W dniach 24.12.2025 r. - 11.01.2026 r. przebywam na urlopie.
Dowiedz się więcej21/11/2025
W dniach 24.12.2025 r. - 11.01.2026 r. przebywam na urlopie.
Dowiedz się więcej21/11/2025
Jestem psychologiem (Uniwersytet im. A. Mickiewicza w Poznaniu) psychoterapeutką i słuchaczką studiów podyplomowych z Psychologii Sportu na Uniwersytecie SWPS w Warszawie. Pracuję głównie w podejściu poznawczo-behawioralnym (studia podyplomowe EMHP w King's College w Londynie). W swojej pracy dużo czerpię także z terapii dialektyczno-behawioralej (DBT) i terapii schematów
oraz podejścia psychodynamicznego (4-letni kurs psychoterapii). Mam ponad 15-letnie doświadczenie pracy z dziećmi, młodzieżą i dorosłymi. Umiejętności rozwinęłam zarówno w Polsce (w szkołach na wszystkich szczeblach edukacji, w Ośrodku Adopcyjnym oraz w Poradniach Rodzinnych, m.in. we Wrocławiu) jak i w Wielkiej Brytanii (High School i FE Colleges oraz Springfield University Hospital w Londynie).
Pracuję między innymi w obszarze:
zarządzania stresem i lękiem,
obniżonego nastroju/depresji,
komunikacji i asertywności,
regulacji emocji,
relacji - zwłaszcza trudności w relacjach i związkach z osobami narcystycznymi,
motywacji,
treningu mentalnego,
uważności (mindfulness),
rozwoju osobistego,
dążenia do dobrostanu,
wspierania sportowców.
Ze względu na to, że dużą wagę przywiązuję do profilaktyki, do Gabinetu zapraszam szczególnie rodziców dzieci z zaburzeniami lękowymi, także obsesyjno-kompulsywnymi - w pracy z rodzicami wykorzystuję zasady "guided self-help" czyli ukierunkowanej samopomocy. To innowacyjna metoda pracy z dziećmi poprzez pracę z ich rodzicami. Dzięki takiej formie pracy rodzice zaczynają dużo bardziej rozumieć swoje dzieci i przez to efektywnie mogą wpłynąć na pozytywną zmianę zachowania swoich pociech. Jest to metoda promowana przez czołowe Instytuty Psychologii w Europie, m.in. w King's College w Londynie, gdzie się tej metody uczyłam.
Do Gabinetu zapraszam także rodziców dzieci wykazujących talent sportowy. Zapraszam również sportowców, zarówno dzieci, młodzież jak i dorosłych, którzy amatorsko lub zawodowo zajmują się sportem. Wspieram proces treningowy na różnych poziomach zaawansowania.
Moją pracę poddaję regularnej superwizji.
*************************************************************
ENG: I am a psychologist and a psychotherapist. My work is based mainly on cognitive-behavioural, dialectical-behavioural (currently undergoing DBT training) and psychodynamic techniques.
Cognitive-Behawioral Therapy (CBT) is evidence based and one of the most efficient psychotherapeutic approaches. I was trained in CBT based interventios at King's College in London. I took part in clinical research and I was using relevant outcome measures to see how effective CBT could be in clinical practice. I believe that CBT could be even more effective if combined with psychodynamic approach when needed as it then relates a.o. to unconscious thoughts and perceptions which can affect current behaviours and thoughts.
I have almost 15 years of experience working with youth, children and adults. I have developed clinical skills while working in Great Britain (Springfield University Hospital in London) and in Poland (Family Counselling Centres and Center for Adoption and Care in Wroclaw). I work with young people and with adults. I am able to help with anxiety, low mood, depression, low self-esteem, coping with stress, trouble sleeping, self-harm, dealing with crisis. I also work with parents of children aged 5-11, not directly with children, because parents are with their children every day. By implementing step by step small changes to the usual routine, parents could experience gradual improvement of their child's behaviour. My work with parents is based on evidence based guided self-help.
72 opinie
Sprawdzamy wszystkie opinie. Specjaliści nie mogą płacić za modyfikowanie lub usuwanie opinii. Dowiedz się więcej Dowiedz się więcej o opiniach
Na początku było okej, czułam się niezręcznie, ale to normalne. Niestety z kolejnymi spotkaniami było tylko gorzej. Pani Katarzyna złapała się jednego szczegółu i kiedy wprowadzałam nowy temat wszystko cały czas było sprowadzane do tego samego, nie było już o czym rozmawiać. Gdy zapytałam to co jeszcze mogę zrobić, co poruszać albo czy jest sens dalej przychodzić jeśli cały czas odpowiedź jest ta sama usłyszałam, że powinnam opowiadać o konkretnych sytuacjach z tym związanych i je przegadywać. Skończyło się na tym, że musiałam opowiadać o drobnych sytuacjach, które nie miały dla mnie żadnego znaczenia. Na ostatniej sesji w odpowiedzi dostałam ciągłe ziewanie i przysypianie na fotelu. Na koniec usłyszałam, że mam problem z wyrażaniem emocji i musimy coś z tym zrobić bo Pani odpływa. Kiedy poinformowałam Panią Katarzynę, że rezygnuję z terapii, dostałam odpowiedź, że nie przysypiała tylko wczuwała się w moje emocje. Nie życzę takiego doświadczenia nikomu, szczególnie w kryzysie.
