dr n. med. Katarzyna Szydłowska-Pazera

Dzwoniąc i pytając i szczegóły jedyne co usłyszałam to konieczna konsultacja z chirurgiem przy wyniku biopsji cuenkoiglowej dość poważnej. Dopytywałam czy mam zrobić gruboigłową, czy mogę zrobić to będąc w połogu, po cc znowu usłyszałam, że trzeba pilnie wdrożyć leczenie. 200 zł zgarnęła a ja zostałam znowu bez konkretnej informacji. To przykre jak ta Pani traktuje pacjentów.

Bardzo nieprzyjemna kobieta. Od lekarza zajmującego się pacjentami onkologicznym oczekuje się minimum empatii, mam prawo wymagac kompleksowego zajęcia się badanym przypadkiem. Pacjent byl zagubiony, przerażony diagnoza, załamany zaistniałą sytuacją, oczekiwal pomocy, a Pani doktor bardzo źle go potraktowała, była nieprzyjemna, nerwowa, powarkiwała, zamiast skupic sie na kosultacji, zrobiła wykład na temat niezwiązany z powodem wizyty, z którego wynikało że chory sobie na chorobę zasłużył. Jednym słowem pani doktor zachowała sie skandalicznie, na pewno do niej nie wrócimy.

Gdy pojawilam sie w gabinecie pani doktor zapytala ,, Po co pani przyszla" mysle ze dalszej rozmowy z pania doktor nie musze juz cytowac
Nie polecam, dobrze ze wizyta byla na Nfz
Tak nie przyjemnego lekarza jeszcze nigdy nie spotkalam

Czas wizyty 1 minuta, spóźnienie tej pani 1 godz.
Czas zmarnowany zero, empatii, żadnej porady, pani dr nie zmarnowała czasu i nawet mnie nie zbadała, nie obejrzała piersi, nie wytłumaczyła co oznaczają wyniki biopsji. Nie polecam...

Korzystałam z pomocy Pani Doktor przez ponad rok. Zawsze służyła radą, informowała o przebiegu leczenia. Czasem trzeba chwilę poczekać na wizytę, ale mam świadomość, że nie można przewidzieć ile czasu zajmie pacjent. Nigdy w trakcie wizyty nie odniosłam wrażenia, że się śpieszy

Jestem bardzo rozczarowana wizyta u tej Doktor
Po pierwsze na wizytę pojawiałam się punktualnie, za to Pani nie było w gabinecie i musiałam czekać ponad 50 min w korytarzu pełnym ludzi w okresie pandemii.
Przychodząc nawet nie przeprosiła za spóźnienie tylko zapytała - ,ktoś do mnie?’

Wizyta trwała 2 minuty. Nawet się dobrze nie usiadło, trzeba już było wychodzić. Doktor nawet nie przeprowadził badania. Przeczytała karty informacyjne ze szpitala i wykluczyła chemioterapię.
Ton Doktor bardzo zbywczy, trzeba dopytywać. Po 2 minutach powiedziała ,dziękuje to wszystko’.
Byłam trochę zaskoczona, ze zmarnowałam pół dnia na to, żeby przyjechać- a mieszkam 20 km od przychodni- plus zmarnowana prawie godzina, bo Pani sobie zrobiła dłuższa przerwę.

Kompletny brak empatii , profesjonalizmu w tak poważnych chorobach, jakim jest rak.

Warto poczekać na innego kompetentnego lekarza, nawet jeżeli termin jest nieco dłużej oddalony, nizeli zgłosić się do tej Pani.

I całe szczęście, ze wizyta była refundowana z NFZ, inaczej to by były najgorzej wydane pieniądze, które mogłabym przeznaczyć na leki ratujące życie.

Nie polecam i przestrzegam.

