lek. Jerzy Ratajski

Lekarz zadaje mnóstwo pytań aby zdiagnozować chorobę i tu się należy plus ale podchodzi bardziej książkowo niewiem czy brak doświadczenia czy w moim przypadku brak trafnej diagnozy. Przychodzę z kaszlem i katarem leczenie euphorbium do nosa, czynności pielęgnacyjne nosa, tantum verde do gardła,zyrtec najlepszy na wszystko bo dziecko ma alergie za 2 dni kontrola zaplenie płuc. Dwa razy nie trafił z diagnozą i zmieniłam lekarza. Zdrowie dziecka jest dla mnie najważniejsze, teraz moje dziecko trafiło w dobre ręce.

Przez ponad 1,5 roku doktor Ratajski był lekarzem naszych dwóch obecnie blisko 2,5 letnich Synków. Zawsze mogliśmy liczyć na jego pomoc, również w formie konsultacji telefonicznych. Stawiane diagnozy i przepisywane lekarstwa zawsze okazywały się być słuszne, ponieważ Chłopcy szybko wracali do zdrowia.

Doktor Ratajski ma bardzo dobre podejście do Małych Pacjentów, przez co nasi Synowie chętnie i bez strachu poddawali się badaniom. W trakcie wizyt był konkretny, rzeczowy i zawsze w wyczerpujący sposób udzielał odpowiedź na zadawane pytania.

Skrupulatnie przeprowadzane przez niego wywiady na temat dzieci: ich zwyczajów, szczegółowych objawów i reakcji na różne czynniki – np. dietę, były dla mnie jak najbardziej naturalne - nie dziwiły mnie, ani tym bardziej urażały. W końcu to od ilości i jakości zebranych informacji zależała w dużej mierze trafność stawianych diagnoz.

Gdyby nie fakt, że przeprowadziliśmy się na drugi koniec Polski, doktor Ratajski z całą pewnością w dalszym ciągu byłyby naszym Pediatrą.

Kompetentny, sympatyczny, dobry diagnosta. Tak samo traktuje pacjentów leczonych prywatnie jak i w przychodni. Łatwo nawiązuje kontakt z dziećmi. Moja trzyletnia córeczka bardzo lubi swojego pana doktora. Dziękujemy za pomoc i polecamy. :)

W pełni podzielam wszystkie pozytywne opinie dot. \"Naszego\" Pana Doktora. Jest jednym z niewielu lekarzy, którzy z oddaniem zajmują i opiekują się swoimi pacjentami. Jest profesjonalistą i efekty są widoczne w trakcie leczenia. Ponadto jest zawsze do dyspozycji swoich pacjentów, co jest rzadką cechą. Dziękujemy Panu Doktorowi za oddanie i poświęcenie jakim obdarza nas podczas każdej wizyty.Rodzice J i A .

Dr Ratajski od początku leczy mojego synka. Pierwszy raz swoje kompetencje i dobre serce pokazał u zaledwie 2 tyg. maluszka, kiedy to po dwa razy dziennie przez trzy dni z rzędu przyjeżdżał go doglądać, nie płatnie (co w dzisiejszych czasach normalną rzeczą nie jest). Pan Doktor wykazuje się dużą cierpliwością i sympatią do najmłodszych. Mój syn nie przepada za lekarzami, mimo tego Pan Ratajski zawsze potrafi go zająć tak, aby badanie było przyjemnością. Ma swoje ustalone postępowanie i zasady dotyczące żywienia i zachowania dzieci, ale to chyba akurat jest kolejną jego zaletą. A i to że zawsze przedstawia także ten gorszy wariant rozwoju choroby jest według mnie dobre, bo wtedy staję się bardziej wyczulona na ewentualne możliwości.

Każdy według uznania odnajduje lekarza dla swoich dzieci, moje dzieci leczy od urodzenia doktor Ratajski - zawsze trafiona diagnoza i leki. Dzieci bardzo chętnie odwiedzają dr Ratajskiego. Nie wybierajcie się do dr Ratajskiego jeśli nie macie dystansu do siebie i do swoich dzieci bo nie usłyszycie tutaj fałszywych pochwał ale rzeczywiste szczere rady. Ja sama gdyby to tylko było możliwe wybrałabym go na lekarza rodzinnego dla siebie. Szczerze polecam jeśli ktoś poszukuje lekarza któremu można zaufać i na któego radę można liczyć nawet w środku nocy.