mgr Katarzyna Snarska
Szanowna Pani, nie wiem, kto ukrył się za literką pisząc tę opinię, więc trudno mi się odnieść do konkretnych sytuacji i konkretnej osoby. Nie rozumiem, skąd założenie, że to "normalne", żeby czuć się niezręcznie? Na pierwszej sesji mówię m.in. o tym, że początkowe spotkania są po to, aby zobaczyć, czy mój sposób pracy odpowiada osobie zgłaszającej się do mnie. Jestem osobą dość konkretną i rozumiem, że nie każdemu będzie to pasować. Terapia u mnie nie jest miejscem na narzekanie, lecz na szukanie rozwiązań, zgodnie ze sztuką podejścia CBT. To też nie każdemu będzie odpowiadać. W terapii ważne są granice. Proszę mi się nie dziwić, że je stawiam, zgodnie z założeniami m.in. DBT, bo np.nie pozwalam na siebie wylewać narzekania albo sobą manipulować. I to też nie wszystkim będzie odpowiadać. Rola terapeuty w moim rozumieniu nie polega na tym, aby się zamknąć i słuchać, bo ktoś chce się wygadać, lecz aby korygować w kierunku szukania rozwiązań, zgodnie z modelem, w oparciu o który pracuję i którego założenia przedstawiam na pierwszej konsultacji. Na pewno nie powiedziałam, że wczuwam się w emocje i dlatego przysypiam. Bardziej do mnie podobne jest, że powiedziałam, że tak na mnie wpływają Pani tłumione emocje, które odczuwałam (niestety!). Mogłam tak też zareagować na zjawiska, które w psychologii nazywamy "wampiryzmem energetycznym", charakterystyczne dla osób z zaburzeniami osobowości typu narcystycznego czy borderline. Trudno prosto z mostu powiedzieć to komuś, kto jest w kryzysie. Myślę, że dużo łagodniej mimo wszystko brzmi informacja o takiej reakcji na tłumione emocje. Anonimowość Pani opinii stworzyła mi przestrzeń do nazwania tego fenomenu po imieniu.
Rozumiem, że pisząc tę opinię dała Pani ujście swojej złości, frustracji i innym negatywnym emocjom, być może na postawione przeze mnie granice. Czy to rozwiązało Pani problem? Raczej nie. Myślę, że dużo więcej dałaby Pani rozmowa - dlatego zapraszam na spotkanie, abyśmy mogły porozmawiać o tym, co się wydarzyło w tej relacji i o Pani emocjach.
Pozdrawiam,
KS
Wizytę u Pani psycholog naprawdę oceniam bardzo dobrze, nie czułem się skrępowany a wręcz przeciwnie, opowiedziałem o sobie wszystko co dotąd nie udało mi się nikomu powiedzieć. .
mgr Katarzyna Snarska
Panie Grzegorzu, bardzo dziękuję za zaufanie.
Pozdrawiam serdecznie!
Pierwsze wizyty wydawały mi się obiecujące, ale już po kilku spotkaniach miałam wrażenie, że Pani Katarzyna jest mało zaangażowana w nasze sesje. Spotykałyśmy się raz w tygodniu i analizowałyśmy głównie moje epizody lękowe, jednak jeśli takie się w danym tygodniu nie pojawiały - miałam wrażenie, że nie mamy tematu do rozmowy. Pani Katarzyna raz bez uprzedzenia nie pojawiła się na sesji tłumacząc to brakiem wizyty na znanylekarz, jednak nie uprzedziła mnie wcześniej, że w moim obowiązku leży sprawdzenie, czy wizyta się odbędzie. Na naszej ostatniej sesji była mało obecna, ciągle ziewała opierając się na fotelu, aż w końcu na moich oczach przysnęła. Tłumaczyła, że to jej reakcja na tłumione przeze mnie emocje. Zrezygnowałam po 2 miesiącach. Aktualnie chodzę do terapeuty, który jest bardzo zaangażowany w mój proces i od pierwszej sesji czułam, że każde nasze spotkanie przybliża mnie do rozwiązania mojego problemu, stąd wiem, że dwa miesiące u Pani Katarzyny były dla mnie czasem straconym.
