Henryk Kąpa

Nie mogę ocenić Pana doktora pod kątem chirurgi, natomiast spotkałam pana w przychodni POZ. Badanie, którego nie nazwałabym badaniem.... Patyk do gardła, sprawdzenie węzłów chłonnych na gardle i rzucone Anginy nie ma.... aspiryna 500 i koniec wizyty..... szkoda, że zaznaczyłam, że karmie jeszcze dziecko a nie dostałam w ogóle porady co mogę brać na gardło itp..... A najlepsze jest to, że dzień po wizycie przestałam mówić, kaszel który męczy i gorączka..... A tak się cieszyłam, że tak łatwo i sprawnie udało się dostać na już do lekarza. Po wizycie wcale się nie dziwię.

Pan doktor często stawia mnie na nogi nawet jeśli nie chodzi o problemy związane z chirurgią. Pan doktor nie daje l4 na zawołanie, tylko tyle ile naprawdę jest potrzebne. Mnie stawia na nogi jak za pomocą czarodziejskiej różdżki, fakt jest trochę specyficzny, nie zbyt uprzejmy jednak uważam go za dobrego lekarza.

Lekarz, przez którego mam zniszczone kolano. Gdy odłamek kości udowej zablokował mi staw kolanowy doktor Kąpa przepisał mi 2 tuby maści rozgrzewającej stwierdzając u 25-cio letniej pacjentki reumatyzm. Po wejściu do gabinetu powiedziałam panu doktorowi, że zablokował mi się staw kolanowy, boli i nie mogę chodzić. Na to pan doktor stwierdził "to ciekawe, jak do niego przyszłam", kazał usiądź na kozetce i na siłę zgiął mi nogę w kolanie. Coś chrupnęło, przy czym ból był nie do wytrzymania. Na moje pytanie, czy nie należałoby najpierw zrobić zdjęcia rentgenowskiego, pan doktor stwierdził, że on wie co należy, gdyby było potrzebne, to bym dostała skierowanie. Po manipulacjach pana doktora i zastosowaniu maści zrobił się stan zapalny stawu i z 40 st. gorączki mąż odwiózł mnie do szpitala, skąd wyszłam dopiero po operacji kolana. Nie życzę nikomu takiego uzdrowiciela. Lekarz nie kompetentny, gburowaty i zarozumiały.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz