Anna Wolska

Byłam u tej pani ponad dwie dekady temu. Miałam dość banalny problem z lekcjami WF, a co się po latach okazało, z wydolnością serca. Piątkowa uczennica nie mogła dobiec na czas do mety i stresowała się, czy zda z tego powodu do następnej klasy. W rezultacie ogromny stres i panika nie pozwalająca normalnie funkcjonować. Nie tylko jej - po roku 2/3 klasy miało uzyskane różnymi drogami zwolnienie z WF. Ona nie, więc tym większy stres. Tak trafiłam do psychiatry, a ten, nie widząc potrzeby na leczenie farmakologiczne, zasugerował tę konkretną psycholog. Pierwsza wizyta miała być bezpłatna, pani Wolska zastosowała tu jednak mały szantaż "w zamian": zaproponowała 17-latce, że będzie ją za ten jednorazowy gratis nagrywać, by mieć materiał dla studentów. Włączyła lampy i kamery, posłuchała parę minut, po czym szybko wydała diagnozę (sic!). Diagnoza brzmiała: przetrenowanie u psychologów (a była to moja pierwsza wizyta u tego typu fachowca) plus rozczarowanie ojcem. I tyle. Zostawiła rozpłakaną osobę samą sobie, pewnie była przy tym zadowolona z tej swej wyimaginowanej i nietrafnej diagnozy. Potem, nadal pełna wiary w psychologię i rzetelność zawodu, miałam nieprzyjemność spotkań z kilkoma podobnej klasy fachowcami. Co mogę poradzić szukającym swej drogi czy pomocy? Na pewno mogę z całego serca odradzić osoby tak cyniczne, jak pani Wolska.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Serdecznie polecam. Rozmowy z Panią Anna sprawiły ze zrozumiałam wiele spraw, dlaczego człowiek tak myśli i postępuje i dużo łatwiej mi teraz żyć.

Pani doktor to profesionalistka a przy tym ciepła, kulturalna osoba. Polecam wszystkim,którzy pogubili się w życiu. Jest to terapeutka zaangażowana w problemy pacjenta,posiada ogromną wiedzę i budzi zaaufanie.