mgr Katarzyna Snarska
Szanowna Pani, to przykre, że wchodzi Pani w rolę ofiary ukrywając się za literką i zrzuca odpowiedzialność na terapeutkę. Na pierwszych wizytach prezentuję model w oparciu o który pracuję. Mówię jasno i wyraźnie o tym, że pierwsze sesje są między innymi po to, aby osoba zgłaszająca się mogła zobaczyć, czy mój styl pracy jej odpowiada. Jeśli mój sposób pracy i moja osoba Pani nie odpowiadały, to wystarczyło się nie umawiać na kolejne sesje. Zresztą chyba to właśnie się stało, że Pani nie potwierdziła kolejnej wizyty. Jeśli Pani się nie umówiła, to trudno oczekiwać, że terapeutka będzie na Panią czekała. Przeczy Pani sama sobie pisząc o obiecujących wizytach i o straconym czasie, bo to od osoby, która zgłasza się po pomoc zależy o czym rozmawiamy na sesjach. Coś to mówi o pedejmowanych przez Panią wyborach, kształtowaniu się relacji i zrzucaniu odpowiedzialności. Osoby depresyjne w terapii ciągną terapeutę w dół emocjonalnie niestety, a w depresji jest zwykle dużo tłumionej złości. Widząc, w jakim jest Pani stanie chciałam pomóc, ale najwyraźniej nie byłam terapeutką odpowiednią dla Pani.
Pozdrawiam,
KS
Pani Katarzyna pomogła mi przejść przez najtrudniejszy okres w moim życiu. Dzięki wspólnej pracy zrozumiałam, skąd biorą się moje lęki i ograniczające mnie latami schematy. Nauczyłam się rozpoznawać i szanować własne potrzeby, wyrażać siebie w sposób asertywny i budować zdrowe granice bez poczucia winy. To właśnie w gabinecie pani Katarzyny naprawdę poczułam, że mam prawo być sobą, z całym bagażem doświadczeń noszonym na barkach - i co więcej, wiem, co to dla mnie znaczy. :) Śmiało mogę powiedzieć, że ta terapia ukształtowała mnie na nowo. Jestem ogromnie wdzięczna za to, że miałam szansę pracować z tak profesjonalną i wspierającą terapeutką. :)
mgr Katarzyna Snarska
Pani Aneto, bardzo dziękuję za podzielenie się opinią na temat efektów naszej współpracy. Dziękuję za Pani zaufanie i zaangażowanie, które zaowocowało zbudowaniem siebie na nowo. Niezwykle cenne to odkrycie i poczucie do prawa bycia sobą :)
Skuteczne metody leczenia, profesjonalne podejście do problemu.
mgr Katarzyna Snarska
Pani Izabelo, dziękuję za napisanie opinii. Proponowane przeze mnie metody są skuteczne, jeśli z zaangażowaniem są wprowadzane w życie - i tu wielkie brawa dla Państwa za zaangażowanie w proces terapeutyczny.
Pozdrawiam serdecznie!
Do Pani Katarzyny uczęszczałam na terapię 2 lata. Na każdej wizycie czułam się bardzo zaopiekowana. Pani Katarzyna jest bardzo empatyczną osobą,zaangażowaną i ciepłą. Od razu wzbudziła moje zaufanie. Bardzo dużo wyniosłam z moich sesji , dużo się nauczyłam oraz poznałam wiele technik radzeni sobie z moimi zabirzeniami. Jestem bardzo zadowolona z terapii. Bardzo polecam Panią Katarzynę :)
mgr Katarzyna Snarska
Pani Natalio, dziękuję za podzielenie się opinią na temat naszej dwuletniej współpracy i efektów terapii. Cieszę się, że mogłam pomóc :)
Pozdrawiam serdecznie!
Pierwsze spotkanie - bardzo obiecujące. Profesjonalizm, zaangażowanie, niezwykle przyjazne nastawienie do pacjenta.
mgr Katarzyna Snarska
Panie Piotrze, dziękuję za podzielenie się opinią na temat naszego spotkania. Zapraszam na kolejne sesje. Pozdrawiam serdecznie!
Dopiero zaczynam terapię ale czuję że będzie dobrze
mgr Katarzyna Snarska
Pani Agnieszko, dziękuję za napisanie opinii. Zapraszam na kolejne sesje. Pozdrawiam serdecznie!