Pani doktor leczyła mnie z dość nietypowego chłoniaka z komórek płaszcza który nie dość że jest agresywny to bardzo oporny na leczenie. Będąc na wizytach u pani doktor ciężko było cokolwiek z niej wydusić na pytanie że jest mi bardzo zimno po chemii i mam gorączkę powiedziała że trzeba się cieplej ubierać po ośmiu cyklach chemii były trzy miesiące spokoju później nawrót choroby i znów kolejne 3 chemie . Postanowilem spróbować konsultacji u innego lekarza i to co się dowiedzialem to był totalny szok chemia którą dostawałem w ej ogóle nie jest na tego raka nie powinien jej dostawać ! Lekarz gdy zobaczył jaką dostawałem chemię to był niemniej zszokowany niż ja i stwierdził że lepiej żebym w ogóle jej nie dostawał bo to nie jest na tą chorobę!!!. Podjął się mojego leczenia.Nie polecam tej pani .

Osobiście mam mam bardzo złe zdanie na temat profesjonalizmu, kompetencji i empatii pani dr.
wizyta trwała 5 minut. To, że lekarz jest oschły .. no trudno z jednej strony bo nie nad każdym trzeba i powinno się rozczulać... ale trzeba być profesjonalny i rzeczowym .. tym bardziej jako onkolog. Spotkanie odbywało się na zasadzie cytuję " nie ma wskazań aby podać chemię, ale profilaktycznie bym ją podała. Zgoda?" Matko profilaktycznie podaje się witaminę C jesienią a nie chemię przez pół roku.
Po wizytach jeszcze u 4 lekarzy chemia została wykluczona.
Piszę ta opinię z 2 powodów. Po pierwsze aby uważać na lekarzy, bo to też są ludzie i niestety często omylni..
Po drugie jako przestroga dla wszystkich, aby uczyć się na obcego błędach niż stracić swoje zdrowie..

Pamiętajcie konsultujcie się z innymi lekarzami. Nie przyjmujcie pojedynczej opinii jako dogmat. należy znać opinie kilku osób a potem dopiero wyciągać wnioski !

Z przykrością nie polecam pani dr

Pani doktor była lekarzem prowadzącym pierwszą chemie mojego ojca w Koperniku. Cała rodzina przeżywała wówczas traumę spowodowaną nagłą chorobą taty i oczekiwaliśmy fachowej pomocy od lekarza, który wydawałoby się, że w sposób przystępny powinien przekazać pacjentowi i rodzinie rokowania i przebieg leczenia. Nic z tych rzeczy! Kilkakrotnie byłam osobiście u tej Pani na "rozmowie". Za każdym razem na korytarzu! Musiałam wyduszać z niej informacje o chorobie taty i o planowanych kolejnych cyklach. To co mówiła życie weryfikowało bardzo szybko - za każdym razem leczenie przebiegało inaczej niż mówiła i nie wynikało to bynajmniej ze stanu zdrowia taty. Nie umiała przekazać podstawowych informacji o chorobie i sposobie leczenia, ignorowała wszystkie zadawane pytania spoglądając na mnie z miną mówiącą "długo jeszcze?". Empata to uczucie nieznane tej Pani. Dopiero gdy tato ponownie trafił na oddział na kolejny cykl leczenia, prowadzony już przez innego lekarza dowiedziałam się szczegółów, które mnie z jednej strony zmroziły ale z drugiej pozwalają przygotować się na nieuniknione... Mam żal do tej Pani o lekceważące podejście do pacjenta i do jego rodziny. Widać wyraźnie, że nie jest to człowiek, który powinien leczyć bo lekarz to nie tylko zdane egzaminy ...

bardzo miła , kompetentna zaangażowana w pracy Pani Doktor. Niggdy nie spotkałam się z jakąkolwiek sugestią ,by zięć musiał przyjść na konsultację prywatnie .Poprostu jesteśmy w ciągłym telefonicznym kontakcie z rejestracją w Szpitelu im. Kopernika i oni umawiają wizytę u p. Doktor w przychodni przyszpitalnej .