mgr Bartosz Janiszewski

mgr Bartosz Janiszewski

Bardzo dziękuję Pani Izo, to naprawdę miłe :)

mgr Bartosz Janiszewski

Cudownie, bardzo miło! :)

mgr Bartosz Janiszewski

Dzień dobry, trochę jestem zdziwiony tą opinią, jednak postaram się do niej odnieść nie naruszając prywatności.

1) Nie jestem przyjacielem, nie jestem znajomym i nie mam zasobów do opisywania na smsy po sesji psychologicznej, oraz między naszymi spotkaniami. Otrzymałem także na pierwszym spotkaniu informację, że poprzedni specjalista także nie odpisywał na smsy oraz maile -to nie jest w naszej kompetencji, gdybym miał odpisywać na smsy wszystkich moich klientów, nie znalazłbym przestrzeni na swój czas wolny, na czas dla rodziny.

Miałem wrażenie, że wszystko sobie wyjaśniliśmy w kwestii zakończenia współpracy przez sms.

Po naszym pierwszym spotkaniu - także dostawałem podobnie smsy, które przedstawiały narrację - ''nie czuję się lepiej, spokojniej.''

Po prośbie o anulowanie wizyty w związku z grypą jaka mnie dopadła otrzymałem sms zwrotny, iż Pani stan się pogorszył.

Zasugerowałem zatem od razu po takiej wiadomości, bez kontaktu telefonicznego ze względu na mój stan jak najszybszy kontakt z psychiatrą, który mnie polecił. Zaproponowałem Pani także znalezienie specjalisty, który skupi się na obniżeniu nastroju, dotykając przyczyn, których ja nie dotknę, ze względu na moje inne kompetencje. Tak jak napisałem w wiadomości - tu wcale nie chodzi o relację z jedzeniem, relacja z jedzeniem jest wynikiem innych problemów, a tu moje kompetencje się kończą. Wydawało mi się to sprawiedliwym rozwiązaniem i taką też od Pani odpowiedź otrzymałem.

2) Ponieważ do naszego 3 spotkania nie doszło ze względu na mój stan, no i ze względu na zakończenie współpracy nie wiem jaką postawę miałem przyjąć w przypadku pierwszej sesji, oraz drugiej sesji psychologicznej. Być może znajdą się specjaliści, którzy będą mówić, a Pani będzie słuchać. Moja etyka wiąże się z obdarowaniem moich klientów zrozumieniem, zaufaniem i przede wszystkim polem do wypowiedzenia tego, czego wypowiedzieć nie można gdzie indziej, komu innemu. Przez pierwsze 2-3 sesje właśnie daję sobie prawo do poznania problemu, znalezienia wspólnej ścieżki. Nie bagatelizowałbym tego słowami ''wylewanie moich żali''. Mój komentarz wkradał się kiedy uznawałem, że poruszane są kolejne nowe wątki, poniekąd pozostawiając poprzednie bez refleksji. Mój komentarz również jak słusznie Pani zauważyła, miał zachęcać do przemyśleń, do otwartej rozmowy, która ma rzucać nowe obiektywne światło. Obiektywność skończyłaby się się gdybym ''faktycznie powiedział co robić w danej sytuacji''.

Tworzenie przyjemnej atmosfery jest dla mnie równoznaczne z poczuciem akceptacji i wdrożenia sprawczości w optykę klienta. Jeśli jednak otrzymuję niepokojące smsy, dla dobra sprawy podejmuję w mojej opinii decyzję o znalezieniu psychoterapeuty lokalnie, dając Pani także instrukcję w jaki sposób może uzyskać Pani skierowanie na psychoterapię w formie NFZ.

Nie zakończyłem współpracy przez sms bez komentarza, nie zniknąłem bez odpowiedzi - dlaczego moim zdaniem jest to lepsze rozwiązanie. Odpowiedziałem także na Pani kolejne smsy.

Otrzymałem także na pierwszym spotkaniu informację, że poprzedni specjalista także nie odpisywał na smsy oraz maile. Tak jak wspomniałem na początku wypowiedzi - to nie jest w naszej kompetencji.

Nie rozumiem poniekąd tej opinii, ale rozumiem, że może Pani czuć takie emocje. Życzę znalezienia odpowiedniej drogi, z odpowiednimi specjalistami, którzy dokopią się przyczyn, nie skupiając na efektach samych w sobie.

Wszystkiego dobrego.