dr hab. n. med. Joanna Suchocka

Pani doktor zrobiła wielką łaskę że przyjęła na wizytę NFZ. Może jak byłoby prywatnie to wtedy nie wstałaby przysłowiową lewą nogą. Od samego wejścia zostałam zaatakowana chamskimi odzywkami ponieważ nie miałam płytki CD a jedynie opis o czym wcześniej nie zostałam poinformowana że tak sobie Pani doktor życzy. Ponadto kiedy doszło do badania kręgosłupa Pani doktor zasugerowała że chyba jestem tępa bo nie rozumiem polskich słów w jaki sposób przygotować się do badania więc kultura i szacunek na najwyższym poziomie. Była to moja pierwsza wizyta i ostatnia. Jeżeli ktoś nie znając pacjenta z góry już w drzwiach atakuje go w tak chamski i prymitywny sposób to najpierw musi się nauczyć szacunku i kultury żeby pracować w ogóle z ludźmi. Pani doktor również zasugerowała że nie będzie czytać z kartek bo kartki ją nie interesują i traci tylko czas. Bardzo złe podejście do pacjenta. Może zatem powinna zostać w domu skoro nie umie się zachować się wśród ludzi.

Uważam panią doktor za osobę bardzo rzeczową, konkretną i skuteczną w leczeniu. Na przestrzeni kilku lat odbyłem u niej kilkanaście wizyt (z powodu urazu, różnych zwyrodnień u mnie, ale również z nastoletnią córką i w przypadku córki pani doktor była pierwszą, która dostrzegła problemy z kręgosłupem i miednicą). Ale nie jest to osoba bardzo wylewna, więc może dlatego niektórzy tutaj oceniają ją inaczej niż ja.

Pani doktor bardzo życzliwa. Zastosowana terapia pomogła mi pozbyć się bólu kręgosłupa, Pani doktor jest bardzo skuteczna, cierpliwa i kulturalna. By łam u dwóch innych lekarzy ale nie potrafili mi pomóc z problemem. Z całą odpowiedzialnością polecam innym pacjentom.

Zdecydowanie nie polecam. Bardzo słaby kontakt z pacjentem, od początku do końca wizyty pani doktor właściwie się nie odzywała. Zapytała syna o dolegliwości, a dowiedziawszy się, ze to kolano, zajęła się wyłącznie kolanem. Syn ma płaskostopie i nieco skoliotyczną sylwetkę, co z pewnością jest jedną z - nie wiem, czy jedyną - przyczyn bólu kolana, ale pani doktor nie chciała obejrzeć całej sylwetki. Musiałam dwukrotnie wyraźnie poprosić, by obejrzała go całego i oceniła całą jego sylwetkę, by łaskawie poprosiła go, żeby się rozebrał. Nie poprosiła jednak o zdjęcie skarpetek, nie ciekawiło jej, jak się porusza, jak chodzi. Wystawiła skierowanie na USG i wręczyła mi właściwie bez słowa, twierdząc, że bez tego trudno coś powiedzieć. Możliwą diagnozę i jej wyjaśnienie trzeba było z niej wyciągać zdanie po zdaniu. Wyszłam poirytowana i z poczuciem, że dalej jestem tak samo mądra, jak przed wizytą. Było to bardzo nieprzyjemne doświadczenie.

Pani doktor była bardzo nieuprzejma. Od początku wizyty próbowała mi wmówić, że moje dolegliwości są spowodowane przez używanie nieodpowiedniej poduszki ortopedycznej. Niewiele wyjaśnia podczas wizyty, trudno uzyskać odpowiedź na jakiekolwiek pytanie. Pani doktor robi swoje, a pacjent nie powinien się wtrącać i pytać. Pozbyła się mnie, bo jestem skomplikowanym przypadkiem. Ewidentnie dawała mi do zrozumienia, że nie będzie się mną zajmować i nie chce mnie leczyć. Na koniec wypisała skierowanie do innego lekarza ze stwierdzeniem 'co pani z tym zrobi, to pani problem'. Szczerze odradzam!