Wojciech Stroiński

Przestrzegam przed wizytą. Lekarz zapewniał, że zmiana jaką widzi podczas badania USG nie jest groźna. Powiedział mi, że „torbiel” będzie rosła, ale na razie jest za mała żeby ją usunąć. Polecił przyjść za pół roku. Dzięki zaufaniu do niego, mój niespełna centymetrowy guz w piersi wielokrotnie powiększył swój rozmiar i niestety dał przerzuty. Leczenie już nie mogło wyglądać tak jak by to było w momencie prawidłowej diagnozy. Z racji stopnia zaawansowania i przerzutów inni, dobrzy lekarze, również onkolodzy, którzy nawet P. Stroińskiego nie znają, przez 2 lata musieli zastosować najbardziej inwazyjne dla mnie leczenie. Lekarz, który zobaczył zdjęcie z badania, nie mógł uwierzyć w interpretację dr Stroińskiego. To co zobaczył bardzo go zbulwersowało. Mnie nogi się ugięły, 40-lat, dziecko w podstawówce,.. dramat. Nie życzę nikomu.Przeszłam najgorsze chemie,operacje,radioterapię,chemię w tabletkach i jeszcze końca nie widać.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Lekarz uważał że guzy na piersi są niezłośliwe , po 5 latach uważania że wymyślam i są to paranoję, inny lekarz zalecił od razu dodatkowe badania po zbadaniu okazało się że guzy są złośliwe z przerzutami.Lekarz nie potrafił określić ryzyka oraz podszedł wysmiewczo do pacjentki i jej objawów.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz