dla lekarza sportowego.
Chłopcy mieli zdjąć koszulki i skarpetki po czym przejść po dwa metry pochylić się a potem stanąć na jednej nodze . Na podstawie 30 sekundowego badania lekarz stwierdził że wszystko w normie, zakresy ruchu itd. Dłużej trwało wypisywanie trzech linijek tekstu niż samo badanie.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Trafiliśmy do tego lekarza do kontroli po złamaniu kości śródstopia u 6 latka. Na SOR założono gips. Lekarz był dla mnie i męża bardzo nieprzyjemny, nie odpowiedział rzeczowo na żadne pytanie; nie umiał odczytać płyty ze zdjęciem...kiedy już mu się to udało, nakazał noszenie gipsu w sumie przez 5 tygodni. Założył dodatkowy bandaż, nie ściągając nawet poprzedniego brudnego po całym dniu. Lekarz nie chciał słyszeć o ortezie albo innym mniej obciążającym usztywnieniu - nie uzasadnił stanowiska; wskazał tylko, że on jest lekarzem i on decyduje. To był 10 dzień po założeniu gipsu. Po trzech tygodniach noszenia gipsu inny lekarz kazał natychmiast ścignąć gips i chodzić. Niestety nie było to już takie łatwe - po takim czasie nastąpił zanik mięśni u syna i blokady w nóżce, które uniemożliwiają chodzenie. Dowiedzieliśmy się też, że przy takim złamaniu, gipsu w ogóle nie trzeba było, a już na pewno na kontroli po 10 dniach gips należało bezwzględnie ścignąć. Potwierdzili to też inny lekarze i rehabilitanci. Wszystkich problemów mogliśmy uniknąć. Teraz czeka nas rehabilitacja syna. Nie polecam tego lekarza. Bardzo żałuję, że od razu nie poszłam do innego, gdyż kolejne 2 tygodnie mogłyby mieć dalsze jeszcze poważniejsze konsekwencje.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz