dr n. med. Dariusz Łazęcki

Wizyta endokrynologiczna trwała minutę. Lekarz sprawiał wrażenie chcącego zakończenia jej jak najszybciej. Dodatkowo był opryskliwy i arogancki, a przecież wizyta była pierwszorazowa, stąd nie rozumiem również podejścia lekarza. Niechętnie uczestniczył w rozmowie. Poprosiłam lekarza o wystawienie skierowania na podstawowe badania laboratoryjne odnośnie zbadania tarczycy. Lekarz wystawił 1/5 tego o co został poproszony, dodatkowo dopisał, że było to na prośbę pacjenta co spowodowało od razu wykonanie ww. badań już odpłatnie. Szczerze nie polecam tracić czasu na Pana Doktora.

Nie polecam. Wizyta odbyła się w formie telefonicznej. Przez cały czas miałam wrażenie, ze Pan chce jak najszybciej zakończyć rozmowę. Nie był zapoznany z historią choroby i sama musiałam dopytywać czy aby na pewno wyniki badań są w porządku. Dopiero po mojej uwadze, ze wydaje mi się ze wyniki powinny być inne lekarz zadał dodatkowe pytania.

Najgorszy endokrynolog u jakiego "byłam", chociaż słowo "byłam" jest trochę na wyrost, głownie były to rozmowy telefoniczne, z których nic nie wynikało (Poradnia Convictor w Pruszkowie) np. lekarz dzwoni umówionego dnia i pyta mnie czemu nie zrobiłam badań, informuję, że oczywiście zrobiłam tydzień wcześniej, lekarz na to, że się zorientuje i oddzwoni po południu, czego nie zrobił przez prawie 2 tygodnie... na innej "wizycie" prawie identyczna sytuacja, miał oddzwonić w sprawie badań, czego nie zrobił przez kilkanaście dni. Na moje liczne telefony do rejestracji uzyskiwałam informacje, że przekażą do lekarza, ale niczego to nie zmieniło, byłam tez osobiście w przychodni dowiedzieć się czemu lekarz ignoruje pacjentów, dowiedziałam się, że jestem "niegrzeczna" i zostanie to odnotowane w mojej karcie pacjenta... Potwierdzam też opinie innych pacjentów, że stacjonarne wizyty (miała wątpliwą przyjemność odbyć taką jedną wizytę) trwają 5 minut, USG tarczycy trwa 1 minute, brak komunikacji z pacjentem, zero pytań, rozmowy... Daje zero gwiazdek, nie polecam.

Wizyta trwała 5 minut, lekarz po 2 pytaniach wykluczył nadczynność tarczycy (mimo że wyniki i objawy na to wskazują) i poinformował o możliwości istnienia guza. Zlecił USG, za co jestem wdzięczna (guza nie ma), ale nie zlecił podstawowych badań, które powinny być wykonane dodatkowo. Mało tłumaczył, raczej nieempatyczny, niezaangażowany, z wizyty nie dowiedziałam się niczego oprócz tego że mam się udać na USG. Wizyta była bezpłatna w ramach pakietu enel-med, gdybym płaciła za taką wizytę, byłabym bardzo rozczarowana.

Niestety lekarz całkowicie zignorował moje objawy, twierdząc tym samym, że nie mam żadnych zaburzeń hormonalnych, pomimo iż wyniki moich badań stały w sprzeczności z jego opinią lekarską. Postanowiłem nie odpuszczać i nalegać na podjęcie jakichkolwiek działań. Kiedy pokazałem dodatkowe wyniki moich badań, miał czelność spytać „No to co Pan chce żebym zrobił?”. Jestem bardzo rozczarowany brakiem profesjonalizmu oraz znikomą empatią, której jako pacjent oczekuję ze strony lekarza pracującego dla prywatnej firmy medycznej.

Brak zaangażowania, wyjaśnienia, badanie 3min, opis i do widzenia. Na pytanie czy wszystko w badaniu jest ok pada odpowiedź „Nie” i tyle. Skoro nie, to ja nie polecam współpracy panem doktorem. Nie poczułem się zaopiekowany.

Leczyłam się u Pana doktora przez jakiś czas na NFZ. Lekarz, który zawsze był spóźniony, nie wykonywał na wizycie nawet USG, a wizyta trwała czasami 5 minut (sprawdzenie wyników badań i wypisanie recepty, bez wywiadu, rozmowy, badań). Nie tłumaczył, nie dawał wskazówek. Bardzo odradzam wizytę u Pana doktora, bardzo nieprzyjemne doświadczenie.

Cała wizyta bardzo profesjonalna,wysłuchanie pacjenta,analiza wyników,szczegółowe badanie,postawienie diagnozy,fachowa porada. Moim zdaniem lekarz kompetentny,znający zagadnienia,miły. Polecam !

Bylam pacjetka Doktora pare lat temu. Na poczatku bylam zadowola, nawet specjalnie przylatywalam z anglii na wizyty. Problemy zaczely sie wraz z narastajacymi pytaniami o lek Podejrzewalam nuetokerancje glutenu i nabialu.NIestety doktor na pytania nie potrafil odpowiedziec i zaczol byc nie mily czulam sie bardzo niezrecznie .Wyszlam z wielkim niesamakiem . W miedzy czasie okazalo sie ze mam malego guzka. Za co oczywiscie trzbea zaplacic. Odmowilam biobsji. I cale szczescie bo po przebadaniu sie w angli okazalo sie ze nie bylo zadnego guzka!!!!!!! Pewnego dnia pan Lazecki zarzadal sobie wiecej za wizyty Bo juz podobno nie mialam wsparcie finansowego od kraju. Co jest bez sensu. Bo przeciez leczylam sie prywatnie!. Bardzo przykre doswiadczenie nikomu nie polecam! Nikt nie powinien tak sie czuc za wlasnego pieniadze

Zdecydowanie odradzam. Bardzo trudno porozumieć się z tym lekarzem. Bagatelizuje pewne objawy, na które inni lekarze poświęcają dużo czasu. Nie informuje, jak niebezpieczne mogą być guzy tarczycy. Podpiera się tylko biopsją, co niestety nie jest miarodajne. Nie polecam.