Krystyna Szostok-Pisarska

Po 3 dniach przebywania na oddziale pediatrycznym dopiero właściwie zdiagnozowano córkę. Gdy zaczęła robić brzydkie kupki, zlecono badanie kału przez innego lekarza. W 1. dobie od razu dr Pisarska zleciła antybiotyk tylko na podstawie morfologii. Jak się okazało, antybiotyk na zapalenie płuc. W 3. dobie okazało się, że córka ma adenowirusa, a z tego co mi wiadomo antybiotyk nie działa na wirusy. Po rozmowie z dr na temat zbędnego antybiotyku, nic się nie zmieniło. Córka nadal była "leczona" antybiotykiem, a przez to bardziej osłabiana. Kiedy poprosiłam o powtórne badanie uszu przez pediatrę, czyli panią dr (córka ciagle wkładała palce do uszu, była niespokojna) usłyszałam, że nie ma potrzeby, bo kilka dni temu widział ja laryngolog (bardzo posunięty w latach pan, który ledwo co chodził i mówił). Dzień przed wypisem też o to prosiłam, niestety spotkałam się z odmową. Po wyjściu ze szpitala, poszłam z córką do innego pediatry - okazało się, że córka miała niezaleczone zapalenie uszu.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Cudowna Pani Doktor! Już nie raz korzystaliśmy z pomocy Pani Doktor. Przemiła, wszystko tłumaczy i trafnie diagnozuje moje dzieci. Zleca wszystkie potrzebne badania. Polecam!!!

Synek leżał na oddziale w Lipsku 6 dni, Pani doktor, a właściwie Pani Kierownik oddziału, mimo długich dyżurów, zawsze uśmiechnięta, ze świetnym podejściem do małych pacjentów. Odpowiada na wszystkie pytania, empatyczna, sama oprócz obchodów spaceruje po oddziale i sprawdza co słychać u podobiecznych. Naprawdę byłam pod wrażeniem, że w dzisiejszych czasach, lekarz może tak świetnie funkcjonować.