Odradzam wizyt u tego lekarza. Moim zdaniem to biznesmen dla którego liczą się tylko pieniądze za wizytę i to wcale nie małe. Zgadzam się z opiniami o tym że stosuje same zakazy. Jego zdaniem dziecko nie powinno wychodzić z domu od końca października najlepiej do początku kwietnia. Raz był tylko u mojego dziecka i raz nas przyjął w szpitalu na dyżurze za co też zażądał pieniędzy. Nie polecam leczenia dzieci u tego Pana.

lek. Jerzy Ratajski

Proszę anonimowego ~Gościa o podanie swoich danych lub dziecka.

Niestety nie mogę wyrazić pozytywnej opinii o tym lekarzu.Kilkakrotnie miałam z nim kontakt podczas choroby dziecka i mimo że sam twierdzi, iż zdrowie pacjenta jest dla niego najważniejsze to zdarzyło mu się leczyć dziecko lekceważąc wyniki badań ponieważ nie uważał za stosowne przeczytać ich dokładnie.Na podstawie moich obserwacji mogę stwierdzić,że charakterystyczną cechą Pana doktora jest wprowadzanie zakazów i nakazów, a jeśli się je złamie to dziecko będzie chore i wtedy czyja jest wina... No na pewno nie Pana Doktora. Pytanie tylko czy zawsze ktoś jest winny choroby, czy życie naprawdę jest takie proste i czy może nie byłoby bardziej właściwym zakładanie, że jednak rodzice w zdecydowanej większości kochają swoje dzieci i chcą dla nich wszystkiego co najlepsze.

Mam złe dosiadczenie z tym lekarzem.... Pomijając, ze jest niemiły, a jego rozmowa z rodzicami głównie zależy od humoru, popełnił błedy a w jednym wypadku zaniedbanie... Pan Ratajski nie lubi jak mu się zadaje za duzo pytań, trudno też prosic o poradę. Ja potrzebuje lekarza z którym moge porozmawiac , poradzic się, ale najwazniejsze by miec poczucie, ze moje dziecko jest bezpieczne a w przypadku tego lekarza niestety ale zadne z moich oczekiań nie zostało spełnione... Nie polecam !!!!!!!

lek. Jerzy Ratajski

Proszę anonimowego ~Gościa o podanie swoich danych lub dziecka.

Zdecydowanie odradzam leczenie dzieci u Ratajskiego. Podczas kilkakrotnych spotkań w gabinecie podczas choroby moich dzieci zadawał dużo dziwnych pytań, w ogóle nie mających związku z kaszlem czy goraczką, ciągle czepia się chipsów, zapiekanek, ketchupu, Coli, parówek w diecie, pyta o jakieś obowiązki, które mają mieć dzieci.Porażka. Dzieci jedzą to co lubią a obowiazki będa miały jak dorosną. Wiedza Ratajskiego jest niewielka, domaga sie kontrolnych wizyt, nie potrafi postawić ostatecznego rozpoznania na wizycie, straszy zapaleniem płuc lub biegunką, mimo że mój synek miał tylko kaszelek. Już nigdy nie skorzystam z pomocy Ratajskiego.

lek. Jerzy Ratajski

Fakty Dwunastomiesięczna Zosia, dwukrotnie hospitalizowana z powodu zapalenia płuc i oskrzeli oraz z powodu biegunki często choruje na kaszel. Jest dzieckiem drobnej budowy, niechętnie zjadającym zupy jarzynowe z mięsem. Zamiast nich dostaje kaszę mannę na mleku, lub to co jedzą pozostali domownicy - ziemniaki z sosem, frytki, parówkę, ketchup, chipsy paprykowe, lizaki, czekoladę, kiełbasę smażoną. Oczywiście, wg relacji jej matki, Zosia nie zjada w/w potraw w dużych ilościach. Próba zwrócenia uwagi na szkodliwy wpływ dymu tytoniowego na stan zdrowia dziecka, powoduje agresję słowną u palących domowników (dziadkowie Zosi i jej ojciec). Trzyletni brat Zosi, Filip jest dzieckiem nadruchliwym , wymuszającym. Zasypia około 1 w nocy, śpi do 10-11 rano oraz od 16 do 18 po południu. W przypływie złości bije lub gryzie. Matka i pozostali opiekunowie Filipa są bezradni wobec takiego funkcjonowania dziecka. Uważają, że jest jeszcze mały, niewiele rozumie i nie trzeba nic zmieniać. Jak dorośnie, sam zrozumie jak ma postępować. Szesnastoletni Adam, drugi brat Zosi w styczniu zmienił technikum na szkołę zawodową z powodu jedynek na półrocze. Wg jego opinii w technikum jest zbyt wysoki poziom. Nie uczy się codziennie, każdego dnia kilka godzin (3-4) spędza z rówieśnikami na osiedlu, kilka godzin nocnych poświęca na gry w sieci lub PS3. Wulgarny, leniwy, nie ma wśród najbliższych osoby, która byłaby dla niego autorytetem. J.Ratajski