Mam świadomość, że tego typu strony odwiedzają ludzie, którzy szukają pomocy. W związku, z czym, każda wypowiedź jest dla nich jakąś wskazówką - mniej bądź bardziej miarodajną. Dlatego postaram się zachować obiektywizm. Od początku do końca. Padają komentarze, że dr Wolska jest ciepłą, życzliwą, miłą, etyczną osobą. Zgoda. Tak też jest. Podpisuję się pod tym obiema rękami. Nie obraża ludzi, zwłaszcza swoich poprzedników (ba, nawet ich broni bezgranicznie, narażając się na śmieszność). Poza tym jest ufna, kulturalna, na poziomie, inteligentna. Dama. Jednak, co z tego wynika? Ja oceniam efektywność, skutek. Przez dwa lata psychoterapii, nie dane mi było ani razu usłyszeć diagnozy. Wszystko odbywało się na zasadzie pytania:, „Co Pan może zrobić żeby...?" Rozumiem, że praca z pacjentem wymusza przyjęcie konwencji, polegającej na tym, że on sam dochodzi do rozwiązań. Ale na miłość Boską... Pytanie jednak o proporcje. Trzeba stopniowo pacjenta/klienta naprowadzać. Dawać mu jakieś wskazówki. Pomagać mu. Doszło do tego, że miesiącami leżałem z ciężką depresją, z myślami samobójczymi, patrząc w sufit. Jedyną nadzieję pokładałem w wizytach u dr Wolskiej. I co... "Co Pan może zrobić(...)" Bla, bla, bla, bla....
Później zostałem odesłany do lekarza psychiatry, by przepisał mi leki antydepresyjne. Po nich było jeszcze gorzej. Apatia, wypranie z emocji, marazm. Coś strasznego! Druga kwestia. Wadą Pani Doktor jest brak wszechstronności. Najzwyczajniej w świecie nie wie, jak funkcjonują pewne dziedziny życia. Często podstawowe. Wydaje jej się jednak, że jest inaczej. Od kogoś w jej wieku, oczekiwałbym pewnego zdystansowania do świata, zrozumienia, że ktoś młody też może mieć rację. A nie odpowiedzi w stylu:
"Młody człowieku, Pan się jeszcze musi wiele nauczyć". Życie weryfikuje słowa i koleje losu. Bliżej im do moich racji. Psychoterapeuta powinien być aktualny! Nadążać z duchem czasu! Być obeznany w świecie - wszechstronny. Pani Doktor niestety zatrzymała się "mentalnie" parę dekad wcześniej. Jej rada o zatrudnieniu się w czasie studiów "przy myciu wagonów" - stanowi tego egzemplifikację. Każdy wnioski wyciągnie sam. Takich sytuacji było więcej. Kolejna sprawa - narzucanie własnej interpretacji faktów. Do pewnego momentu można dawać wiarę, ale... Z czasem to się staje naiwne, sztuczne, fałszywe. Do psychologa trafiają ludzie, którzy nie zawsze mają problemy z samym sobą (sytuacja w domu, pracy). Psycholog powinien to zauważyć i określić dalsze losy relacji z pacjentem. No, ale żeby kazać budować relację z alkoholikiem? Doszukiwać się, co pacjent może w sobie zmienić. Usprawiedliwiać twórców czyichś nieszczęść. To prowadzi do relatywizmu moralnego. Ponieważ innym więcej wolno, niż pacjentowi. Dla mnie to naiwne, anachroniczne, sztuczne. Nawet żałosne. Ktoś mi kiedyś powiedział, że psychoterapia, to "szkoła prania mózgu". Jest w tej figurze retorycznej coś na rzeczy... Jeszcze jedno. Pani Doktor ma manierę tłumaczenia wszystkiego nadmiernie patetycznym, kwiecistym językiem. Lubię i cenię elokwentnych ludzi. Sam się za taką osobę uważam. Tym niemniej w sytuacji, gdy wizyta jest raz na dwa miesiące, trzeba mówić pewne rzeczy wprost, dosadnie, dosłownie. Zwyczajnie brakuje czasu, by zagłębiać się w meandry fraz psychologa. Z czasem to sprawia wrażenie, takiego "gadania dla gadania", paplaniny, bez sedna, bez motywu, przedmiotu. Kolejna sprawa. Doktor Wolska ma strasznie książkowe podejście, oderwane od realiów. Podaje jakieś statystyki, nikomu chyba niepotrzebne poza nią. Statystyki każdy sam może sobie nabić. Życie pokazuje, że cenniejsze od wiedzy teoretycznej jest doświadczenie. Tego (o dziwo!) Tej Pani brakuje. Opiniowanie, to jednak nie tylko krytyka, ale i pochwała. Dlatego na plus zaliczam: zlecenie określenia celów życiowych i wykrystalizowania zainteresowań. I tyle. Tylko tyle. Psychoterapia zabija światopogląd jednostki. Liczyłem na zrobienia atutów, z cech, które posiadam. Ktoś może powiedzieć, że moje oczekiwania rozmyły się z tym, co może zaoferować psychoterapia sama w sobie... Wątpię. W Szczecinie rynek jest bardzo ubogi. W zetknięciu z bardzo poważnymi problemami, warsztat doktor Wolskiej jest za niski. To już nie tylko moje zdanie, ale i wielu osób, które korzystało z usług. Brakuje jej trzeźwej oceny sytuacji, krytycyzmu, wszechstronności, elastyczności światopoglądowej. Ludzie się zmieniają, ich mentalność także. Musi to zrozumieć. Chciałaby, żeby wszyscy byli tacy sami, działający wedle jednakowych kryteriów. Zresztą to cecha wielu psychologów. Wówczas świat byłby obrzydliwie nudny. Na szczęście tak nie jest. Na tym polega jego piękno, że każdy z nas jest inny. Psychoterapia była nieefektywna. Doktor Wolska to wspaniała, ciepła kobieta, ale jej praca nie przynosi efektów. Wolałbym to powiedzieć Pani Doktor prosto w oczy, ale śmiem twierdzić, że szkoła psychoterapii spowodowała już dawno to, że nie dopuszcza do siebie krytyki. Żadnej. Poniższa analiza, zważywszy na przedstawioną argumentację upoważnia mnie do wystawienia oceny "bardzo słaby”! Patrzmy na świat trzeźwo i obiektywnie! Nie polecam.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Świetny fachowiec, ciepły w kontakcie, zaangażowany w swoją pracę, z profesjonalnym i etycznym podejściem do klienta

Pani Anna pomagała mi przez pół roku kilka lat temu. Pomogła mi uwierzyć w siebie, jest bardzo kompetentną i ciepłą osobą i serdecznie polecam terapię u niej.

Jest bardzo ciepłą osobą, miłą w kontakcie i życzliwa. Korzystałam z jej usług kilka razy. Uważam, ze jest kompetentna i każdemu z czystym sercem ją polecam.

Pani doktor leczyla mnie na depresje blisko 10 lat temu - mialam wtedy zaledwie 17 lat, i tylko dzieki Pani doktor wyszlam na ludzi i do ludzi. Pani doktor jest niesamowicie ciepla starsza panią, z ogromna wiedza i doswiadczeniem - pozyskana podczas wieloletniej praktyki. Potwierdzeniem ogromnej wiedzy Pani doktor moze byc takze fakt, ze wyklada na Uniwersytecie Szczecinskim. Terapia trwala dlugo, ale nie zaluje ani jednej wizyty, zaluje lat zmarnowanych na samodzielne szarpanie sie z depresja. Nie mam slow ktore opisaly by wdziecznosc moja dla Pani doktor, i polecam tego psychologa kazdemu z chora dusza.