Andrzej Madeja

Żadnej komunikacji z pacjentem, żadnych informacji ani wskazówek. Mistrzostwem jest wypuszczenie pacjenta po wizycie bez dobranych szkieł korygujących w sytuacji, kiedy pacjent zgłosił potrzebę doboru szkieł. Żadnego wywiadu medycznego, zero zainteresowania historią choroby. Wizyta odbyła się w trybie "następny proszę". Gabinet i poradnia brudne i śmierdzące.

Doktor zaangażowany, skuteczny do tego niezwykle życzliwy i cierpliwy co nie często się zdarza .Natychmiast wdrożył leczenie jaskry.
bardzo dziękuję panie Doktorze. Polecam z całego serca tego lekarza

Jestem zbudowana podejściem Pana doktora do pacjenta, empatią i szybkim skutecznym leczeniem, gorąco polecam ,pacjentka

Wizyta była na nfz przez co moje oczekiwania nie były zbyt wielkie, ale miło się zaskoczyłam. Pan Doktor rzetelnie mnie zbadał, poświęcił sporo czasu, odpowiedział na zgłaszane przeze mnie wątpliwości, dał zalecenia. Jak dla mnie na plus!

Pan Doktor zajął się moim przypadkiem bardzo troskliwie , jest konkretny, a co najważniejsze - skuteczny w działaniu . Dziękuję Panie Doktorze .
pacjentka.

Katastrofa. Miałam wizytę 4 paźdz 2013 w Medicover.
Trwała łącznie 4 MINUTY: -powiedzenie celu wizyty, zrobienie badan komputerowych, dobrane szkiel, wypisanie recepty oraz SLUCHANIE moich pytan, bo odpowiedzi juz nie dostalam, bo musial odebrac WAZNY TELEFON. Zaluje ze nie poprosilam wtedy MANAGERA DO GABINETU, bo to jak zostalam potraktowana to jest niepowazne. Nie wiem wiec dlaczego widze nieostro, nie wiem czy mam dobrze dobrane szkla, a kosztuja okolo 1200 zl bo mam wade -10 oraz -6 plus cylindry, wiec sami rozumiecie ze nie wydam tych pieniedzy nie majacp ewnosci ze badanie bylo ok, a moj problem to to ze mam szkla ale widze NIEOSTRO mimo dobrze dobranej wady, albo po prostu ci lekarze nie maja wiedzy wiekszej od tej, potrzebnej do wystawiania recept na krople nawilzajace do oczu.