Po zakończonej terapii, podczas której pracowałem z Panią Katarzyną, mogę napisać, że bardzo doceniam otrzymaną pomoc i bardzo się cieszę ze zmian, które wdrożyłem w swoim życiu – żałuję jedynie, że zdecydowałem się na ten krok dość późno. Udało mi się rozwiązać problemy bieżące, ale i te ciągnące się kilka dobrych lat, co zaowocowało zdecydowanie większym zaangażowaniem w codzienne życie i brakiem uciekania od obowiązków (i nie tylko), bardzo dużym zwiększeniem czerpanej radości z życia i poprawą pewności siebie. Doceniam fakt, że Pani Katarzyna polecała rzetelne, wartościowe źródła informacji wspierające proces terapii, gdy o to prosiłem, co w moim odczuciu jeszcze bardziej zwiększyło efektywność całego procesu.
mgr Katarzyna Snarska
Panie Tomku, dziękuję za podzielenie się swoją opinią na temat naszej współpracy i jej efektów. To ważne co Pan pisze o zmianach - zostały przez Pana wdrożone w swoim życiu, nie wydarzyły się same z siebie. To niezwykle istotne. Dziękuję za tak duże Pańskie zaangażowanie, które przełożyło się dość szybko na efektywność terapii. Pozdrawiam serdecznie!
Do Pani Katarzyny na terapię uczęszczam już przeszło (z przerwami:)) kilka lat. Z naszych co tygodniowych spotkań wyniosłam przydatne do walki z zaburzeniami lękowymi narzędzia, które umożliwiają mi pracę nad sobą każdego dnia. Pani Kasia jest osobą empatyczną i zaangażowaną, a ja na spotkaniach zawsze czuje się zaopiekowana. Jednym słowem polecam i zachęcam do wyboru tej właśnie terapeutki! :)
mgr Katarzyna Snarska
Pani Ewo, praca nad sobą to proces, który trwa nie tylko w czasie terapii, ale też pomiędzy terapiami. W lipcu minęły 2 lata od rozpoczęcia naszej współpracy, która przebiegała z przerwami. Dziękuję za obdarzenie mnie zaufaniem i Pani powroty na terapię. Pracujemy dalej. Pozdrawiam serdecznie.
40 odpowiedzi udzielonych przez lekarza na pytania pacjentów na ZnanyLekarz.pl
Witam! Mam taki problem - Ponad 13 lat temu wyrwałem się z toksycznego związku i od tamtego czasu mam wrażenie, że wisi nade Mną jakieś fatum - Próbuję już tyle lat znaleźć sobie ładną i wartościową partnerkę i ciągle Mi się nie udaje... Na portalach randkowych czasami uda się nawiązać kontakt, a nawet umówić się na spotkanie, ale niestety pomimo tego, znajomość kończy się na pierwszym spotkaniu lub maks trzecim... Niestety każda porażka, dobija Mnie i zniechęca do dalszych poszukiwań i czuję się jakby Moja szansa przeminęła i kobiety poprostu Mnie nie zauważają, jakbym nie istniał... Bardzo proszę o jakąś pomoc lub poradę bo naprawdę nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje i czy to coś ze Mną jest nie tak? Od siebie dodam że jestem 33 letnim facetem, mam 183cm wzrostu i sam siebie ocenił bym na solidne 6/10 może nawet 7...
To nie fatum nad panem wisi, tylko raczej odtwarza pan pewien schemat relacji. Ten schemat jest jak najbardziej do przepracowania/zmiany w terapii.
Czy to normalne że po 3 latach w terapii psychodynamicznej dalej czuję pustkę, niezadowolenie i nie dokonałem żadnych znaczących postępów (o ile w ogóle jakieś dokonałem) w najtrudniejszych dla mnie sprawach i dziedzinach życia? Zastanawiam się nad zmianą nurtu na poznawczo-behawioralny, ewentualnie jakiś inny... Mam wrażenie że terapia psychodynamiczna na tym etapie to zwykłe pitu pitu i zanurzanie się w teorię i bezgraniczne wierzenie w tę teorię bez jakiejkolwiek elastyczności, a do tego wygląd relacji terapeutycznej, która de facto i de jure jest mechaniczna, sztuczna, asymetryczna, a owijana jest w pozory bliskości, troski i ważności mi nie odpowiada. Czy to z moim punktem widzenia jest coś nie tak, ze mną, czy może faktycznie terapia psychodynamiczna może mi nie służyć i warto rozważyć zmianę nurtu? Jeszcze nie poruszyłem tej kwestii na swojej terapii, ale pewnie to zrobię, niemniej jestem ciekaw jak na taką sytuację spojrzy specjalista z zewnątrz, dlatego proszę o konkretne odpowiedzi.
Warto poruszyć tę kwestię ze swoim terapeutą. Warto też wziąć pod uwagę, że to terapia jest dla pana, a nie pan dla terapii.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.